reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

żywe srebro

aniam całkowicie się z Tobą zgadzam!!! jednak...

weź pod uwagę, że wyjście na taki plac zabaw też często przysparza Rodzicom trosk ;-) bo dziecko ucieka, bo nie słucha, bo bije, bo zabiera zabawki itd...

ja nie wychodzę z moimi chłopcami codziennie na plac zabaw, bo jestem sama i nie dam rady zapanować nad dwójką - muszę czekać na dni, kiedy Mąż ma wolne...

no i z tym oduczeniem od wózka - też nie jest to taka prosta sprawa - Maks zrezygnował z wózka kiedy poszedł do przedszkola (miał 2,5), a wcześniej spał na spacerach, a jeśli poszliśmy na nóżkach, to cały czas chciał "opa, opa" ;-)
 
reklama
maks olo - pewnie nie raz takie wyjścia męczą , jednak gdzie się dziecko ma uczyć nie uciekania , nie zabierania zabawek , jak nie właśnie tam ? Mój nie raz tez uciekał az się nauczył , zabawek jakoś na szczęscie nie zabierał , bo miał swoje , ale i tak zawsze woli włażenie po drabinkach , nie jest fanem piaskownic . Ale u mnie też inne drogi na ten placyk , mieszkam na zadupiu nie mam pod domem asfaltu , auto tu jedzie jedno na 15 min także droga jest w miare spokojna . No i mój nie chce opa , jego wręcz wózek zawsze parzył w tyłek , potfi i potrafił wszedzie dojść na nogach .
 
aniam, ale ja jestem jak najbardziej za placem zabaw itd, tylko, że wątek dotyczy tego, że Mamy nie radzą sobie z buntem dzieci, z uciekaniem, że przejmują się reakcjami innych... a taki plac zabaw, to kolejne stresy i nie możność "oswojenia" dzieciaczka...
Broń Boże nie potępiam tych Mam, bo moje też mi dają w kość i zwyczajnie staram się nie stwarzać sobie sytuacji "stresujących"
Moje dzieci nie siedzą w piaskownicach, ale uwielbiają biegać koło rzeki, gonić po schodach, uciekać w przeciwnych kierunkach i nic nie robią sobie ze słowa NIE WOLNO (teraz już tylko Młodszy), więc jeśli nie mam siły, to odpuszczam bez wyrzutów sumienia...
Ja mając rok - nie używałam już wózka, ale szczerze mówiąc na żywo nie znam drugiego takiego dziecka ;-) na co dzień widuję nawet 4latki w wózkach...
 
Witam mimo że mój synek skończył dopiero rok to temat jak najbardziej go dotyczy:-)
I zdaje sobie sprawe że jeszcze baaaardzo wiele przede mną:-)
mój synuś od ponad miesiąca chodzi teraz jest już na etapie biegania choc często ląduje jeszcze na pupe.Jakiś czas temu byłam z nim w hipermarkecie i zaczą krzyczeć że chce chodzić a wózek jest be i on chce na nogi skonczyo sie na rękach bo w kozaczkach które ma nie potrafi jeszcze chodzic.po tej sytuacji dotarło do mnie że moje maleństwo to juz spory chłopczyk i wie doskonale czego chce:-)i że to dopiero początki:-):szok:
co do tematu czyli żywe srebro to już na mojego synka mówiono tak od początku.On jeszcze nie raczkował a już nogami i rękoma machal.Gdy zaczął się przemieszczać ooooooo to wtedy sie zaczęło_On jest teraz na takim etapie że nawet nie potrafi usiedzieć 1 minuty na pupie!Leżenie z nami w łóżku też jest be bo on woli wariować a gdy biega po domu to trzeba biegać za nim.Koleżanka mówiła mi że prawie każde małe dziecko jest takie ruchliwe i że z czasem mu to przejdzie a ja wam powiem że patrząc na niego widzę jak ma jakieś turbodoładowanie i że raczej trudno bedzie go poskromić.Wiec to w skrocie co chcialam napisać o nas:-)
plac zabaw to jeszcze przed nami ale już się boje
 
nie każde dziecko jest ruchliwe. Znam wiele dzieci i wszystkie ich mamy mi współczują:)) Należymy do tych dzieci, które odrzuciły wózek jeszcze przed pierwszymi urodzinami. Napina się i wygina tak, że żadna siła goi nie utrzyma (nawet mój M) przyznam nie cieszy mnie to za bardzo bo wszystkie wycieczki są baaardzo długie a spacery bardzo bliskie. Dalej tylko samochodem, w którym jest ciągły ryk i machanie rękami i nogami.
Dlatego spacerki po ogródku a na plac zabaw autem:))
Kiedyś się łudziłam, że basen Go wymęczy - zregenerował się w szatni po:))
Chodzimy do kącików zabaw, na zajęcia brykające bobasy, na basen, na plac zabaw (przy -10 - jako jedyni:)) i przyznam szczerze, nie mogę się doczekać chwili kiedy go na jakiś hokej zapiszę:)) może wtedy się zmęczy
 
kakakarolina a czego tu wspolczuc?? Niemrawe dziecko to w istocie...ulatwienie dla rodzicow i tyle. Dziecko powinno byc aktywne, jesli nie lubi wozka to fajno, bo biega i cwiczy miesnie (moje tez nie lubi ;) Wiadomo, ze czasem to trudne, ale za kilka miesiecy Twoj szkrab bedzie wiecej rozumial i nie bedzie tak uciekal. Za to bedzie mogl spacerowac daleko, bedzie mial super kondycje podczas gdy starsze dzieciaki beda uwiazane do wozkow, bo to dla mamy wygoda!!! Ja jestem anty do wozka, chyba ze musze. mam ruchliwa dziewczynke, wiec lepiej dla niej jak sie przebiegnie.
Moje dziecko tez chodzi na basen, po godzinie ja jestem lekko zmachana, a ona ostatnio zamiast isc do szatni ze mna chowala sie za lezakami i bawila w berka :) Zero zmeczenia.

