Misia, u nas nie bylo opcji przyniesienia czegos do obwachania - Karol urodzil sie wieczorem w niedziele, w poniedzialek przed poludniem bylismy juz w domu. Rajmund byl z nami do ponej nocy, potem pojechal do domu sie zdrzemnac, rano przyjechal po nas i tylko czekalismy na pediatre ktory mial zbadac malego. Koty musialy wziac na klate zmiane wystroju w domu.
CobraOna, nie izoluje. Nie ma takiej potrzeby. Jak pisalam, koty nie wtracaja sie do dziecka. Ot, czasem mi Klaczek na kolana wlezie jak mam na nich dziecko, czasem Tyslaw uwali sie w nogach Karola wykorzystujac miekkosc kocyka, albo Futro przycupnie na brzegu wozka (pewnie czeka az sie miejscowka zwolni zeby wlezc do srodka), ale o ile wczesniej sypialy masowo w lozeczku, o tyle od pojawienia sie malego w ogole tam nie wchodza. No, maly tez nie za bardzo w lozeczku sypia, woli z nami w lozku, a najchetniej spi wtulony we mnie, z tatusiem po drugiej swojej stronie.
Jagoda_p, zajedwabiste foty! Przy czym roznica wielkosci po prostu kladzie. No, i ten przylegniety pies, z anielska cierpliwoscia znoszacy przywalenie zabawkami i mala na sobie... Ale to sa wlasnie "bacusie" - mialam swego czasu psa tej rasy i o ile jako szczeniak byl jak tajfun, o tyle kiedy dorosl okazal sie cudownym, anielsko cierpliwym psem. To bardzo fajne zwierzaki.
Acha! pytania o zwierzeta... Przy pierwszej wizycie polozna zauwazyla Miyuki w wozku, polecila wylozyc wozek folia zeby koty w nim sie nie wylegiwaly... Hmm... Nie TE koty - one wprost kochaja pakowac sie do reklamowek, wiec folia nie zrobilaby na nich wiekszego wrazenia. Health visitorka (tej to sie balam zemi wioche o 5 kotow zrobi) radosnie stwierdzila ze ma kota takiego jak Tysiek, ze Hino jest wybitnie sliczna, a Futro taka kolorowa i... by bylo na tyle.:-)
CobraOna, nie izoluje. Nie ma takiej potrzeby. Jak pisalam, koty nie wtracaja sie do dziecka. Ot, czasem mi Klaczek na kolana wlezie jak mam na nich dziecko, czasem Tyslaw uwali sie w nogach Karola wykorzystujac miekkosc kocyka, albo Futro przycupnie na brzegu wozka (pewnie czeka az sie miejscowka zwolni zeby wlezc do srodka), ale o ile wczesniej sypialy masowo w lozeczku, o tyle od pojawienia sie malego w ogole tam nie wchodza. No, maly tez nie za bardzo w lozeczku sypia, woli z nami w lozku, a najchetniej spi wtulony we mnie, z tatusiem po drugiej swojej stronie.
Jagoda_p, zajedwabiste foty! Przy czym roznica wielkosci po prostu kladzie. No, i ten przylegniety pies, z anielska cierpliwoscia znoszacy przywalenie zabawkami i mala na sobie... Ale to sa wlasnie "bacusie" - mialam swego czasu psa tej rasy i o ile jako szczeniak byl jak tajfun, o tyle kiedy dorosl okazal sie cudownym, anielsko cierpliwym psem. To bardzo fajne zwierzaki.
Acha! pytania o zwierzeta... Przy pierwszej wizycie polozna zauwazyla Miyuki w wozku, polecila wylozyc wozek folia zeby koty w nim sie nie wylegiwaly... Hmm... Nie TE koty - one wprost kochaja pakowac sie do reklamowek, wiec folia nie zrobilaby na nich wiekszego wrazenia. Health visitorka (tej to sie balam zemi wioche o 5 kotow zrobi) radosnie stwierdzila ze ma kota takiego jak Tysiek, ze Hino jest wybitnie sliczna, a Futro taka kolorowa i... by bylo na tyle.:-)
Ostatnia edycja: