reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zmęczona staraniami, potrzebuję wsparcia, pomocne wskazówki

reklama
Wiem że łatwo się to mówi ale trzeba odpuścić kochać się kiedy przyjdzie ochota a nie wtedy kiedy trzeba bardzo często jak się odpuszcza to się udaje. Po poronieniu czasami są niedrożne jajowody może warto zrobić hsg
 
Ty się badałaś a mąż? To tak na początek, po drugie potrzebujesz odpoczynku i relaksu. Wiem że łatwomsię mówi ale spróbuj wyluzować, odpocząć, skieruj myślenie na inne tory. Może kup sobie psa (znam 3 pary które po zakupie psa zaciążyły, poprostu przestały obsesyjnie myśleć o ciąży) może rzeczywiście przyłącz się do starszej i powodzenia
 
Październik zeszłego roku? Czyli starcie się jakieś 4 m? I uważasz ze to długo??? Moim zdaniem to dość krótki okres żeby się "zmeczyc". Jak z mężem zaczęliśmy się starać o dziecko a to było po odstawieniu tabletek pierwsze 2-3 m. i nic. Poszłam do lekarza a on na to "Kobieto pierwsze owulacji może być po pół roku!" Ja: aha.... cóż luz... odpuscilam pojechaliśmy na wakacje. Miesiąc później byłam w ciąży. ;)
 
Mam pieska i to nic nie pomaga, ale dziękuję za radę. Próbuje uciekać w sport, ale to też słabo się sprawdza. Ja się badałam po poronieniu dla swojego spokoju. Mimo, że ginekolog powiedział, żebyśmy ani ja ani mąż się nie badali, bo pierwsze poronienie często się zdąża i najważniejsze że jesteśmy płodni. Tej myśli chce się trzymać. eMa87 październik to czas po poronieniu. Przed poronieniem też się staraliśmy.
 
Mam pieska i to nic nie pomaga, ale dziękuję za radę. Próbuje uciekać w sport, ale to też słabo się sprawdza. Ja się badałam po poronieniu dla swojego spokoju. Mimo, że ginekolog powiedział, żebyśmy ani ja ani mąż się nie badali, bo pierwsze poronienie często się zdąża i najważniejsze że jesteśmy płodni. Tej myśli chce się trzymać. eMa87 październik to czas po poronieniu. Przed poronieniem też się staraliśmy.
Jak dlugo wcześniej?
 
A może jakiś mały wypad właśnie, Weekend we dwoje ? Na mężu też pewnie ciąży presja twojej obsesji dni płodnych . Odpoczniecie , nie będziesz myślała , może poskutkuje
 
Hej. Mam 32 lata. W październiku poroniłam :( byłam załamana, ale od razu z mężem zaczęliśmy się starać o kolejną ciążę. Niestety nie udaje się. Robiłam badania, ginekolog powiedział, że są książkowe. Jestem już zmęczona tymi staraniami. Całe swoje życie podporządkowuje pod dni płodne. Po miesiączce już się martwię czy w tym cyklu uda nam się wystarczająco często kochać, bo obydwoje z mężem pracujemy w bardzo różnych godzinach. Często się mijamy. Także już po miesiączce czuję stres i napięcie z którym nie wiem jak sobie poradzić. Jak już nadchodzą te dni płodne, to się macam (uczę się zachowania macicy) analizuje śluz którego mam wrażenie nie mieć. I podporządkowuje wszystko aby do tego seksu dochodziło. Po dniach płodnych tj. bezpiecznie 23 dzień cyklu, tak sobie założyłam... Odpoczywam.. W miarę oczywiście, bo stresuje się tym czy nadejdzie miesiączka. Na którą nie mogę patrzeć po poronieniu. Zwariować można w tym cyklu zakupiłam termometr owulacyjny. Zobaczymy czy uda mi się badać odpowiednio temperaturę. Od kilku miesięcy biorę kwas foliowy, rano i wieczorem, wiesiołek do 14 dnia cyklu, dużo wody i siemię lniane. Nie pije kawy, bo nie lubię, alkoholu, zdrowi się odżywiam. Nie wiem co mogę jeszcze zrobić :( w tym cyklu kupiłam sobie również conceive plus, żel sprzyjający plemnikom. Czy ktoś jeszcze tak wariuje jak ja?
Po prostu "przestań " się starać. Stres Ci jeszcze bardziej to utrudnia, rozumiem że po stracie jest Wam bardzo ciężko, rozumiem że pragniecie mieć maleństwo. Przede wszystkim musisz się uspokoić nie rozmyslac czy się uda w końcu czy nie. Radziłbym Ci również skorzystać z psychoterapii, żebyś mogła emocjonalnie wrócić do normalności.
 
reklama
Przed poronieniem staraliśmy sie rok, ale miałam więcej luzu. Właśnie myślę o wizycie u psychologa, bo tracę dużo energii i czasu na myślenie o ciąży. Co do wyjazdu, teraz nie ma takiej opcji. Mąż zaczął nową pracę. Może uda się w czerwcu na kilka dni.
 
Do góry