Witajcie dziewczyny,
jestem kolejnym przypadkiem z PCO (dowiedziałam się miesiąc temu, ale dopiero teraz jestem gotowa stawić temu czoła). Potrzebuję Waszej porady, gdyż moja sytuacja jest trochę skomplikowana. osiem miesięcy temu rozstałam się z moim narzeczonym,a od trzech miesięcy mam nowego parnera. Mam już 27 lat i strasznie chciałabm mieć dziecko, ale chyba jeszcze nie mogę tego powiedzieć mojemu nowemu mężczyżnie, tzn. nie wiem czy powinnam go straszyc PCO (bo tego że jestem już gotowa na dziecko to się domyśla). Ale przechodzę do rzeczy, lekarz przedsawił mi dwa rozwiązania albo tableki ankoncepcyjne albo rozoczęcie regularnego leczenia i próba zajścia w ciążę... a ja... nie wiem co mam robić... przecież nie mogę powiedzieć chłopakowi, że chcę teraz już próbować zajść w ciążę (on jest młodszy i jeszcze sudiuje), a z drugiej srony czy biorąc teraz tabletki lekarz powiedział, że jak zacznę to musze je brać minimum pół roku), nie oddalam od siebie daty wyleczenia??? proszę pomóżcie... narawdę jestem w rozterce... a lekarz mówi, że antykoncepcja to też leczenie, bo podtrzmuje krwawienie... brać tableki cz się leczyć już teraz... ale jak to powiedzieć chłopakowi... a jeśli się wystraszy i mnie zostawi? czy jest sens życia bez dziecka??? Bardzo się boję...:-(