Wyniki

Robiliśmy mnóstwo badań i wszystko wychodziło idealnie. Zresztą do tej pory tak jest. Ale miała niepokojące objawy i wszyscy lekarze to bagatelizowali. Dopiero w tym roku trafiłam na wspaniałą lekarkę. Jesteśmy w trakcie diagnozowania, ale już podajemy leki i jest o niebo lepiej. Choć tak...

Jakbym o mojej Mary czytała. Jak się urodziła to co tydzień musiałam chodzić ją ważyć, bo słabo przybierała. Ale ona w rodzinę J poszła, a oni są wysocy i szczupli. I pewnie bym się nie martwiła, gdyby nie trudności z jedzeniem i niestety inne paskudztwa.

Też mam kontakt z dziećmi autystycznymi. Zdecydowanie się z tobą zgadzam. I też podziwiam rodziców.

Messi ma autyzm :) I wielu sławnych ludzi. Ale rzeczywiście lekko nie jest.

Ja mam bardzo zróżnicowane @. Dwa cykle temu prawie wcale nie krwawiłam. Tylko brunatne plamienie i to raczej skąpe. Innym razem znowu potop. Ale jeśli masz wątpliwości to zrób test. Czasem warto, choćby dla własnego spokoju.

Happymum super! Dobre wieści przynosisz :). Teraz będziesz spokojniejsza :)

Ovli przepraszam, ale Lux napisała powody sama. Gdyby nie miała ochoty to by nie napisała. Znam Lux na tyle długo, że wiem, że robi to, ci uważa za stosowne i zawsze ma swoje zdanie. I nie każę nic nikomu. Kto ma chęć czyta, kto nie - nie czyta. Strawbelka napisała, że nie chce jej się czytać...

Napisałam długi post o mojej historii. I wywaliło mnie z Internetu. Może to jednak znak, bo to jednak wątek otwarty. Lux wyjaśnię ci to na zamkniętym.

Ale jeśli nie mają ochoty to nie muszą. Spokojnie można ominąć.

Lux nie porównuje sytuacji życiowej, tylko zdarzenie na forum. Niefortunne zdanie i reakcja. To wszystko.

To nie czytaj. To był post do Lux.

Lux znam i wiem. Ale pamiętam, że właśnie tak jak Martinek, napisałaś skrótem myślowym, że chcesz przerwać starania, bo chcesz zrobić remont i się odchudzić. Pamiętam, że zaczęła się wtedy jazda i wiele dziewczyn zarzucało ci, że odkładasz dziecko, bo remont, bo praca. Pamiętasz ile razy to...

Toście mi pomogły :):):)

Leniwca dzisiaj mam :). Zrobiłam śniadanie, wstawiłam pranie, J zaoferował się że pojedzie z Mery, a mnie się tyłka nie chce ruszyć. Ciężki miałam tydzień. Muszę odreagować. Jakiś kopniak na rozpęd by się przydał.

U mnie chłopaki mają taką tradycję, że do pasterki nic a nic. Potem idą razem na pasterkę. A po pasterce kobity idą spać, a oni siedzą do 4-5 przy flaszeczce i debatują o ważnych życiowych dylematach :):):) ale na śniadanie świąteczne są świeży, rześcy i pachnący :). Tak sobie mój tato zięciów...

Jeden był tylko numer, bo w tym dniu mój tato miał urodziny i chcieliśmy mu odśpiewać sto lat. Ojj pewnie sobie inni pomyśleli, że się rodzinka wstawiła :) tym bardziej, że to już pod wieczór było.

Nessi pamiętam że jakoś razem miałyśmy testować. Jeszcze tydzień i będzie jasne. Niestety dla mnie to ten najtrudniejszy tydzień :). Karola na rocznice tylko byliśmy z moimi rodzicami i siostrą na mszy i potem u nas w domku obiad. Żadnego przyjęcia. Ale pamiętam, że ksiądz na kazaniu wyskoczył...

Moja znajoma prowadzi salę przyjęć, a właściwie na dzisiaj to już cały kompleks restauracyjno-hotelowy, więc myślę że mnie gdzieś wciśnie. Tym bardziej że to jest 25km od miasta i nie mają takiego obłożenia komunijnego. A jest fajnie, bo dużo zieleni, place zabaw dla dzieci i animatorzy w komplecie.

Ooo tak! Obiady, a nawet kolacje mam z głowy :):):) Na razie jeszcze nic nie zamówiłam. Trochę się waham. Dla synia robiłam w restauracji, bo rodzina liczna. Teraz myślę, że ekipa się podzieli, bo ciężko będzie objechać tyle uroczystości. Tym bardziej że odległości duże. Więc mogłabym zrobić w...

Uda się! Na pewno! Innej opcji nie ma! :):):)

Ojj to będzie wyzwanie :). U nas już wszyscy poślubieni. Teraz jeszcze tylko o dzieciach marzymy. Siostra J walczy już prawie trzy lata. Mam nadzieję że ten rok będzie dla nich szczęśliwy. Druga z sióstr jeszcze się nie stara, ale może coś pomyślą. W przyszłym roku mamy za to wyzwanie...

O kurcze. Liczna rodzinka :). Mnie się zawsze taka marzyła i J śmieje się ze mnie, że to było podstawowe kryterium doboru męża. No coś w tym jest ;). Teraz to już wszyscy po świecie rozwaleni, ale jak jest okazja to rodzinka się odlicza i jest naprawdę wesoło :).

Uwielbiam zloty. Ja mam tylko siostrę, więc to mały zlot, ale J ma 5 rodzeństwa więc to już mega zloty. Ale zawsze jest super!

Ale póki dzieciaki śpią leżymy z J w łóżeczku z kawkami i oglądamy Breaking Bad. Uwielbiam sobotnie poranki. Szczególnie takie "stosunkowo" udane ;);)

Super! :) Miły wieczór się zapowiada :) My z rana jedziemy z Mary na zajęcia, a po południu lecimy do moich rodziców. Zlot rodzinny z okazji dnia babci i dziadka.

Dobrze radzi :) a M z tobą nie jedzie?

Na moje córki krowy

Rodzice moi byli na tym filmie i bardzo polecali. Do kina pewnie nie zdążymy :) poczekamy aż będzie w sieci.

Ale nadrabiamy internetowo :)

Fajnie :) Też bym wyskoczyła na coś z J, ale póki co wchodzi w grę kino familijne :):):)