reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zespół policystycznych jajników

mi mi mi także zdiagnozowano psc + insulinoopornosc... tylko ja przed starankami też długo brałam tabletki... a problemy pojawiły się jak odstawiłam tabletki na kilka miesięcy przed starankami... mi pomogły te tabletki o które ty brałaś + dieta mimo że nie byłam gruba schudłam kilka kilo... okres zaczął się normować już w pierwszym miesiącu brania tabletek w kolejnym był idealny 30 dni :-) a w kolejnym zaszłam... no i napiszę tu w coś w co nie bardzo wierzę... ale przestałam wtedy o tym myśleć... jechaliśmy na urlop do Polski (ja mieszkam w Anglii na razie a generalnie też do Krakowa kiedyś wrócimy, chodzę do dr. Wilk bo pytałaś o lekarzy... gdyby nie jej diagnoza to chyba do dziś tu by nic nie zdiagnozowali, bo jak powiedziałam że mam podejżenie torbiela na jajniku od lekarza z pl to w ciągu dwóch tygodni byłam po badaniach... a tak to by czekali i czekali nie wiadomo na co) więc cieszyłam się wtedy że pójdę do ginekologa w Polsce i może ona coś poradzi lepiej niż tu, czekałam na to, ze starankami też wyluzowaliśmy bo to już był prawie rok i zaczynaliśmy to traktować jak obowiązek... i się udało... u ginekologa byłam potwierdzić ciążę i w sumie fajnie wyszło o dostałam leki na podtrzymanie na pierwsze 3 mc, trochę profilaktycznie bo pani doktor stwierdziła że nie będziemy ryzykować... a bałam się że tu nic mi nie pomogą bo dla nich ciąża do 3 mc to nie ciąża...
a ty jak długo się starasz?? bo jak ivf to chyba już bardzo długo?? a co z mężem rozumiem że go badali i jest ok ??
 
reklama
Cześć dziewczyny bardzo się cieszę, że natrafiłam na ten wątek bo u mnie ostatnio także zdiagnozowano PCO i trochę się tym przeraziłam. Teraz czytam Wasze opowieści (przepraszam nie przeszłam przez wszystkie) i jakoś tak pozytywniej na to patrzę. Ja w zasadzie od samego początku miałam problemy z nieregularnymi cyklami ale najpierw ginka zwalała na młody wiek (że wszystko się unormuje przez kilka lat), potem przyszły anty więc wszystko jak w zegarku (oczywiście w sztuczny sposób), a po ich odstawieniu ginka stwierdziła, że to z powodu any wszystko się rozregulowało. I kółko się zamknęło. W końcu przyszedł czas na decyzję o fasolce i w związku z tym zmiana gina. Niestety przez rok intensywnych staranek nic nie wychodziło (a jak się udało to od razu tragedia w postaci poronienia)...cykle potrafiły dochodzić do 90 dni i w ogóle nie wróżyło to dobrze na poszerzenie rodzinki, a latka w końcu lecą :( gin wysłał mnie na laparo i pierwszy raz od nie pamiętam kiedy czuję, że zaczyna się układać. Co prawda mam 3 miesiące na zajście i ta presja mnie przytłacza ale może "zaskoczę" skoro laparka zrobiła taki ładny tam porządek :) szczerze polecam tę metodę leczenia i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła się podzielić wiadomością o moich 2 kreseczkach :) przerażona jestem co prawda tego, czy moja dzidzia przetrwa ale czytając Wasze posty widać, że wszystko się może pięknie poukładać nawet z PCO :)
Dziękuję Wam za te wszystkie wpisy i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązania :)
 
K@ti@ witamy i zapraszamy do częstszych odwiedzin ;-) ty bardziej że rok temu my ty nie wierzyłyśmy że się uda... a dziś już jest jedna dzidzia i czekamy na trzy kolejne :-) trzymam kciuki żeby Ci się udało jak najszybciej :-)
 
K@ti@ witamy i zapraszamy do częstszych odwiedzin ;-) ty bardziej że rok temu my ty nie wierzyłyśmy że się uda... a dziś już jest jedna dzidzia i czekamy na trzy kolejne :-) trzymam kciuki żeby Ci się udało jak najszybciej :-)

Jęsli nic sie złego nie stanie to nawet na cztery! Śpiesze donieść o II na teście dziś rano!:-)
 
kruszka gratuluję i trzymam klciuki
u mnie po stwierdzeniu że mam pco dala tabletki anty które bralam przez 5 miesiecy do tego kazala mi brać przez 3 miesiące witaminy dla kobiet starających się w 3 trzecim cyklu po odstawieniu zaszłam co bylo dla mnie sporym zaskoczeniem
przed tabletkami cykle miałam różne raz w miare regularne nastepnym razem co kilka miesięćy jak schudłam to mi się unormowały zaszłam w ciążę, którą poronilam znów przytyłam @ co kilka miesięcy
 
Dziękuję za przyjęcie, na pewno będę tu częstym gościem i co nieco wspomogę takie nowicjuszki jak ja, a od Was na pewno wiele mądrego się dowiem :) no i przede wszystkim masa tutaj pozytywnej energii i wiary, że wszystko można przezwyciężyć, a PCO to nie kalectwo kobiecości :)

Kruszka gratuluję pozytywa - czy gin kazał Ci brać jakieś podtrzymywacze, czy nie jesteś tym zagrożona?

