reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zielona Góra i okolice

reklama
Agutka to trzymam kciukasy ,mam nadzieję że pójdzie gładko ,ale tak sobie myślę że go wtedy będziesz widziec ,ciekawa jestem jego miny i zachowania ,czy bedzie choc troszkę załował swojego zachowania ,czy bedzie jeszcze robił trudności:-( bądz twarda kobitko :cool2:
 
Kochane juz jestem! :tak: Ale jestem tak padnieta od stresu,ze zaraz chyba padne na pysk. :-p Wiec... Sprawa trwala 1,5h i zostala odroczona na 1 marca. :baffled: Tylko przez to,ze nie dogadalismy sie co do kasy. :baffled: Tzn,co do alimentow i wszystkich kosztow. Powiedzial,ze moze mi placic 200zl co miesiac,no i ze zwrocic moze mi tylko polowe tych kosztow,ktore chcialam,by mi oddal. No i ja sie nie zgodzilam na to. Dlatego tez sprawe odlozyli na termin pozniejszy. Ale przyznal sie,ze Zuzia jest jego dzieckiem. :tak: No i zrzekl sie do Niej praw i widzenia. Ogolnie ze wszystkim sie zgodzil - nawet z tym,ze tak Ja nawyzywal. :baffled: Tyle,ze powiedzial,ze zrobil to pod wplywem szoku,heh! Dlugo ten jego szok trwal. ;-) Acha,powiedzial jeszcze,ze w ciazy chodzilam na imprezy i niewiadomo ile alkoholu pilam! :szok: Spoko,bardzo duzo - 1 piwo. ;-) Wiec sie go sedzina pyta,czy chce mnie praw pozbawic! :szok: A on,ze nie,tylko,ze sie martwil o Dziecko. Heh tak sie martwil,ze kazal mi usuwac. :baffled: No i sie strasznie wkurzylam na te koszta i alimenty,ze musze czekac na kolejna rozprawe. :baffled: Ale wiecie co? Zlinczujcie mnie,jak chcecie,ale nie mam zamiaru wiecej ciagac sie z nim po sadach. :baffled: Naprawde,szok ogromny przezylam,ze tam byl i strasznie mnie tu wkur*ilo,tzn. dodalo mega stresu,a zarazem odwagi. ;-) No i,gdy wrocilam do domu,spojrzalam na Zuzie,to sie poryczalam juz 2gi raz w ciagu dzisiejszego dnia (1szy byl,gdy moja Mama zeznawala). I tak sobie juz w sumie na spokojnie wszystko przemyslalam i doszlam do wniosku,ze ok,niech mi splaci chociaz te polowe. I te alimenty niech sobie beda 200zl przynajmniej narazie. To i tak o 30zl wiecej,niz dostaje od Panstwa. :tak: I powiedzialam o tym Mamie. Zgodzila sie ze mna. Ja nie mam nerwow na takie rozprawy. :-( Zadzwonilysmy do niego. Raz,drugi - nie odbiera. Wiec mysle,ze dupa. :baffled: Ale napisalam mu smsa,o co chodzi,no i za 3cim razem odebral. Moja Mama z nim gadala - ja jakos nie mialam ochoty :-p i powiedzial,zebym przyszla na pkp,bo on przed 14 ma pociag do domu. No,ale ja musialam zostac z Zuzia,no i jakos nie mialam sily i ochoty na te spotkanie,wiec moja Mamuska poszla. No i na spokojnie sie dogadali (wiec nie wiem,po co byl ten sad :-p). Musimy napisac taka umowe,zlozyc podpisy (ja i on),no i wtedy juz bede mogla sama stawic sie w marcu na rozprawie. Tylko jeszcze ma do mnie zadzwonic,ekhm :-p zeby sie dowiedziec,czy sad na to zezwoli,bo w poniedzialek bedziemy sie dowiadywac,no i musze mu zdac z tego relacje. Ogolnie,jestem nawet zadowolona. Serio. Cieszy mnie to,ze przyznawal mi racje,ze zrzekl sie praw... Bede miala w przyszlosci spokoj. :tak: I ze sad byl po mojej stronie,z tego,co wywnioskowalam. :tak: A alimenty... Co roku mozna sie starac o podwyzszenie,wiec jakos sobie damy rade z Zuzinka przez ten czas. ;-)
 
Agutka ,widze że zyjesz ,ledwo ale żyjesz ,to już dobrze ,ja bym ani minutki spokojnie tam nie mogła usiedziec ,latałabym jak galareta i pewnie już na sali ryczała.Grunt że wszystko poszło jak chciałaś ,że się przyznał do dziecka i do tego jak o niej mówił ,ze nie ma praw do niej a kasa ,no cóż wszytkiego nie da sie od razu ,rok szybko minie ,koszty wychowania dziecka wiadomo wzrastają,złożysz papiery o podwyżke i już ,:tak: :tak:

Wiadomo że troszke tej kasy szkoda ,że nie zapłacił tak jak trzeba,ale sądze że to lepiej niż się denerwowac i potem płakać jeszcze z tego całego napiecia.Zuzka potrzebuje spokojnej mamusi :tak: ,także będzie dobrze ,i niepłacz już wiecej kachana ,masz śliczną córcie i to jest najważniejsze ,reszta powoli i spokojnie sama sie ułoży:-)
 
