Ja chciałabym coś wtrącić odnośnie jakości zabawek za 5 zł...
Mój synek niedawno dostał kierownicę (fajna, kolorowa, grająca) od swojego wujka. Bawił się nią. Po kilku dniach zablokował się guzik

i cały czas wyła. Jakoś udało mi się go odblokować ale po tym co się z nią stało po kilku dniach to aż mnie zimny pot przeleciał!!! Z zabawki wypadła śrubka!!!

Dobrze, że w odpowiednim momencie ją zauważyłam, bo za chwilę znalazłaby się w ustach mojego dziecka!!!
I tak na marginesie dyrektywy UE dotyczące produkcji zabawek narzucają również ich maksymalną głośność (dotyczy produkcji zabawek na terenie UE). Zabawki z made in China są strasznie głośne czasami swoich myśli nie słychać jak zawyje

. Przecież części do zabawek fisher price są produkowane w Chinach ale składane w UE więc dyrektywa je obowiązuje. Zabawki z UE ZAWSZE będą droższe, bo firmy
MUSZĄ produkować zgodnie z dyrektywami.
Oczywiście macie dziewczyny rację że za reklamę i markę baaardzo dużo się płaci. Ja patrzę z perspektywy producenta: wymogi ISO często na prawdę są wysokie i wiele trzeba zainwestować, żeby je spełnić.
A no i jeszcze jedno: odnośnie znaku
CE na zabawkach! Ten znak mówi o tym, że zabawka jest bezpieczna ale
NIE GWARANTUJE że za 5 minut się nie rozwali!!!!!!!!!!!
A odnośnie żyrafy - widziałam ale nie kupię, bo mi się nie podoba