Bojąca właśnie też zamierzam troszkę "wspomóc się" poprzez schudnięcie (anty odpadają zupełnie) chociaż ważę 58 kg na 166 cm więc chyba tak źle nie jest he he - zobaczymy jak to się potoczy, a u Ciebie widzę już prawie półmetek więc gratuluję - co ja bym dała za takie osiągnięcie jak Ty.... ;)
 
hej dziewczyny na tym wątku jestem nowa, szczerze to do starań nigdy nie zagladałam, bo wciąż serce krwawi po stracie pierwszego synka ( urodzil się martwy - mam takie immunologiczne badziewie) ale przy okazji wszystkich badań lekarz stwierdził jajniki policystyczne. Wcześniejsze USG podczask ontrolnych wizyt, gdy byłam an studiach lekarka mowiła mi ,ze super i wszystko ok. A tu nagle po martwym urodzeniu wychodiz, ze to mam. Wszystko to mi się dziwne wydaje.
Okresy zawsze miałam i bolesne i regularne, wręcz jak w zegarku.
Trądzik owszem był, owszem mam więcej owłosienia niż przeciętna kobieta, włosy się tłuszczą i oponka na brzuskzu robi.
Ale do czego zmierzam - jak wyglądają staranai przy takich jajnikach - nie mam pojęcia, bo w pierwszą ciążę zaszłam przypadkiem, ( widać owulacja była dużo później niż wyliczyłam - i nastał najpięksniejszy czas w moim życiu, a potem niestety ten najgorszy, pogrzeb itp,)
Jakie lekarstwa Wy bierzecie?
Dodam, że mam teraz za wysoką prolaktyne, którą zwalczam bromergonem.
Powiedzcie, że mimo tylu dysfunkcji jest szansa na bobaska.

K@ti@ - pwoiedz mi co to znaczy, ze laparoskopia zrobiła ci porządeczek? i o co chodzi z tymi 3 miesiacami? jestem zielona jak pietruszka odnośnie PCO, bo skupiłam się na tym innym swoim badziewiu immunologicznym i prolaktynie, stopniowo poszerzam wiedzę.
A do kogo chodzisz w krk do lekarza?
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej dziewczyny na tym wątku jestem nowa, szczerze to do starań nigdy nie zagladałam, bo wciąż serce krwawi po stracie pierwszego synka ( urodzil się martwy - mam takie immunologiczne badziewie) ale przy okazji wszystkich badań lekarz stwierdził jajniki policystyczne. Wcześniejsze USG podczask ontrolnych wizyt, gdy byłam an studiach lekarka mowiła mi ,ze super i wszystko ok. A tu nagle po martwym urodzeniu wychodiz, ze to mam. Wszystko to mi się dziwne wydaje.
Okresy zawsze miałam i bolesne i regularne, wręcz jak w zegarku.
Trądzik owszem był, owszem mam więcej owłosienia niż przeciętna kobieta, włosy się tłuszczą i oponka na brzuskzu robi.
Ale do czego zmierzam - jak wyglądają staranai przy takich jajnikach - nie mam pojęcia, bo w pierwszą ciążę zaszłam przypadkiem, ( widać owulacja była dużo później niż wyliczyłam - i nastał najpięksniejszy czas w moim życiu, a potem niestety ten najgorszy, pogrzeb itp,)
Jakie lekarstwa Wy bierzecie?
Dodam, że mam teraz za wysoką prolaktyne, którą zwalczam bromergonem.
Powiedzcie, że mimo tylu dysfunkcji jest szansa na bobaska.

K@ti@ - pwoiedz mi co to znaczy, ze laparoskopia zrobiła ci porządeczek? i o co chodzi z tymi 3 miesiacami? jestem zielona jak pietruszka odnośnie PCO, bo skupiłam się na tym innym swoim badziewiu immunologicznym i prolaktynie, stopniowo poszerzam wiedzę.
A do kogo chodzisz w krk do lekarza?

Duncus witaj na tym wątku:-) Ja mam PCO i mnie też lekarz namawia na laparoskopię. Podczas niej lekarz nakłuwa torbielki na jajniku. A jest to taka stymulacja dla jajnika że zaczyna dobrze pracować i najłatwiej jest zajść w ciążę właśnie wtedy. Ja piję zioła ks Sroki na owulkę i biorę castagnus na obniżenie prolaktyny i lutkę na wyregulowanie cykli....Moje cykle przed zajściem w ciążę którą straciłam wynosiły 38 dni, 50 dni a 40dc kolejnego zrobiłam test i byłam w ciąży (wtedy bez wspomagaczy). Teraz mam zegarowo 35 dni ale to strasznie długie cykle, tylko tyle że regularne...
 
Do góry