maks_olo
Kwietniowi Chłopcy :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2010
- Postów
- 1 039
czy Wasze dzieci w wieku ok 1,5 roku rowniez chcialy isc na spacerze zawsze w druga strone? ja jestem ostatnio na placu zabaw ze swoja dwojka i starszy synek wiecznie chce isc na ulice. boi sie sam wiec ciagnie mnie za reke. jamu tlumacze, ze nie wolno, bo auta, bo brat w wozku na placu zabaw zostal sam itp. wtedy moj synek mnie pusza i placze a raczej drze sie. ja sobie stoje metr przed nim i czekam az skonczy. niestety najczesciej po 10 min biore go pod pache i wsadzam do wozka, bo mlodszy sie budzi. ale co ciekawe babcie mnie mijajace mowia najczesciej: co z pani za matka zeby tak dziecku pozwalac plakac. no wlasnie.. czy WASZE DZIECI TEZ TAK ROBILY? czy macie jakies skuteczne metody?
po pierwsze nie przejmuj się takim gadaniem!!!
jeden i drugi w wieku 1,5roku - zawsze szli w przeciwnym kierunku...
co robiłam? czekałam, aż przejdzie, starałam się go zainteresować czymś innym. Gdy histeria nadal trwała - wsadzałam do wózka i po problemie. Wiem, że każdy taki spacer kojarzy się nieprzyjemnie, że aż nie chce się wychodzić, ale to mija ;-)
nie zgodzę się z Tobą. Ze starszym mam ten okres za sobą, z Młodszym właśnie go przerabiam. Tyle o ile Maks rozumie, że jak wchodzi na stół, to może spać i zrobić krzywdę, to Olek tego nie rozumie, choćbym tłumaczyła wyraźnie i prosto w oczy!Ja uważam że dzieci rozumieją więcej niż nam się wydaje i to bardzo wcześnie. Nie wystarczy powiedzieć "nie wchodź na stół", trzeba wytłumaczyć dlaczego. Ja nie miałam z tym żadnych problemów. Może takie posłuszne dziecko mi się trafiło, a może moja konsekwencja zadziałała. I bardzo wazna rzecz jeśli coś tłumaczymy to dziecko ma słuchać i patrzeć na rodzica.
Myślę, że trafiło Ci się mega posłuszne dziecko, bo ja wobec mojej dwójki muszę być konsekwentna (inaczej bym ich nie ogarnęła), ale to nie wystarcza
Ostatnia edycja: