reklama
ana545
Mama Gabrysia
to daj znać jak się Twojemu szkrabowi podoba:-)
Za 2,5 zł to kupiłaś chińską podróbkę z trującej gumy. Ja o Żyrafie Sophie słyszałam już dawno, bo mam dzieciate koleżanki we Francji i to nie chodzi o to, że jakaś tam żyrafa z gumy, bo żyraf z gumy jest na pęczki. Tam Żyrafa Sophie to jest taki sam narodowy tradycyjny "symbol", jak u nas Wedel, nie wiem, jak to nazwać, ale wiecie o co chodzi, po prostu musi być prawdziwa i każde dziecko musi mieć swoją własną a nie odziedziczoną po bracie czy siostrze. I jak idziesz z pierwszą wizytą do noworodka, to idziesz z Żyrafą Sophie, nie ma inaczej, chyba, że rodzice mówią, że już dostał od babci albo innej cioci. A że trend się rozszerza na cały świat, dlatego dzieci gwiazd też dostają oryginalne Żyrafy Sophie, chociaż dla gwiazd to jest akurat taniocha. U nas w Polsce niestety jest niewiele jeszcze osób, które umieją docenić, że się przyniosło ich dziecku fajny, oryginalny prezent z jakąś tradycją, bo ja właśnie takich prezentów zawsze szukam. Ta żyrafa jest cały czas ręcznie wytwarzana, z naturalnej gumy a nie z chińskiego świństwa i na szczęście nie jest made in china, więc to też niestety (a może stety) kosztuje więcej, niż zabawki produkowane za grosze przy wykorzystaniu niewolniczej pracy innych dzieci. Ja się bardzo cieszę, że ona już jest do kupienia w Polsce, bo wcześniej też kupowałam ją ze dwa razy przez zagraniczne sklepy netowe, jak miałam jakiegoś kolejnego nowego świeżo urodzonego kuzyna do obdarowania. BTW, fajny jest ten sklep Nowa Matka Polka, dzięki za linka, fajne rzeczy mają, zamówiłam też właśnie przed chwilą tam tę żyrafkę, bo moja przyjaciółka urodziła właśnie córeczkę... Zosię i po prostu muszę jej to dać w prezencie ))))
donka15
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2009
- Postów
- 32
Za 2,5 zł to kupiłaś chińską podróbkę z trującej gumy. Ja o Żyrafie Sophie słyszałam już dawno, bo mam dzieciate koleżanki we Francji i to nie chodzi o to, że jakaś tam żyrafa z gumy, bo żyraf z gumy jest na pęczki. Tam Żyrafa Sophie to jest taki sam narodowy tradycyjny "symbol", jak u nas Wedel, nie wiem, jak to nazwać, ale wiecie o co chodzi, po prostu musi być prawdziwa i każde dziecko musi mieć swoją własną a nie odziedziczoną po bracie czy siostrze. I jak idziesz z pierwszą wizytą do noworodka, to idziesz z Żyrafą Sophie, nie ma inaczej, chyba, że rodzice mówią, że już dostał od babci albo innej cioci. A że trend się rozszerza na cały świat, dlatego dzieci gwiazd też dostają oryginalne Żyrafy Sophie, chociaż dla gwiazd to jest akurat taniocha. U nas w Polsce niestety jest niewiele jeszcze osób, które umieją docenić, że się przyniosło ich dziecku fajny, oryginalny prezent z jakąś tradycją, bo ja właśnie takich prezentów zawsze szukam. Ta żyrafa jest cały czas ręcznie wytwarzana, z naturalnej gumy a nie z chińskiego świństwa i na szczęście nie jest made in china, więc to też niestety (a może stety) kosztuje więcej, niż zabawki produkowane za grosze przy wykorzystaniu niewolniczej pracy innych dzieci. Ja się bardzo cieszę, że ona już jest do kupienia w Polsce, bo wcześniej też kupowałam ją ze dwa razy przez zagraniczne sklepy netowe, jak miałam jakiegoś kolejnego nowego świeżo urodzonego kuzyna do obdarowania. BTW, fajny jest ten sklep Nowa Matka Polka, dzięki za linka, fajne rzeczy mają, zamówiłam też właśnie przed chwilą tam tę żyrafkę, bo moja przyjaciółka urodziła właśnie córeczkę... Zosię i po prostu muszę jej to dać w prezencie ))))
Wiem, że chińską!! przecież napisałam. Jak macie pieniążki to możecie kupować gumowe zabawki za 40 czy 60 zł. I tak uważam, że ta naturalna guma czyli lateks jest troche droga i bardziej płaci się za to, ze niby taka popularna, bo dzieci gwiazd ja mają!!! Wydaje mi się, że i tak większość osób kupuje ją dla szpanu!!! bo jak wytłumaczyć fakt, że oprócz żyrafy Sophie (z takiej zdrowej gumy) reszte zabawek w domu maja i tak wyprodukowanych w chinach, bo na naszym rynku ciężko jest kupić cos innego!!!:-) Pozdrawiam
elinka
mamaMaksa
Hej. Dzisiaj rano pan listonosz przyniosl nam zyrafke i po ok dziesieciu minutach przygladania sie i "gadania" do nowej zabawki, zyrafka wyladowala w buzce naszego synka :-) ( troszke to dziwne bo maly jeszcze nie chwyta zabawek i tata sie smial, ze sila woli ja przyciagnol ) Zobaczymy co bedzie dalej...
Wiem, że chińską!! przecież napisałam. Jak macie pieniążki to możecie kupować gumowe zabawki za 40 czy 60 zł. I tak uważam, że ta naturalna guma czyli lateks jest troche droga i bardziej płaci się za to, ze niby taka popularna, bo dzieci gwiazd ja mają!!! Wydaje mi się, że i tak większość osób kupuje ją dla szpanu!!! bo jak wytłumaczyć fakt, że oprócz żyrafy Sophie (z takiej zdrowej gumy) reszte zabawek w domu maja i tak wyprodukowanych w chinach, bo na naszym rynku ciężko jest kupić cos innego!!!:-) Pozdrawiam
Trudno kupić, ale coraz więcej ich jest i jak ludzie będą coraz częściej zwracać uwagę na takie "głupoty" jak nietoksyczność, ekologia, fair trade, produkty organic to będzie ich jeszcze więcej i będzie je łatwiej kupić, jak będzie popyt, bo producentom będzie się opłacało inwestować w ich produkcję a sklepom będzie się opłacało to sprzedawać, tak jak choćby ten sklep NMP, gdzie kupiłam Sophie, tam jest dużo zabawek oznaczonych fair trade i jest w czym wybierać, tylko trzeba CHCIEĆ. A póki jest popyt na wściekle kolorową chińszczyznę za grosze, to w sklepach znajdujesz tylko ją. Może ja jestem zboczona, bo staram się wyszukiwać takie rzeczy, nie wspieram producentów chińskiej taniochy, używam kosmetyków organicznych, leczę się homeopatycznie i segreguję śmieci - ale znam dużo takich osób jak ja.
No i jeszcze dodam, że jak kupujesz coś, co jest markowe i przez to droższe, to niekoniecznie robisz to tylko dla szpanu, nie? Niektórzy ludzie po prostu wolą mieć dla dziecka mniej zabawek, ale lepszej jakości, w lepszym stylu, nieszkodliwych dla dziecka i dla środowiska. Dostawę chińskiej taniochy i tak zapewnią babcie, to mamy jak w banku
Różyczka75
z ogrodu...
Jesli o mnie chodzi od "chińszczyzny" bronię się rękami i nogami..mimo iz jesteśmy zalewani produktami z Chin, a jestem tak wyczulona po pewnym incydencie, ktory mial miejsce u mojej koleżanki..Dostało dziecko jakies jajko( Made in China!!), z ktorego rzekomo miało wykluć się pisklę (oczywiście sztuczne), po tygodniu podlewania wodą..dziecko to przez przypadek zniszczyło, rozlało się cos itd. dziewczynka z bólami brzucha wylądowala w szpitalu z podejrzeniem silnego zatrucia, uważajmy naprawdę na "badziewiackie" zabawki-moga powaznie zaszkodzić naszym dzieciom..
Ostatnia edycja:
reklama
donka15
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2009
- Postów
- 32
Temat bardzo szeroki, ale nawet renomowane marki nie tylko zabawek zlecają produkcję w chinach a część ludzi łudzi się, że kupuje rzeczy wyprodukowane np. w europie!!!
a chodziło mi tylko o to, że zwykła gumowa zabawka o nazwie żyrafa sophie za 45 czy 50 zł to lekka przesada
a chodziło mi tylko o to, że zwykła gumowa zabawka o nazwie żyrafa sophie za 45 czy 50 zł to lekka przesada
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 833
Podziel się: