reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

Bonusowa zgadzam się z Tobą w 100% :tak:
Tłumaczenie się dzieckiem, żeby pozbyć się psa jest absurdalne. Podobnie jak to, że dziecko i pies bojowy to totalny idiotyzm. Psy tzw. bojowe, albo terriery bullowate są doskonałymi niańkami :tak:
 
reklama
Bonusowa zgadzam się z Tobą w 100% :tak:
Tłumaczenie się dzieckiem, żeby pozbyć się psa jest absurdalne. Podobnie jak to, że dziecko i pies bojowy to totalny idiotyzm. Psy tzw. bojowe, albo terriery bullowate są doskonałymi niańkami :tak:

Oczywiście, bo są bardzo czułe :tak: Ale warunek, że taki pies ma mądrego i odpowiedzialnego przewodnika :laugh2:

"Siedzę w psach" od 10 lat (tak aktywnie w dorosłym życiu). Mam doświadczenie z rasami obronnymi i tzw agresywnymi (sama mam bulldoga amerykańskiego, pracowałam w hodowli dobermannów) więc na prawdę wiem co mówię :sorry: Wystarczy zachować minimum zdrowego rozsądku :happy: rasa nie ma tu nic do rzeczy.
 
Oczywiście, bo są bardzo czułe :tak: Ale warunek, że taki pies ma mądrego i odpowiedzialnego przewodnika :laugh2:

Zresztą jak każdy pies ;-) Nieodpowiedzialny człowiek nawet z najłagodniejszego psiaka mógłby zrobić bestię niestety:sorry: Szkoda tylko, że później cierpią na tym psy. Media tłumnie trąbią, że pies kogoś zagryzł, ale nie zastanowią się nad tym jak ten pies był traktowany i jak przebiegało jego wychowanie. Szukają tylko taniej sensacji.
Dzięki temu ludzie później postępują jak postępują. Naczytają się głupot i szukają byle pretekstu, żeby zwierzęcia się pozbyć:no:
Dla mnie związek człowiek-zwierzę jest związkiem na całe życie :tak: I jest to jak najbardziej szczery związek na świecie, bo człowiek może zawieść, dobrze prowadzony pies nie zawiedzie nigdy :tak:
 
ja wychowywałam się ze zwierzakami-tata i wujek mieli hodowlę policyjnych owczarków niemieckich,później dobermanów,mama uwielbiała koty...zawsze było obok mnóstwo zwierzaków...i teraz pomimo małego mieszkanka też są dwa kotki ze mną(mam ich fotkę w albumie na profilu-może coś będzie widać)...śpią tylko ze mną i tylko pod kołdrą...toxo igg i igm mam ujemne-sama nie wiem jak to się stało;-);-)...już teściowa i mąż namawiają mnie ,żeby może oddać koty mojej mamie gdy mała się urodzi...NIE MA MOWY!!!:-D:-D:-D:-D:-D one też czekaja na maluszka-razem ze mną...nie pozwolę im spać w łóżeczku z małą,ale gdy podrośnie mam nadzieję,że jak najwięcej czasu będzie z nimi spędzała... ja niczego tak mile nie wspominam jak zabaw i przytulanek z psiakami i kotami 20 lat temu;-)
 
ja mam trzy psy i małe dziecko...owszem zdarzało się że przypadkiem ktos na kogoś nadepnął, przewrócił itd ale od tego jesteśmy my dorosli zeby kontrolowac takie sytuacje...
a tłumaczenie że sierść a dziecko...moja córcia ma alergie na sierść - więc będziemy ją odczulać, ot i po problemie...
co do łóżeczka to moje psy nie wchodzą do łóżeczka mimo że jest już na najniższym poziomie i otwarte- tak samo jak nie wchodzą do mojego łózka tak i nie wchodzą do dziecięcego-mamy taką zasadę że każdy ma swoje legowisko i nie włażi do czyjegoś:-p...do wózka zaglądały od zawsze i nie zabraniałam im tego bo i po co? żeby wzbudzać ciekawość? zazdrość? córcia jest zazdrosna o psy, o mojego męża, o koleżanki o wszystko...a psy? psy cierpliwie znoszą jej ciąganie za uszy, gryzienie w ogony, sprawdzanie co jest w środku w nosie itd
co do spacerów w ciązy z psami- ja chodziłam do porodu (po porodzie ze szwami w ci... zreszta też) z trzema psami na spacer sama- wystarczy sobie je wychowac żeby nie ciagnęły:-p
oddanie psa bo zaszło się w ciąże to brak odpowiedzialności za zwierzę, głupia wymówka i pójście na łatwiznę...
 
:-D Fajnie, że wśród mam na tym forum są jeszcze osoby odpowiedzialne i ze zdrowym podejściem :tak: Zgadzam się z Wami dziewczyny w 100%.

EmilkaT: jak sobie pościelesz tak się wyśpisz= jak sobie psa wychowasz takiego będziesz mieć :-p Fotka w avku bombowa :laugh2:
 
a bo mnie już denerwuje to podejście...
ja siedze w adopcjach psów, mam swoje trzy psy i srednio 2 na tymczasie u siebie szukające domu- w 9tym miesiącu ciązy wyciągałam psa rasy cane corso ze schroniska- z wielkim bębnem z przodu szłam z 50kg psem- ba! na porodówce między skurczami odpisywałam facetowi chętnemu na adopcje tego psa...
moja córcia ma 10 miesięcy i przez ten okres mieliśmy u siebie łącznie 11tymczasowiczów- w tej chwili będziemy mieć przerwe bo trafił do mnie szczeniaczek z parwowirozą, udało się go uratować ale obowiązywać mnie będzie teraz kilku miesięczna kwarantanna...
nie rozumiem takiego podejścia, że zajście w ciąże to automatyczne oddanie psa....mam juz dośc patrzenia na załamane psy odmawiające w schronisku jedzenia bo ukochana pani wywaliła bo będzie mieć dzidziusia i pieseczek nie jest potrzebny...ja rozumiem, że sytuacja zyciowa może kogoś zmusić do podjęcia ciężkiej decyzji o oddaniu psa...ael na litość boską wypadałoby nie iść na łatwizne tylko poszukać temu psiakowi dobrego domu, trochę się wysilić..nie zasługuje choć na to najlepszy przyjaciel człowieka?
moja rodzina miała nadzieje, że zachodząc w ciąże pozbęde się psów...ja w 6tym miesiącu dostałam suke yorka z pseudohodowli na przechowanie, na podszkolenie jej, doprowadzenie do łądu i znalezienie domu...została u mnie na stałe....i nigdy nie zapomne jak bawiła się z córcią jak byłą jeszcze w brzuszku, jak przytulała się do niej, jak szukała jej w brzuchu...

zvlom.jpg


29ftnrt.jpg


2u545y0.jpg


2dtrbec.jpg


154ujjs.jpg
 
Ostatnia edycja:
Emilka to widzę, że Ty człowiek z "branży";-) Swego czasu jak jeszcze mieszkałam w Polsce też wyciągałam psy ze schronisk i też kilka ich na tymczasie miałam:tak: W tym m.in. psy tzw. agresywne, a jak widać żyję i mam się dobrze :-)
 
popieram dziewczyny... uważam że to bardzo dobrze, jeśli dziecko od małego wychowuje się ze zwierzakami. Ja mam dwa psy, w dodatku bardzo żywiołowe, bo to beagle, też chodzę z nimi na spacery , czasami jak mam dzień bardziej męczący to mąż mnie wyręcza.
Będzie pewnie mały galimatias, jak młody się urodzi, ale zobaczymy... ;) wszystko chyba da się jakoś opanować ;) a moje beagle bardzo lubią dzieci.
 
reklama
No dziewczyny :-) Widzę, że nie tylko ja prowadzę cholerną krucjatę przeciw ludzkiej bezmyślności :tak: Mam właśnie kocurka 9cio miesięcznego na tymczasie i mam zamiar wydać go jeszcze przed świętami :laugh2:

Popieram i podziwiam :tak:
 
Do góry