reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

żeby nam żuchwy nie zamarzły - smiejmy się

alkoholwz8.jpg
 
reklama
Po wielu latach do nieba trafili prezydenci: Putin, Castro i Kaczyński.
Siedzą sobie na niebieskiej łące i płaczą. Pan Bóg to dojrzał i pyta o powód ich żalu.
- Nie udało mi sie do końca stworzyć wielkiej Rosji - powiedział Putin.
- Nie martw się, pokazałeś im drogę. Dalej pójdą sami...
- Trzymałem naród za mordę, nic ode mnie nie mieli - ubolewa Castro.
- Nie martw się, za rok na Kubie znajdą ropę i bedą mieli dobrobyt - uspokaja Bóg.
Następnie Bóg spojrzał na Kaczyńskiego, przysiadł się i ... też zapłakał.
 
Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.
 
Dooobre!! Dooobre!!
teraz ja:

Pani pyta Jasia jakie zna żywioły.
-Ogień, woda i wódka - odpowiada Jasiu.
-Ogień, woda... ale wódka? Co ty Jasiu wygadujesz?
-No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: "Patrz, stary znów w swoim żywiole".

Na lekcji języka polskiego pani prosi dzieci, aby ułożyły jakieś zdanie z ptakami. Zgłasza się Jaś i mówi:
-Tata przyszedł nawalony jak szpak.
-Dobrze Jasiu, a z dwoma ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
-A z trzema ptakami?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia.
-A z czterema cwaniaczku?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
-Ha, a z pięcioma?
-Tata przyszedł nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki:
- Siemaaaaaa!!
A nauczycielka na to:
- Jasiu wyjdź z klasy, wejdź spowrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią kiedy wraca z pracy.
No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki:
- Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!

Jasio pyta się mamy:
-Mamo czemu tata ma 3 guziki przy majtkach a ja 1?
-Nie wiem synku idź do taty.
Jasiu pyta się taty.
-Wiesz Jasiu ja ma wiekszego ptaszka i mam 3 guziki, a ty masz mniejszego i masz 1.
-Tato, ty to jesteś cienias, pomyśl jakiego ma ksiądz.

Jasiu całuje się z Małgosią i w pewnej chwili mówi:
-Chyba połknąłem twoją gumę do żucia.
Małgosia na to:
-Nie, to nie guma, mam katar.

(ojciec mi powyższe przesłał:szok::-D:szok:)
 
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł
jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam?
Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony.
No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
-"ALE MA DUPĘ!"
- Pała! Wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
 
W szkole.
-Romek, przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
-To trza było przeczytać?
-Tak, na dzisiaj.
-O rany, a ja przepisałem...

Ojciec uczy syna jazdy na rowerze:
-No a teraz Jasiu połóż nóżki na geje...

Pani na lekcji do Jasia:
-Jasiu! Ile to jest 2 razy dwa?
Jasiu na to:
-Spie**aj
-Jasiu!
-Spie**aj!
-Jasiu idziemy do dyrektora!
-Nie pójdę, bo temu cieciowi nogi smierdzą!
Zdenerwowana nauczycielka prowadzi Jasia do dyrektora i opowiada co zaszło. Na to dyrektor:
-Chłopcze podaj numer do ojca!
Jasiu odpowiada:
-Spie**aj! Nic ci nie podam!
Zdenerwowani pedagodzy wydusili z Jasia siłą numer do ojca. Dyrektor dzwoni nikt nie podnosi i nagle włącza się automatyczna sekretarka:
-Tu kancelaria przewodniczącego samoobrony Andrzeja Lepp....
Dyrektor wyłącza się a nauczycielka pyta:
-Panie dyrektorze co robimy?
-Pani spie**la a ja myję nogi!
 
Pięcioletni syn znajomego znajomych strasznie przeklina (swoją drogą ciekawe, gdzie on się tego nauczył). Zaraz po Bożym Narodzeniu zaczęły się standardowe wizyty księdza w domu - kolęda. Od samego rana rodzice pouczali małego, żeby nie przeklinał. Przez całe spotkanie udało mu się nie zakląć ani razu przy księdzu. Ale nadszedł czas pożegnania i malec, sądząc że ksiądz zapomniał kropidła, wybiegł za nim na klatkę i woła:
-Ch*ju, zapomniałeś pędzelka!
Rodzice o mało nie spalili się ze wstydu:-) :-) :-)


posikam sie zaraz ze smiechu :-) :-)
 
reklama
Do góry