reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zwolnienie od ginekologa.

No ale jak może Ci wystawić do dnia porodu, skoro on nie wie czy będziesz zdolna do pracy czy nie. Na ciążę nie dostajesz L4 przecież.
Zależy też od charakteru pracy. U mnie wiadomo, że do czasu rozwiązania (jeśli wszystko potoczy się z górki 🙏🏻) nie będę pracować, bo jestem ratownikiem medycznym. Nawet nikt by mnie w pracy nie chciał 🫠
 
reklama
Zależy też od charakteru pracy. U mnie wiadomo, że do czasu rozwiązania (jeśli wszystko potoczy się z górki 🙏🏻) nie będę pracować, bo jestem ratownikiem medycznym. Nawet nikt by mnie w pracy nie chciał 🫠
Ale to wtedy pracodawca ma obowiązek zwolnić Cię z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem pełnego wynagrodzenia. Tyle, że pracodawca woli wysyłać pracownice na L4 niż dostosować do niej warunki pracy.
 
W Pl macierzyński ma 20 tygodni 100% płatne, a potem 32 tygodnie rodzielskiego 60% płatnego. Jak deklarujesz od razu wzięcie obu, to możesz zamienić na rok 80% płatnego.

Tylko co to zmienia tak generalnie?
Ja akurat uważam, że ten urlop, zwał jak zwał, powinien być 100 płatny, albo i 120%, żeby faktycznie zapewnić ludziom możliwość posiadania dzieci, a nie tak, że mam na głowie hipotekę, raty za coś tam, rachunki, inflację, mam dodatkowe wydatki typu mleko czy pieluchy i nagle do tego bam, 80% pensji. Nie dziwię się, że sporo rodzin zwyczajnie nie stać na takie obniżenie pensji przez cały rok.
Teraz chyba zmieniają przepisy i ma być 70 procent płatny a nie 80 procent
 
Teraz chyba zmieniają przepisy i ma być 70 procent płatny a nie 80 procent
Było tak, że 20 tyg macierzyńskiego płatne 100%, później 6 tyg rodzicielskiego 100% i pozostałe 26 tyg rodzicielskiego 60%. Średnio wychodziło 80%.
A będzie macierzyński 100% i cały rodzicielski 32tyg płatny 70%. Średnio wyjdzie jakoś 81,5% więc zmiana niewielka.
 
W Pl macierzyński ma 20 tygodni 100% płatne, a potem 32 tygodnie rodzielskiego 60% płatnego. Jak deklarujesz od razu wzięcie obu, to możesz zamienić na rok 80% płatnego.

Tylko co to zmienia tak generalnie?
Ja akurat uważam, że ten urlop, zwał jak zwał, powinien być 100 płatny, albo i 120%, żeby faktycznie zapewnić ludziom możliwość posiadania dzieci, a nie tak, że mam na głowie hipotekę, raty za coś tam, rachunki, inflację, mam dodatkowe wydatki typu mleko czy pieluchy i nagle do tego bam, 80% pensji. Nie dziwię się, że sporo rodzin zwyczajnie nie stać na takie obniżenie pensji przez cały rok.
Nie narzekaj 😁 akurat tutaj wolałabym 80% wypłaty i rok bycia z dzieckiem niż moje 130-140% płatne przez 4 miesiące 🙈 (drugie 4 miesiące ma tata do wykorzystania i nie można sobie przekazywać) 🤷🏽‍♀️
 
Nie narzekaj 😁 akurat tutaj wolałabym 80% wypłaty i rok bycia z dzieckiem niż moje 130-140% płatne przez 4 miesiące 🙈 (drugie 4 miesiące ma tata do wykorzystania i nie można sobie przekazywać) 🤷🏽‍♀️
ogólnie nie narzekam, bo wiem, w co weszłam, ale już wiem, że w przypadku mojej rodziny to różnica w wypłacie zaboli i cieszę się, że niewiele musimy kupować :p
A przed nami jeszcze rozkminy, co zrobić po roku.

W sumie akurat mój mąż chętnie by wziął urlop, a że oboje pracujemy zdalnie, to też nie byłoby problemu, jedna osoba ogarnia chatę i dziecko, druga pracuje, ale jest ciągle obecna i jak ma luźniejszy czas to na luzie idzie się pobawić czy przewinąć. Nas by całkiem urządzało Twoje rozwiązanie :D

Chodzi mi o to, że świetnie rozumiem to, że niektórzy nie chcą mieć dzieci z powodów finansowych.
 