Noelciu,jakos zyje. ;-) Ale przyznam,ze bywalo mi lepiej,bo dzis,to eh... :dry: A co do kasy,to jeszcze sad musi sie zgodzic oficjalnie na nasza ugode... Ale mysle,ze to przejdzie. :tak: A z kasy to ja na serio jestem zadowolona,bo kurcze,przeciez lepsze to nic nic. :tak: Kosztow,po ugodzie,uzbieralo sie okolo 2000zl. :tak:
Ale boli mnie bardzo,ze sie Zuzia nie zainteresowal. :-( Nie zapytal sie o Nia,ani nic... 'Czesc' tez nie uslyszalam,ani moja Mama 'Dzien dobry'... Ale to jakos przezyje... Tylko to,ze tak o Zuzi nic a nic,eh... :-( Mimo,ze w sumie nie powinno to byc dla mnie nowoscia,bo przeciez przez cala ciaze sie Nami nie interesowal,ale jednak... Tak "na zywo" bardziej boli. :-(
Jest mi dzis bardzo ciezko po tym spotkaniu i jakos sie pozbierac do tej pory nie moge. :no: :-( :zawstydzona/y:
 
Bardzo to przykre ,Agutko ,ale musisz to jakoś przejść ,potem już bedzie lepiej ,ale rozumiem ,ze człowiek ma chociaż cień nadzieji że sie odezwie ,ze choć spyta się jak się córcia czuje i jak ty sobie radzisz.

Moze jestem naiwna ,ale napewno myśli o córci jak jest sam ,tylko się przyznać do tego jest mu trudno ,ale ty nic nie możesz zrobić .

Agutko ,pomysl sobie że to już koniec ,ale że teraz idzie nowe i napewno lepsze ,coś sie kończy ,zeby coś się mogło nowego zaczać ,tak myśle i tak trzeba w to wierzyć.

zobaczysz, spotkasz fajnego faceta który pokocha ciebie i twoją kochaną córcie
 
Noelciu,eh,wiesz... Myslalam,ze jak sie przespie,to mi ten zwalony humor przejdzie... Ale nic z tego. :-( :zawstydzona/y: Jedynie,jak sie bawie z Zuzinka,to jest mi wesolo,ale jak tylko Ona zasnie,to ja momentalnie robie sie mega smutna,ehhh... :-( :-( :-( Nie moge sie pozbierac po tym wczorajszym spotkaniu... :no: A,czy mysli o Corci... Nie wiem,ciezko mi to stwierdzic... Naprawde nie wiem,co on tak serio sobie mysli. :-( Ale jakos nie sadze,by bylo to cos dobrego. :-( Zreszta,sama juz nie wiem,kurna. :-( Smutno mi i tyle po tym calym widzeniu naszym wczorajszym... :-(
 
Mi to sie noz normalnie w kieszeni otwiera... Agutek, tam gdzie w gre wchodza uczucia, zawsze jest trudno. Ja to mam na koncu jezyka cala litanie przeklenstw na Twego bylego. Zaslugujecie obie na kogos, kto bedzie Was kochal i szanowal, jestem pewna, ze jeszcze bedziecie bardzo szczesliwe!!!!! a jego niech pokara.a powiedz, na dole bedziecie mialy osobne wejscie? macie pokoik? pokazesz mebelki jak sie zdecydujesz??? wybacz wścibstwo, ale jestem tak spragniona wlasnego gniazdka, ze chlone kazda wiadomosc o wlasnym cudzym ;)My ogladalismy 2pokoje w Sul. Faaajne! I pietro, kuchnia tak duza, ze spokojnie na trzeci pokoj da sie przerobic. Przedszkole pod nosem, place zabaw, ulica daleko, na osiedlu, wiec dzieci duzo... no faaajne. Do czasu az wyjasni sie na tyle, byz mogla mowic, ze bedzie nasze, nie bede zapeszac. Faktem jest, ze cena mnie przeraza, ale coz, to i tak ostatni gwizdek, ceny mieszkan tak masakrycznie ida w gore, ze za chwile w ogole nie bedzie nas stac, a do konca zycia mieszkac z kims... buuuuuuuuuu :((((((No. A jeszcze: mam angine i jestem na L4. moj Maz tez. Bylismy dzis u dr z adasiem, bo ma katar i pokasluje, ale jest tylko podziebiony. Czuje sie jak gowno, wczoraj mialam prawie 40'C i zemdlalam po wyjsciu z lazienki. dzis jest mi troche lepiej, ale glowe to mam ogromna i obolala. Wlasciwie to czuje sie, jakbym byla tylko wielka glowa...
 
Wesolutka,a ja sie wlasnie nie denerwuje jakos (dziwne...),tylko jest mi straszliwie smutno... :-( I to nie tylko z powodu kasy,czy cos... Ale... Ehh... Jest mi smutno i juz. :-(
Co do mieszkanka,to na dole bedziemy mialy wlasne - osobne wejscie. :tak: Jest tam uszykowany dla Nas pokoik,kuchnia,lazienka i kibelek. ;-) Slicznie bedzieMY mialy. :tak: Po niedzieli jedzieMY po mebelki. :-D :tak: Jak tylko sobie urzadziMY do konca mieszkanko,to na bank pochwale sie zdjatkami. :tak: :-D A Wy do Sulechowa? Bu. :-( To juz w ogole sie nigdy z Wami nie spotkaMY. :-( No,ale zyczyMY z Zuzia powodzonka w kupnie mieszkanka,no i szybkiego powrotu do zdrowka Waszej Trojeczce! :tak: :-)
 
reklama
Zdaje sie, ze pozbylam sie bledu przy wyswietlaniu forum i w koncu moge bawic sie czcionkami, buzkami i w ogole:laugh2: faaajnie:-)


Agutka, ja tez wolalabym w zg, ale po prostu nie stac nas na standard taki jak tam :no: Ale spotkamy sie, spotkamy, zobaczysz :-):-D:-)
 
Do góry