jak bylam ogladac szpital to polozna sie dziwila dlaczego ja tak szybko sie tym interesuje. jak jej powiedzialam, ze w 34 tyg jestem to uwierzyc nie mogla. takie sytuacje mam codziennie
ale sie z chamka raz spotkaam, bo inaczej nazwac tego nie moge. chcialam isc na basen z synkiem, a tam kolejka na kilometr i poprosilam kogos,zeby mnie wpuscil, bo jakos w 8 miesiacu bylam. babsztyl wrzask podniosl,ze tak nie mozna,ze ona czeka. w szoku bylam!!! zwlaszcza,ze pierwszy raz postanowilam czuc sie uprzywilejowana;(
po Kacpim mialam jakis zapadniety brzuch!od razu po porodzie, nawet na kamerze mamy nagrane. musialam tylko go smarowac,zeby skora sie ladnie wygladzila. rozstepow nie mam, ale to jeszcze nie koniec ciazy, wiec wciaz sie smaruje i wypatruje nieproszonych gosci i sie martwie czy beda
duze brzuszki to tez plus, kazdy Was wpusci, przepusci, ustapi i zdjecia fajniutkie zostaja
a kazdy brzuch jest faktycznie inny, az sie zdziwilam. ostatnio bylam u mojej gin. i byla Pani, ktora uslyszala,ze jestem w 34 tyg(wtedy),.starsznie sie zdziwila i mowi,ze to niemozliwe, bo ona 190 tydzien zaczyna i ma taki
chaotycznie pisze, bo tyle tu zmian. juz dzieciaczki na swiecie, a ja tu weszlam foty brzusia umiescic. zdalam sobie sprawe,ze juz bliziutko i troche sie .....boje