Biedny Alanek, teraz dopiero zaczęłam czytać to co napisałyście od wczoraj. Rzeczywiście przed truskawkami ostrzegają że potrafią mocno uczulić i sama się boję, chociaż mała nie ma na nic alergii.
Mariczka była zatruta tlenkiem węgla jak miała niecałe 2 miesiące. Lekarze określili stopień zatrucia jako znaczny, bo była utrata przytomności. Tlenek ulatniał się z piecyka gazowego jak szykowałam jej kąpiel. Płakała i nagle zbladła i straciła przytomność. Pamiętam że miałam wtedy ogromny strach, bo byłam z nią sama w domu, a to była noc sylwestrowa. Szybko doszła do siebie i na szczęście rozwija się mega dobrze - po wszystkim zostało tylko nieprawidłowe eeg i przypadki bezdechów. Kontrolujemy się profilaktycznie u neurologa i kardiologa, szczepimy w punkcie konsultacyjnym, bo pierwszy bezdech był po szczepionce.
Mariczka była zatruta tlenkiem węgla jak miała niecałe 2 miesiące. Lekarze określili stopień zatrucia jako znaczny, bo była utrata przytomności. Tlenek ulatniał się z piecyka gazowego jak szykowałam jej kąpiel. Płakała i nagle zbladła i straciła przytomność. Pamiętam że miałam wtedy ogromny strach, bo byłam z nią sama w domu, a to była noc sylwestrowa. Szybko doszła do siebie i na szczęście rozwija się mega dobrze - po wszystkim zostało tylko nieprawidłowe eeg i przypadki bezdechów. Kontrolujemy się profilaktycznie u neurologa i kardiologa, szczepimy w punkcie konsultacyjnym, bo pierwszy bezdech był po szczepionce.
Ostatnia edycja: