Wyniki

Megami, Aob gratuluję

McPearl, Megpeg gratuluję serdecznie

Mysza ogromne gratulacje

U mnie 4 razy położna na początku, a po pół roku 1 raz pielęgniarka środowiskowa. Do lekarza na patronażowe też się jakoś chodzi, ale nie wiem jak jest "urzędowo", bo my po wrodzonym zapaleniu płuc i mega żółtaczce więc częściej chodziliśmy.

Ale powiem Wam, że jest nadzieja, bo takich skurczy to ja przy poprzednim porodzie nie miałam. Może tym razem obędzie się bez końskich dawek oxy.

U mnie też bez wagi chodzą na patronażowe. Jak jest potrzeba to jeździ się do przychodni. Za to położna krew pobrała Domi w domu na żółtaczkę, ale ona to taka wyjątkowa kobieta. Wczoraj mnie od ktg odłączała, bo pracuje też w szpitalu i już się zapowiedziałam, że liczymy na nią na patronażowych...

Melduję się. Na wczorajszym ktg zapisały się skurcze co 15 min, w nocy miałam co 7 min przez 2h i ciszaaaaa. Czyli czekam dalej na swój cud.

Bada, Gniewko gratulacje

I tak będę pewnie chodzić na to ktg jak głupia.... dziś znów mam. Mam nadzieję, że dziś inny lekarz będzie i jutro dadzą mi spokój:-D

Patrzę na wykres ktg i mam tam jeden!! skurcz który dobił do 80? to mało czy dużo, bo ja go ledwo czułam? kciuki za dzisiejsze wizyty

Bada kciuki Doggi a ja miałam dziś skurcz... w łydce;-)

Alecta mocno trzymam kciuki U mnie po KTG, tętno ok, skurczy brak. Czyli mam szyjkę gotową, dziecko nisko (wg położnej) no i brak skurczy. Wypas. Alecta Tobie skurcze nie potrzebne do cc... wyślij mi proszę poleconym priorytetem.

A ja na 15 mam ktg. Zobaczymy co się zapisze, później do teściowej na obiad więc zdam relacje wieczorem.

Dominika rozpoczęła dzień o 5:30, a ja razem z nią. Zaraz budzę męża i idę spać

a moja Domi przebudza się z każdym głośniejszym hukiem... idę ją wziąć do naszego łóżka, bo latać mi się nie chce. UDANEGO BALOWANIA, a jutro afterparty na porodówce zaczynamy:-D

Tak, tak dupsko zmarzło i otrzeźwiałam:-D

Jezyk- chciałam Wam dorównać, no widzisz jak się skończyło

Jezyk- tam właśnie byłam... tuż za Wami, ale mnie zmogło.

Ale z Was koleżanki, zasnęłam pod tą sceną i nawet mnie nie obudziłyście.... dopiero jak mi huknęła petarda przed chwilą

alecta no waśnie też nie wiem gdzie się "wybrać". Kraków polecasz? ;-)

Jezyk moja imprezowiczka właśnie je kolację i mam nadzieję, że niedługo się pożegnamy;-)

Mój mąż ma jeszcze nadzieję, że urodzę w tym roku. Bo mu się dzieci "rok po roku" marzą.

Może jakaś niespodzianka, której nie obstawiamy.... hmmm jakieś typy?

No właśnie... która dziś rodzi? Karpanna ucichła (byłby chłopiec)

Sylwi współczuję. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło a Córeczka grzeczna. Odpoczywajcie

Doggi ale ja dawno chruścików nie jadłam.... U mnie też dzień się wlecze. Mąż pojechał pomóc teściowi w inwentaryzacji, bo go już w domu nosiło. Za to Dominika spadła z kanapy i ma guza na kości policzkowej, ale ile można mówić, że po kanapie się NIE BIEGA...

Ja też czekam na konkretne objawy. Z Dominiką to mi wody odeszły jakbym wiadro wody wylała to nie miałam wątpliwości, że już:-D Alecta Tymek wymiata, już sobie wyobrażam co by było gdyby do Twoich wariatów moją wpuścić...

Aob szyjka może i gotowa, ale co z tego jak lokator nie. Teraz to już wytrzymaj do północy z tym rodzeniem:-D

Doggi ja mam też taką miękką i niby już przygotowana. Ale jak widać to jeszcze nie wszystko:-D

A u mnie na porodówce dziś ginekolog, który odbierał poród jak rodziła się Dominika... i mój mąż:-D Emerytowany ordynator. Po północy mogę go odwiedzić. Mój prowadzący rano skończył dyżur.