p.powietrzem
Fanka BB :)
No ja co prawda jeszcze nie urodziłam, ale lat mam 21 (rocznikowo 22, ale to się nie liczy!) i muszę szczerze przyznać, że czasem czuję się, jakbym miała 15 ;D Rzeczywiście urosło w społeczeństwie jakieś przeświadczenie, że rodzić się powinno... no właśnie, kiedy? Chociaż ostatnio dopadł mnie jakiś dziaduś w tramwaju, zdrowia życzył i gratulował, bo cytuję "za mało młodych kobiet teraz dzieci rodzi". Szkoda, że nikt nie podzielił jego zdania.
Odnośnie tego, co napisała Pati89 o małżeństwach, które nagle starają się i okazuję się, że już nie jest tak łatwo z tą dzidzią, to przypomina mi się moja pierwsza (pierwsza w ciąży) wizyta u ginekologa. Byłam strasznie zestresowana (nawet zabrałam mamę ;]) i ogólnie siedziała tam taka prawie czterdziestka. Mówiła, że stara się jakoś od 5 lat i nic, a wcześniej nie chcieli, bo kupienie dobrego samochodu i domu było dla nich priorytetem. Najgorsze jest to, że była dość niemiła. Rzuciła zdaniem (niestety w moją stronę): niektórzy to chcą i nie mogą, a ci co się nie nadają na rodziców, to mają... Na szczęście moja mama nie pozostała jej dłużna w komentarzach.
Ja cieszę się z tego, co mnie spotkało (i nie było to wcale nieplanowane), a inni niech żałują
Odnośnie tego, co napisała Pati89 o małżeństwach, które nagle starają się i okazuję się, że już nie jest tak łatwo z tą dzidzią, to przypomina mi się moja pierwsza (pierwsza w ciąży) wizyta u ginekologa. Byłam strasznie zestresowana (nawet zabrałam mamę ;]) i ogólnie siedziała tam taka prawie czterdziestka. Mówiła, że stara się jakoś od 5 lat i nic, a wcześniej nie chcieli, bo kupienie dobrego samochodu i domu było dla nich priorytetem. Najgorsze jest to, że była dość niemiła. Rzuciła zdaniem (niestety w moją stronę): niektórzy to chcą i nie mogą, a ci co się nie nadają na rodziców, to mają... Na szczęście moja mama nie pozostała jej dłużna w komentarzach.
Ja cieszę się z tego, co mnie spotkało (i nie było to wcale nieplanowane), a inni niech żałują