jaga21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Grudzień 2010
- Postów
- 719
Hejj dziewczyny.. Czytam was tutaj, na mamo-tato i wielu wielu innych forach, pocieszając się, gdy jednej się udaje i załamując, gdy widzę, że tyle z was ciągle próbuje..
3 lata temu byłam u ginekologa, super czyste jajniki, jajeczko pięknie widoczne na USG, okaz zdrowia. Poznałam swojego chłopaka, zaczęłam brać Cilest, minęły 3 lata, w styczniu go odstawiłam, ROBIMY DZIUDZIUSIA. W marcu wizyta u gina, moje 21 urodziny.. wielka nadżerka, zasyfione jajniki, pełno pęcherzyków, podejrzenie PCO. Zaczęła się walka z nadżerką, która wymrażana była 2 razy, przez ten cały czas zero zabezpieczeń, bo może się uda. Minęło 9 miesięcy, przez ten cały czas miesiączki straasznie regularne, nie ma nadżerki, ale zrobiłam badanie hormonów - niski progesteron, jak wyczytałam reszta hormonów też wskazuje na PCO (wizyte u gina mam w poniedziałek). Nie jestem otyła, nie mam probleemów z cerą i innymi rzeczami które że tak powiem - widać z zewnątrz. Wiem, że 3 lata temu byłam zdrowa, wiem też że strasznie te moje jajniki przez 3 lata nie cierpiały na Cileście, po prostu sobie 'spały'.
i wiem, że może to jeszcze nie czekanie na cud, ale sam fakt sypiania z mężczyzną przez 9 miesięcy i brak ciąży mnie załamuje, boję się, że to dopiero początek wieloletniej drogi, a ja już teraz nie mogę dać sobie z tym rady, tym bardziej gdy na około zaczynają rodzić się dzieci.. najchętniej już teraz pobiegłabym do ginewkologa krzycząc żeby mnie wyleczył !!!
Dlaczego tak ciężko jest myśleć pozytywnie.. ? ;/
3 lata temu byłam u ginekologa, super czyste jajniki, jajeczko pięknie widoczne na USG, okaz zdrowia. Poznałam swojego chłopaka, zaczęłam brać Cilest, minęły 3 lata, w styczniu go odstawiłam, ROBIMY DZIUDZIUSIA. W marcu wizyta u gina, moje 21 urodziny.. wielka nadżerka, zasyfione jajniki, pełno pęcherzyków, podejrzenie PCO. Zaczęła się walka z nadżerką, która wymrażana była 2 razy, przez ten cały czas zero zabezpieczeń, bo może się uda. Minęło 9 miesięcy, przez ten cały czas miesiączki straasznie regularne, nie ma nadżerki, ale zrobiłam badanie hormonów - niski progesteron, jak wyczytałam reszta hormonów też wskazuje na PCO (wizyte u gina mam w poniedziałek). Nie jestem otyła, nie mam probleemów z cerą i innymi rzeczami które że tak powiem - widać z zewnątrz. Wiem, że 3 lata temu byłam zdrowa, wiem też że strasznie te moje jajniki przez 3 lata nie cierpiały na Cileście, po prostu sobie 'spały'.
i wiem, że może to jeszcze nie czekanie na cud, ale sam fakt sypiania z mężczyzną przez 9 miesięcy i brak ciąży mnie załamuje, boję się, że to dopiero początek wieloletniej drogi, a ja już teraz nie mogę dać sobie z tym rady, tym bardziej gdy na około zaczynają rodzić się dzieci.. najchętniej już teraz pobiegłabym do ginewkologa krzycząc żeby mnie wyleczył !!!
Dlaczego tak ciężko jest myśleć pozytywnie.. ? ;/