Nie narzekaj 😁 akurat tutaj wolałabym 80% wypłaty i rok bycia z dzieckiem niż moje 130-140% płatne przez 4 miesiące 🙈 (drugie 4 miesiące ma tata do wykorzystania i nie można sobie przekazywać) 🤷🏽‍♀️

Tak sobie czytam wątek i aż nie mogę się nie odezwać.

Nie narzekaj?
Po co Ty narzekasz na warunki w UK? Kazał ktoś wyjeżdżać? Ciężko wrócić i mieć rok wolnego? Czy jak? Bo nie rozumiem?

Czy może jednak warunki nie są takie źle? I te 90 ileś funtów starczy na więcej w sklepie niż 1000zl w Polsce?

Zapraszamy na wypłaty 3300zl miesięcznie, na ogromne podatki i ceny w sklepach z kosmosu. 3300 już teraz nie starcza na opłaty a o jakimś kredycie nie wspomnę.

Ale L4 za które każdy pracujący już zapłacil X3 albo macierzyński to już łatwo wygarnąć?
 
Tak sobie czytam wątek i aż nie mogę się nie odezwać.

Nie narzekaj?
Po co Ty narzekasz na warunki w UK? Kazał ktoś wyjeżdżać? Ciężko wrócić i mieć rok wolnego? Czy jak? Bo nie rozumiem?

Czy może jednak warunki nie są takie źle? I te 90 ileś funtów starczy na więcej w sklepie niż 1000zl w Polsce?

Zapraszamy na wypłaty 3300zl miesięcznie, na ogromne podatki i ceny w sklepach z kosmosu. 3300 już teraz nie starcza na opłaty a o jakimś kredycie nie wspomnę.

Ale L4 za które każdy pracujący już zapłacil X3 albo macierzyński to już łatwo wygarnąć?
🤣🤣🤣🤣🤣 nie mieszkam w UK 🤣🤣🤣🤣🤣 czytaj że zrozumieniem 🤣🤣🤣🤣


Ale może koleżanki z UK odpowiedzą na Twoje jakże uprzejmie zadane pytania 🤷🏽‍♀️
 
reklama
ogólnie nie narzekam, bo wiem, w co weszłam, ale już wiem, że w przypadku mojej rodziny to różnica w wypłacie zaboli i cieszę się, że niewiele musimy kupować :p
A przed nami jeszcze rozkminy, co zrobić po roku.

W sumie akurat mój mąż chętnie by wziął urlop, a że oboje pracujemy zdalnie, to też nie byłoby problemu, jedna osoba ogarnia chatę i dziecko, druga pracuje, ale jest ciągle obecna i jak ma luźniejszy czas to na luzie idzie się pobawić czy przewinąć. Nas by całkiem urządzało Twoje rozwiązanie :D

Chodzi mi o to, że świetnie rozumiem to, że niektórzy nie chcą mieć dzieci z powodów finansowych.
Tak tak ja wiem, ja też na szczęście zdalnie pracuje. Ale jednak dwie osoby na zdalnym to już prawie jak luksus 😁

Tak sobie czytam wątek i aż nie mogę się nie odezwać.

Nie narzekaj?
Po co Ty narzekasz na warunki w UK? Kazał ktoś wyjeżdżać? Ciężko wrócić i mieć rok wolnego? Czy jak? Bo nie rozumiem?

Czy może jednak warunki nie są takie źle? I te 90 ileś funtów starczy na więcej w sklepie niż 1000zl w Polsce?

Zapraszamy na wypłaty 3300zl miesięcznie, na ogromne podatki i ceny w sklepach z kosmosu. 3300 już teraz nie starcza na opłaty a o jakimś kredycie nie wspomnę.

Ale L4 za które każdy pracujący już zapłacil X3 albo macierzyński to już łatwo wygarnąć?
A no i przykro mi ze zarabiasz 3300 🤷🏽‍♀️ nie moja wina 🤷🏽‍♀️ może rozważ wyjaz za granicę? 😁
 
Do góry