reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Starania prawie 2 lata... Dalej nic

Kiedyś rzeczywiscie robiło się laparoskopię diagnostyczną w niepłodności, ale teraz się tego nie robi w związku z dużą ilością możliwych powikłań - jest więcej minusów niż plusów jej wykonywania i żaden dobry lekarz nie będzie przebijał tkanek pacjenta tylko żeby zobaczyć co jest w środku i zrobić przy okazji drożność. Laparoskopia nie jest rutynowym zabiegiem - może obniżać amh, tworzyć zrosty, pogłębiać endometriozę (o której pacjent może nie wiedzieć), jest potencjalna możliwość przebicia narządów. Po laparoskopii jest też długa rekonwalescencja (kilku -dniowe albo -tygodniowe L4), nierzadko wymaga fizjoterapia urogin. Laparoskopie powinno wykonywać się tylko i wyłącznie do usuwania ognisk endometriozy, a nie do diagnostyki niepłodności. Drożność na prawdę jest podstawowym zabiegiem diagnostycznym i można znaleźć odpowiednią klinikę i zrobić z takim znieczuleniem jak się chce. Ja miałam bez znieczulenia i rzeczywiście bolało mnie - ale dosłownie 2 minuty. Ale ja zrobiłam na NFZ więc wiedziałam, że ze znieczuleniem może być ciężko. Jakbym panicznie bała się bólu to poszłabym do prywatnej kliniki i wybrała maksymalne oferowane znieczulenie jakie się da. Ja za to zaraz po droznosci wsiadłam w auto i pojechałam do pracy. Z ciekawości - kiedy miałaś ta laparoskopię zwiadowczą
2 lata temu. Lekarz zapytał, które z badań wolę. Powiedziałam, że boję się bólu i ogólnie jestem panikarą i wolę być uśpiona, więc dał mi skierowanie na laparoskopię
 
reklama
Kiedyś rzeczywiscie robiło się laparoskopię diagnostyczną w niepłodności, ale teraz się tego nie robi w związku z dużą ilością możliwych powikłań - jest więcej minusów niż plusów jej wykonywania i żaden dobry lekarz nie będzie przebijał tkanek pacjenta tylko żeby zobaczyć co jest w środku i zrobić przy okazji drożność. Laparoskopia nie jest rutynowym zabiegiem - może obniżać amh, tworzyć zrosty, pogłębiać endometriozę (o której pacjent może nie wiedzieć), jest potencjalna możliwość przebicia narządów. Po laparoskopii jest też długa rekonwalescencja (kilku -dniowe albo -tygodniowe L4), nierzadko wymaga fizjoterapia urogin. Laparoskopie powinno wykonywać się tylko i wyłącznie do usuwania ognisk endometriozy, a nie do diagnostyki niepłodności. Drożność na prawdę jest podstawowym zabiegiem diagnostycznym i można znaleźć odpowiednią klinikę i zrobić z takim znieczuleniem jak się chce. Ja miałam bez znieczulenia i rzeczywiście bolało mnie - ale dosłownie 2 minuty. Ale ja zrobiłam na NFZ więc wiedziałam, że ze znieczuleniem może być ciężko. Jakbym panicznie bała się bólu to poszłabym do prywatnej kliniki i wybrała maksymalne oferowane znieczulenie jakie się da. Ja za to zaraz po droznosci wsiadłam w auto i pojechałam do pracy. Z ciekawości - kiedy miałaś ta laparoskopię zwiadowczą?
mi lekarz też powiedział, że drożność jak najbardziej. Do laparo nie ma wskazań i on nie jest za tym, żeby wykonywać bez wskazań bo więcej szkód niż korzyści
 
U mnie po 2 latach starań wyszła endometrioza, co wyjaśnia, dlaczego nic nam się nie udawało przez tyle czasu. Laparoskopowo mi lekarz usunął ogniska z otrzewnej (sprawdził też drożność, tego nie unikniesz, jak mówią dziewczyny), potem pół roku związanych z tym tabsów i w 3 cyklu od ich odstawienia zaskoczyło! Dziś zaczynamy 15 tc.
Klinika mnie chciała od razu wrzucić na in vitro, ale w moim przypadku byłaby to kasa i wysiłek w błoto (chyba że kogoś po drodze by oświeciło), bo przy endomendzie prawdopodobnie by się nie przyjęło albo nie na długo. Warto z nimi konsultować i robić diagnostykę, jeśli masz taką możliwość, ale naprawdę dobry lekarz prowadzący to złoto, tylko musi specjalizować się w niepłodności. Pluję sobie trochę w brodę, że nie pomyślałam o tym wcześniej, bo kilka lat poszło się paść i będę rodzić już jako 35-latka, więc chociaż Ty nie zwlekaj dalej.
 
Rozumiem Cię doskonale. U mnie 1,5 roku i udało się. A już byłam pewna, że coś nie tak i byliśmy przed badaniami… nie poddawaj się również mam 32 lata. Przytulam i trzymam kciuki ❤️❤️❤️
 
Hej dziewczyny,
U nas dalej nic (zaraz 32 lata na karku), szczerze mówiąc, to już nawet przestałam liczyć ile to już starań ( grubo ponad rok...) próby są, ale już jestem tym zmęczona i nawet unikam zbliżeń. Ginekolog mówi ok wszystko, endokrynolog mówi ok, facet zbadany też ok. Boję się szczerze mówiąc robić konkretniejsze badania (drożność ... Panicznie boję się bólu i myśl o tym badaniu mnie paraliżuje...)

Na każdym kroku informacje o ciążach, koleżanek, porodach przyjaciółek czy w rodzinie. Jeszcze jakiś czas temu gratulowałam, cieszyłam się, ale w domu wybuchalam płaczem, że u mnie dalej nic.
Teraz słysząc takie informacje czuję, że mnie to nie dotyczy...

Chyba musiałam się wyżalić... Wyrzucić to z siebie...

Macie może jakieś rady odnośnie diety, suplementacji, coś, cokolwiek? Może ktoś ma podobnie, chyba potrzebuję też takiej osoby, która zrozumie co czuję...
Witaj KOCHANA. Ja o pierwsze Dziecko staram się ponad 8 miesięcy. Cały czas nakrecalam, 1000 testów i nic. Jak się poddałam, że już nie zajdę w ciążę to zaszłam. Moje dwie koleżanki miały podobnie, z ty że jedna starała się 7 lat i ginekolog specjalnie powiedział Jej, że nie może mieć dzieci i po tej informacji poddała się i ma Coreczke. Życzę Ci Dzidziusia
 
Witaj KOCHANA. Ja o pierwsze Dziecko staram się ponad 8 miesięcy. Cały czas nakrecalam, 1000 testów i nic. Jak się poddałam, że już nie zajdę w ciążę to zaszłam. Moje dwie koleżanki miały podobnie, z ty że jedna starała się 7 lat i ginekolog specjalnie powiedział Jej, że nie może mieć dzieci i po tej informacji poddała się i ma Coreczke. Życzę Ci Dzidziusia

Jezu serio?
Ale wiesz, że rok starań to NORMA dla zdrowej pary, a 2 lata to już nie 🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️
 
Tak jak dziewczyny pisały, koniecznie zrób drożność. Ja to połączyłam z histeroskopią i miałam przez to zabieg w znieczuleniu ogólnym, więc nic nie bolało. Próg bólu mam bardzo niski, czasem mdleję na pobraniu krwi, więc rozumiem co czujesz. Ale to jest podstawa, jeżeli nic innego nie wychodzi w diagnostyce. U mnie też hormony były ok, AMH ok, u męża nasienie również ok, ale się nie udawało. Dopiero po badaniu drożności okazało się, że moja budowa jajowodów może uniemożliwiać naturalne zajście w ciążę. Przy okazji histeroskopia pokazała lekki stan zapalny w macicy, więc też mogłam to wyleczyć.
 
reklama
Do góry