reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

pies mial problemy wychowawcze..takich rzeczy oducza sie z czasem i najlepiej pod okiem fachowca niestety...moj wyzel kiedys tez tak mial, nie mogl zaden facet do mnie podejsc, wymagalo to troche pracy ale teraz to ja decyduje o tym kto do mnie podchodzi/siada/przytula/caluje itp itd a nie on...co do dziecka wysatrczy nauczyc psy przydatnych komend typu do siebie, odejdz, zostaw, zostan, zostan w siadzie...jesli pies bedzie wykonywal je bezblednie w kazdych warunkach przyzwyczajenie do obecnosci dziecka nie jest problemem...
 
reklama
dokladnie tez tak mysle...
mam doswiadczenie z psiakami z problemami behawioralnymi i wiem ze w duzej mierze to jest kwestia umiejetnego podejscia...owszem zdarzaja sie przypadki nie do naprawienia - ale to dlatego ze ten konkretny czlowiek nie da sobie rady z prowadzeniem tego konkretnego psa...
jesli suka nie pozwalala narzeczonemu zblizac sie do ciebie to juz pokazywalo ze wymaga pracy ...zamykanie jej w korytarzu to nie wyjscie z sytuacji...ale jakims wyjsciem bylo oddanie jej...latwiejszym po prostu...
 
Ewas21 myślę podobnie jak dziewczyny, wystarczyła praca z psem, oddając suczkę wyrządziłaś jej krzywdę na całe życie. Oddanie jej było najgorszym co mogłaś zrobić w takiej sytuacji. Zresztą porównywanie lalki do dziecka mija się z celem, pies nie jest głupi i widzi, że lalka jest tylko lalką.
Szkoda mi takich psów, które są brane od tak sobie. Ludzie zanim wezmą psa powinni się pomyśleć, że nie jest to rzecz, którą się nabywam celem zaspokojenia własnego widzimi się, pies to istota, dla której średnio 15 lat życia trzeba sobie zarezerwować. Może zabrzmi to drastycznie, ale to nie jest wytłumaczenia, to tak jakbym oddała moje dziecko, bo np. rozrzuca zabawki i chce, żebym poświęcała mu czas :baffled:
 
Wiecie co, dziewczyna pisze że oddała psa na wieś, gdzie ma duzo miejsca do biegania. Jeżeli znalazła mu dobry dom, kochających właścicieli to może dla niego lepiej? Nie każdy z nas umie sobie poradzic w takiej sytuacji, a jeżeli pies miałby cierpiec gdy zostanie odrzucony, bo czas który jego pani poświecała mu został mu odebrany. Łatwo jest sądzic gdy nie zna się dokładnie przypadku. Dziewczyna nie oddała psa do schroniska, nie przywiązała do drzewa, nie wywiozła gdzieś w siną dal, tylko jak rozumiem znalazła mu dom i jeżeli jest to dobry, kochający i ciepły dom to może rzeczywiście jest tak lepiej? Pies musiał dostawac kołowacizny w tych warunkach gdzie dostawał tak niejasne sygnały na temat hierarchi.
Kiedyś też uważałam, że tak nie wolno, ale spotkałam kilka przypadków które nauczyły mnie pokory w tych sprawach. Szkoda, że nie udało jej się przeszkolic psa, w jakiś sposób zadziałac wychowawczo, ale po pierwsze może nie wiedziała jak to zrobic, po 2 może nie było jej stac na pomoc a sama jak widzimy sobie nie poradziła. Ważne że nie zachowała się jak świnia, tylko (jak rozumiem z jej postu) postarała się zapewnic jak najlepsze życie i warunki swojemu psu, któremu ona ich zapewnic nie mogła.

A mój pies był na poczatku strasznie zazdrosny, jak przebieraliśmy lalkę to pchał nos w ubranka, a jak przywieźliśmy fotelik to wlazł do niego :-p. Ale on miał chyba poprzednią właścicielkę które go uwnuczyła i traktowała jak dziecko :-). Teraz dogaduje się z małym, jedzą niemal ze wspólnej miski. A jak przywieźlismy małego to oba psy były bardzo zaiteresowane, nasz pilnował go jak oka w głowie, a rodziców szybko nabrał obrzydzenia do tego wyjącego i śmierdzącego czegoś :-p. A przy młodszym nasz olał, a rodziców jest zadowolony i wyraźnie zainteresowany.
 
Ja mam w domu sznaucerka miniaturke, potrafi byc wredny w stosunku do dorosłych, ale jesli chodzi o dzieci to jego nastawienie sie zmienia na poczatku sie ich boi a potem zaczepia nie zeby agresywnie ale domaga sie od nich uwagi:-) mimo iz nie bedzie mieszkał razem ze mna po urodzeniu dziecka to jednak bardzo zalezy mi na dobrym kontakcie mojego psa i dziecka. Bardzo chciałabym zeby piesek zaakcpetował synka, chce poprostu wychowac swoje dziecko wmiłosci do zwierzat. A co do innych psów to faktycznie berdzo róznie regują na dzieci i przez pierwsze tygodnie trzeba poobserwowac pieska ale mysle ze z odpowiednim podejsciem wszystko da sie załatwic:-)
 
Kluliczek, oddanie psa na wieś,bo będzie miał gdzie biegać itp jest to takie rozgrzeszanie się. Oddawanie psa, bo zaczął zachowywać się tak, że nam dokucza jest nie sprawiedliwe! Przecież najprawdopodobniej do tej pory wyżej wymieniona suka mogła robić co chciała, a przede wszystkim dominować! A nagle pojawia się ktoś ważniejszy i Pani chciałaby aby pies ustąpił miejsca komuś innemu! Tylko czemu?? Suka poprostu chciała zostać na swojej pozycji, najprawdopodobniej! A została porzucona przez najważniejszą dla niej osobe!.Pewnie ma gdzie biegać, ale czy ona to rozumie??
Tłumaczenie, że inaczej nie potrafiła rozwiązać tego problemu jest pójściem na łatwizne. Przypadek o którym pisała jest wbrew pozorom bardzo często prosty do rozwiązania i nawet jeśli się samemu nie potrafi to sa ludzie którzy się tym zajmują i choć to kosztuje to powinno sie zapłacić i suka została by ze swoją Panią i zaakceptowała by w 100% dziecko, a nawet zapewne pierwsza by "mówiła" swojej Pani, że dzidzia się np budzi. Ponieważ sama mam owczarka niemieckiego to śmiem twierdzić, że tym psom łatwo wbić rozum do łba!
pozdrawiam!
 
nie ma sensu sie spierać...
owszem dobrze ze sunia trafila na wies do jakis dobrych ludzi a nie do schronu albo na ulice...
to jest to lepsze rozwiazanie...i nie wieszam tutaj nikogo za to ze wybral wlasnie to, tylko z wlasnego doswiadczenia z psami ktore posiadam z pelna odpowiedzialnoscia moge powiedziec ze bylo inne rozwiazanie...wiem bo sie tym zajmuje:-) ale jesli z nia sobie nie radzili zanim pojawilo sie dziecko i nie korzystali z pomocy specjalisty to po pojawieniu sie dziecka byloby o wiele trudniej sie nia zajac...nie byloby to niemozliwe ale o wiele wiele trudniejsze...
 
Ja również posiadam w domu psa - rudego spaniela (wcale nie są takie głupie jak się o nich mówi). Rino, bo tak się wabi, chyba rozpoznaje mój stan, bardzo lubi kłaśc się obok mnie opierając mordkę na brzuszku. Jest strasznym pieszczochem, ale mimo to jestem dobrej myśli. Z dziecmi ma kontakt stale. I z takimi całkiem malutkimi i wiekszymi - nigdy nie było żadnej sytuacji, że wykazywał się w stosunku do nich agresją. Jak tylko dowiedziałam się, ze jestem w ciąży, zmieniłam nieco postępowanie wobec psa. Nie wchodzi już do sypialni bez pozwolenia, pieszczę go kiedy ja chcę a nie kiedy on wymusza. Co do sierści, to mąż zakupił ostatnio fajny odkurzacz z filtrem wodnym i doskonale się sprawdza, a ma też inne zastosowanie. Naprawdę jestem dobrej myśli, ale w moim otoczeniu mam "życzliwych", którzy mnie straszą agresją, alergią i bóg wie czym jeszcze.
 
reklama
Ja na szczescie nie mam zadnych problemow z sunią bo nie potrafiłabym jej oddac. Polubiła Hanie, przybiega jak tylko mała zaczyna płakać, kiedy wychodzimy na spacer to pilnuje wózka.:tak:
 
Do góry