reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zespół policystycznych jajników

Ja już też nie wiem jak z tą owulacją. Robiłam testy LH do 17dc, od 16 do 25dc brałam dufka i zaprzestałam sprawdzania. Dziś mija 6 dzień od odstawienia, a okresu ani śladu. Tylko 26-27 dc miałam małe plamienie, ale się nie rozkręciło. Ciągle mam zawroty i bóle głowy, ogromną senność, ból brzucha, spadek sił...Dziś nawet zrobiłam test ale negatywny...We wtorek idę do lekarza.
 
reklama
Witam wszystkie pcowiczki! Ja po wczasach :-) wypoczęłam i na spokojnie się poprzytulałam przy (mam nadzieję) owulacji, więc czekam na wakacyjne rezultaty :-).

Ze mną z duphastonem było tak... brałam 4 dni 2x1 tbl. 5 dc zaczęłam plamić i wydawało mi się, że to już początek @ więc odstawiłam. Dostałam bólów brzucha i nic... Pojechałam do gina na usg i się dowiedziałam, że lada dzień się pojawi. Na dzień następny zaczęłam krwawić. Była to pierwsza @ po zabiegu i strasznie obfita. Aż zaczęłam się bać, że to powtórka z rozrywki z poprzedniego cyklu. Do tej pory nie brałam duphastone, bo moja gin twierdzi, że jeśli @ sama się pojawia to nie należy jej sztucznie popędzać (u mnie @ pojawia się bardzo nieregularnie - od 26 dni nawet do 60, ale jest). Teraz jestem bez leków i układam sobie wszystko w głowie na spokojnie. Może natura sama zadziała...
 
Wiem, że tak bywa przy PCO, sama go mam, ale tę chorobę też się leczy a nie pozostawia samej sobie, bo może prowadzić do powikłań...
 
Nie mam pozostawionej samej sobie. Byłam leczona przez 3 mies clo i metforminą, ale niestety bez rezultatu fasolkowego, tylko z działaniem niepożądanym w postaci polipa i nieprawidłowego krawienia macicznego i wylądowałam na zabiegu... Treaz więc chwila przerwy zarządzona przez gin. Zdaję sobie sprawę ze swojej choroby już ponad 10 lat i cały czas działam na różnych frontach. Pozdrawiam :-)
 
To dobrze, bo już się martwiłam że zmęczona lekami postanowiłaś odpuścić i niech siędzieje co chce :zawstydzona/y: Trochę mnie podłamałaś tymi dziesięcioma latami...:-(
 
Zabrzmiało to brutalnie, ale już spieszę z wyjaśnieniem :-). Ja od samego początku miałam nieregularne cykle. Mama zaciągnęła mnie jako 13 latkę do gina i wtedy już coś podejrzewali, ale trzeba czekać, bo za młoda jestem itp itd. Jak miałam 18 dowiedziałam się o hyperprolaktynemii i że drobnotorbielkowata budowa moich jajników może wskazywać na pco. Ale jakoś nie robili z tym problemu i dostałam hormony, żebym regularnie miesiączkowała. Problem, jak u każdej z nas urósł gdy okazało się, że mam problemy z zajściem w ciążę i że jest to spowodowane brakiem owulacji (pco). Moja ostateczna diagnoza wlekła się, bo nie wyglądam na pco i mało który lekarz widział w budownie moich jajników problem. Także głowa do góry! Z tym się żyje i da się mieć potomstwo, o czym świadczy ilość Koleżanek z forum :-)
 
reklama
Do góry