Moje maleństwo
Mamusia Amelki
Co do ustępowania w ciąży nie zdażyło mi się żeby ktoś mi ustąpił miejsca, ja za to byłam świadkiem, zadziwiającej sceny w autobusie...dosłowny szok przeżyłam...
Do autobusu wsiadła babcia - stara naprawdę, z pieskiem na ręku, rasy york, stanęła przy jakimś młodym człowieku co siedział...wzdychała, stękała no i ten w końcu ustąpił jej (tak myślałam) miejsca, i wiecie co, oczy szeroko otworzyłam kiedy zobaczyłam, że na siedzeniu nie siada ona tylko jej pies, posadziła psa a sama całą trasę stała obok![]()
nie zla ta babcia



Ja sie nigdy nie spotkalam z uprzejmoscia (ok dlugo nie bylo mi widac brzuszka no ale teraz jest duzy) i kiedy w pracy wyrzucam wielki wor smieci (a obok stoi pewlno facetow) to zaden nie zaproponuje pomocy ... masakra poprostu


.24 ego mam kolejne badanie a 3 marca mam konsultacje i usg -ostatnie przed cesarka.Ja do lekarza wchodze z cora i z mezem,mala lubi ogladac braciszka w trakcie usg.Ja sie niczego tak nie obawiam jak ...pobytu w szpitalu w ogole...nielubie szpitali,jesli zobacze ze czuje sie dobrze to nie bede lezec 5 dni tak jak z cora tylko wyjde po 3 jak jedna dziewczyna na oddziale.Lezenie bezczynne w szpitalu mnie bardzo stresuje....inne dzieci placza ,budza sie nawzajem,czlowiek niewyspany itd.Nie ma to jak w domu u siebie;-),bede miala mame i meza do pomocy wiec jak cos to wychodze i lepiej zeby mnie nikt tam nie zatrzymywal(chyba ze cos bedzie nie tak pod wzgledem medycznym-tfu tfu odpukac).
..mozna zemdlec i nikt nie ustapi.Kolezanka zemdlala w metrze w 4 miesiacu ciazy bo wlasnie nikt jej nie ustapil miejsca,przykre to.Ja nigdy w ciazy nie pracowalam wiec o tyle mam dobrze ze nie jezdze transportem miejskim,maz jak potrzebuje to mnie zawsze zawiezie .Teraz u mnie na prowincji sa dwa autobusy i zero metra wiec problem z glowy;-)