reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zwierzę a ciąża czy sa jakies przeciwskazania

A może ja sie nie powinnam wypowiadać na ten temat...?! Nie ma w domu żadnych zwierząt, ale planujemy w najbliższej przyszłości kupić rybki... Mój Kubuś przepada za zwierzątkami, dlatego tak często jak to możliwe jeździmy na wieś. Naśladuje wszystkie odgłosy spotkanych tam zwierząt... Ale nigdy nie zakupimy zwierzęcia (poza rybkami), które zamieszkałoby z nami w bloku. Mąż mój twierdzi, że ja nie lubię zwierząt... lubię, ale na odległość... Psa w budzie, kota na podwórzu, kurę w kurniku itp. A jeśli chodzi o ciążę.... tym bardziej... Moja koleżanka (już z 10 lat temu) tak kochała swego kota, że spała z nim i wyczyniała rożne dziwy, do czasu gdy zachorowała na odzwierzęce zapalenie opon mózgowych... Wyszła z tego, ale wzrok pogorszył się jej z -1,5 do -7...
 
reklama
Ja mam chomika, rybki i zamierzam kupić jeszcze psa:-) Mojemu maleństwu nic nie jest przez to. Dużo ludzi ostrzegało mnie, że coś sie może stać dziecku, ale ja nie wierze w to, wystarczy dbać o higiene. Myje ręce po każdym kontakcie ze zwierzakami, ich jedzenie lub klatką czy akwarium. Myśle, że jeśli dba sie o higiene i nie pozwala zwierzakom na za dużo (lizanie po twarzy) to nie ma sie czym przejmować;-):tak:

A przestrzegają Ci co ze zwierzętami nie mają do czynienia.
Ja osobiście od lat posiadam wychodzące koty i specjalnie się przed ciążą nie przejmowałam (kotki spały ze mną, trzeba było maluchom tyłki wycierać itp.) a tokso się nie zaraziłam (no niestety bo teraz miałabym spokój).
Teraz oczywiście kotki poszły w odstawkę i myję ręce co chwilę.
Ale nie dajmy się zwariować.
A jak ktoś nie lubi zwierząt to i tak się go nie da przekonać.
 
ja mam pieska ale wiem że jak bendzie dzidzia to jej nic nie zrobi , był chowany od małego przy dzieciach nigdy nikogo nie ugryzł a małe dzieci lubi jest słodki i wiem że nic nie zrobi dla dziecka a co do chorób to jest szczepiony kompany regularnie nie mam przeciwko niemu nic do zażucenia ,każdy ma zdanie na temat swego zwierzaka ale raczej żadno dziecko nie powino się zarazić od zwierzaka ,
 
Mam psa psychopatę: mały rudzielec z wrednym charakterkiem, bardzo zazdrosny, wszędzie go pełno. Nie mam pojęcia jak zareaguje na malucha. Życzyłabym sobie, żeby pozytywnie mnie zaskoczył, bo nie mogłabym go oddać - jestem z nim emocjonalnie związana i mimo jego wrednych numerów, bardzo go lubię.
Generalnie nie bywa agresywny - chyba, że się czegoś boi: weterynarz, kąpiel...nie chcielibyście widzieć matołka w akcji...a jednak bardzo się przejmuje, co to będzie.
 
Ja się spodziewam z moim pieskiem dużych kłopotów. Rozpuściłam go z mamą. Teraz zachowuję się jak dziecko, jak członek rodziny. Już raz miałam pokaz zazdrości gdy cmokałam z mamą do dziecka kuzynki. Nasz kundel dostał szału:szok:, zaczął wyć/płakać i szczekać. Nie mam pojęcia jak go oswoić z nadchodzącą nową sytuacją i czy będę mogła być pewna że nie zrobi dziecku krzywdy.
 
A jeszcze co do zarazków . Natalia nie złapała jeszcze niczego co prawda ja psa odrobaczam zarówno przed porodem jak i po urodzeniu równo co trzy miesiące, natomiast aby zabezpieczyć psiaka od kleszczy nie używam obroży bo to niebezpieczne dla małej a zakraplam go co miesiąc. Nie wydaje mi sie ,że nasze domowe psiaki o które dbamy są wylęgarnia zarazków dla naszego dziecko bo maleństwo jak było w brzuchu przyzwyczaiło sie i wzięło ode mnie przeciwciała na zarazki od psa tak przynajmniej tłumaczyła mi weterynarz. Moja mała jak pisałam wcześniej jest czasem polizana przez psa. wychłeptała wodę z jego miski, zjadła razem z nim na spółę chrupka, wylizała raz jego zabawkę i żyje, jest zdrowa, zadowolona i nie choruje.

Witaj w klubie!U nas to samo! Ktoś mi kiedyś powiedział jak byłam w ciąży że najważniejsze dla psa po pojawieniu się dziecka jest to aby jego sytuacja w jak najmniejszym stopniu się nie zmieniła i my się zastosowaliśmy. Pies od początku uczestniczył w kąpaniu, przewijaniu nikt mu nie zamknął przed nosem sypialni i tak jak wcześniej nadal spał z nami. Teraz mała ma prawie roczek aż miło popatrzeć jak się już czasem ładnie razem bawią a Natalka aż piszczy z radości jak gania za nim po domu. Za to zaobserwowaliśmy że jej pozwala na wiele ostatnio jadł a ona z nienacka podeszła i przyznam że się przestraszyłam gdy wepchała mu łapkę do miski a on co ustąpił jej miejsca jakby chciał ją poczęstować:-)
 
Ja miałam psa,ale musieliśmy go oddać przed urodzeniem małej,bo był stary i chory a dodatkowo strasznie nie lubił dzieci i gdy jakieś chciało podejść i go pogłaskać to od razu reagował agresywnie,więc woleliśmy dmuchać na zimne.
 