A co do schodow...Mamy w domu ich sporo, wiedzialam, ze moje dziecko bedzie ciagnac na nie. I wolalam nauczyc ja po nich chodzic :) Zaczela jak miala 9 miesiecy na czworaka do gory, jak miala 14 to latala juz bez asysty w gore i w dol. Teraz sobie spokojnie chodzi stawiajac nogi naprzemiennie po 1 na stopniu. Ja juz jej nie pilnuje od dawna. Wszyscy rodzice jak widza, to marudza ze na pewno spadnie i ze jak tak mozna male dziecko samo. Ano mozna, wiem co potrafi, wie ze ma uwazac i wiem, ze da rade. Nigdy nie spadla, chociaz wszyscy wydaja sie tylko na to czekac, zeby powiedziec "a nie mowilam". Oczywiscie moze w koncu spasc...jak kazdy :) Ostatnia osoba, ktora spadla na schodach bylam ja :p
 
nie no ja sobie nie współczuję:) ale na hokej i piłkę nożną zapiszę jak tylko będzie się dało:))) chociaż to taki patyk, że chyba lepiej na konie go zapisać...
 
kakakarolina ja dla moich chłopaków znalazłam już szkołę sztuk walki, ale jeszcze za mali ;) no i nożna obowiązkowo ;)

charlene ja gdybym miała schody, to zainstalowałabym bramkę, bo przy dwójce nie jest tak łatwo ;) do kuchni mamy bramkę i nawet nie wiesz ile problemów odchodzi ;) to był bardzo udany zakup :)
 
[
Ja mając rok - nie używałam już wózka, ale szczerze mówiąc na żywo nie znam drugiego takiego dziecka ;-) na co dzień widuję nawet 4latki w wózkach...

4 latek w wózku to już chyba troszkę lenistwo rodziców:sorry2:

kakakarolina a czego tu wspolczuc?? Niemrawe dziecko to w istocie...ulatwienie dla rodzicow i tyle. Dziecko powinno byc aktywne, jesli nie lubi wozka to fajno, bo biega i cwiczy miesnie (moje tez nie lubi ;) Wiadomo, ze czasem to trudne, ale za kilka miesiecy Twoj szkrab bedzie wiecej rozumial i nie bedzie tak uciekal. Za to bedzie mogl spacerowac daleko, bedzie mial super kondycje podczas gdy starsze dzieciaki beda uwiazane do wozkow, bo to dla mamy wygoda!!! Ja jestem anty do wozka, chyba ze musze. mam ruchliwa dziewczynke, wiec lepiej dla niej jak sie przebiegnie.
Moje dziecko tez chodzi na basen, po godzinie ja jestem lekko zmachana, a ona ostatnio zamiast isc do szatni ze mna chowala sie za lezakami i bawila w berka :) Zero zmeczenia.

A co do schodow...Mamy w domu ich sporo, wiedzialam, ze moje dziecko bedzie ciagnac na nie. I wolalam nauczyc ja po nich chodzic :) Zaczela jak miala 9 miesiecy na czworaka do gory, jak miala 14 to latala juz bez asysty w gore i w dol. Teraz sobie spokojnie chodzi stawiajac nogi naprzemiennie po 1 na stopniu. Ja juz jej nie pilnuje od dawna. Wszyscy rodzice jak widza, to marudza ze na pewno spadnie i ze jak tak mozna male dziecko samo. Ano mozna, wiem co potrafi, wie ze ma uwazac i wiem, ze da rade. Nigdy nie spadla, chociaz wszyscy wydaja sie tylko na to czekac, zeby powiedziec "a nie mowilam". Oczywiscie moze w koncu spasc...jak kazdy :) Ostatnia osoba, ktora spadla na schodach bylam ja :p

My też mamy schody i mały sam po nich chodzi ( na dole mam babcie ) na schodach mamy wykładzine dywanową wiec się nie ślizga . Bramka jest tylko na górze ale w tej chwili to tylko z racji na młodszą żeby nie wylazła . zanim Ola zaczęła raczkowac to wogóle była zdjęta . Jak mam znajomych w domach co schody mają to widzę że jak ktoś ma to dzieciaki szybko się uczą po nich chodzić i tak jak u Ciebie czy u mnie chodzą po nich same :tak:
 
reklama
4 latek w wózku to już chyba troszkę lenistwo rodziców
troszkę?!?! to już gruba przesada ;-) jak mój syn miał ponad 2 latka i chciał jechać w wózku, to śmiesznie wyglądał, ale pozwalałam mu, bo spał w nim, a w domu nie dał się położyć :tak: ale teraz choć nalega na wózek, bo młodszy jeździ - to nie ma mowy i daje rade ;-)
mam sąsiadkę, która właśnie 4latka wozi w wózku. Kiedy pytam "po co? dlaczego?", odpowiada "bo tak jest szybciej"... no ale każdy żyje jak lubi:-p
 
Do góry