Ja się spodziewam z moim pieskiem dużych kłopotów. Rozpuściłam go z mamą. Teraz zachowuję się jak dziecko, jak członek rodziny. Już raz miałam pokaz zazdrości gdy cmokałam z mamą do dziecka kuzynki. Nasz kundel dostał szału:szok:, zaczął wyć/płakać i szczekać. Nie mam pojęcia jak go oswoić z nadchodzącą nową sytuacją i czy będę mogła być pewna że nie zrobi dziecku krzywdy.
pomagalam ludziom majacym problemy z psem w sytuacji narodzin pierwszego dziecka...
moja rada zacznij juz teraz szkolic psa, masz 10tyg do porodu jesli zaczniesz intensywnie z psem pracowac przez 2 miesiace naprawde stanowczo zmienisz jego przyzwyczajenia...a pojawienie sie dziecka nie powinno nic z wrelacjach miedzy toba a psem zmienic...wniosek z tego taki ze teraz zanim pojawi sie dziecko musisz te realcje zmienic:) kup dobra ksiazke i szkoleniu psa doroslego lub wybierz sie do trenera...wasze wiezi nie oslabna ale zmienia sie relacje, bedzie dobrze:) zycze powodzenia:)
 
my mamy 2 psy w domu.. sunie bokserke i kundelka znajdke.. ja jakos szczegolnie sie nie martwie tym jak zareaguja na male dziecko, bo mam mala probke.. mam 4 miesiecznego braciszka, ktory jest u nas dosc czestym gosciem:-) napoczatku balam sie ich reakcji, ale okazalo sie ze niepotrzebnie.. pies prawie wcale sie nim nie interesuje.. jak przychodza to on go obwacha, a pozniej idzie spac.. bardziej martwilam sie o reakcje suni.. nie dosc ze jest mlodziutka, bo ma troche ponad rok, to do tej pory byla moim oczkiem w glowie.. wszyscy sie smiali, ze wychowuje psa bezstresowo i go rozpuszczam, to ciekawe jak bedzie z dzieckiem:-) ona wykazuje dosc duze zainteresowanie.. jak wchodza pierwsze co to ona musi go obwachac, a dopiero inni moga go zobaczyc:-) hi hi pozniej siedzi i patrzy w niego jak w obrazek.. niedaj boze jak zacznie plakac.. to ona tez musi pierwsza zobaczyc co jest nie tak:-) zdarzylo jej sie pare razy podczas tego obwachiwania go polizac, ale nalogowo tego nie robi i nawet nie skacze.. mam nadzieje, ze nasza dzidzie tez tak przyjmie..
u nas bardziej niz my, naszymi psami i jak sobie z tym wszystkim poradzimy martwi sie moja tesciowa.. to jest TOP temat podczas kazdego spotkania i niepowiem ze robi sie juz nudne.. chodza jej nawet takie pomysly, ze ona sie do nas wprowadzi po porodzie i bedzie opiekowala sie psami, ale ja tego wcale nie widze:no: mysle ze sami damy jakos rade.. wkoncu jest nas dwoje;-)
a tak na koniec, zeby bylo ciekawie napisze, ze nasza sunia jest obecnie w ciazy i lada dzien beda szczeniaczki.. dzis stwierdzilismy z mezem, ze jak szczeniaki i 2 dorosle psy przezyjemy, to z 2 psami i dzieckiem napewno damy rade:-):-):-) weterynarz nas ostatnio pocieszyl, ze szczeniaki w domu sa jak zaraza, bo wszedzie sie rozchodza, wiec jak to przezyjemy to znaczy, ze ze wszystkim sobie poradzimy:-D hi hi
 
reklama
co do zwierzaków w domu, ja bardzo żałuje, że naszego psa nie moglismy zabrać z mężęm do naszego domu, jest bardzo zżyty z moimi rodzicami i siostrami. Po pierwsze Sonia to najukochańszy wariat jakiego znam. Małe, rude i wszędzie jej pełno. Uwielbiam ją. Psy w domu, w czasie ciąży i kiedy dziecko już jest z nami, to zapewnienie zwiększonej odporności na alergie u dzieci. Po drugie, jednak taki zwierzak pomaga dziecku w rozwoju i od najmłodszych lat uczy, że oprócz rodziców i rodzinki (ludzi) są też inne storzenia, którym należy się szacunek. Musicie przyznać, że taki maluch od najmłodszych lat wychowywany ze zwierzakiem raczej nie zrobi mu większej krzywdy, w przeciwieństwie, do dzieci które dostaną np. psa kiedy mają juz kilka latek. No i oczywiście, w drugą stronę. Dziecko nauczone zachowań psa nie sprowokuje go do agresywnego zachowania. A po trzecie, (wiem po znajomych), pies pod łożeczkiem, czy koło niego, to około połowa więcej przespanego czasu dziecka, niż gdy dziecko leży samo.

a tak lekko żartując- po co komu elektroniczna niania jak jest pies? Kto lepiej wezwie swoich państaw, niz pies wystraszony płaczem dziecka?
 
Do góry