Szanuje Twoje zdanie. Fakt jestem przewrażliwiona na Synka punkcie, na swoim także
Co do palca w buzi - dla mnie to mega NIEHIGIENICZNE.................nawet jak się go dobrze wymyje, palec ma paznokieć, pod którym też są bakterie....taaaak wiem co zaraz powiecie.....ale ja też nie miałąbym ochoty na wkładanie mi do buzi np. czyjegoś palucha.....Ostatnio sama włożyłam dziecku palce do buzi..bez paznokcia szukając zębów, mały też go gryzł - więc nie jest ze mną tak źle ale mąż nie wkłada..mówi Synkowi "mama nie pozwala". Wiesz jest jeszcze dużo rzeczy, których nie robię:
-nie wkładam palca do buzi dziecka bez potrzeby,
-NIE OBLIZUJĘ DZIECKU SMOCZKA ani od butelki ani do ssania,
-nie pozwalam dziecka całować (dziadkowie i babcie mają pozwolenie, ale nigdy w buzię ani w rączki tylko głowkę i polisie)
-nienawidzę jak ktos "obcy" mówię o rodzinie dalszej, sąsiadkach, znajomych, go dotyka w rączki i całuje,
-nie chodzę z dzieckiem do hiper i super marketów (ostatnio widziałam tatusia karmiącego może z niespełna miesięcznego malca w molochu, w tłoku, smrodzie, brudzie, gdzie był hałas i tłum ludzi - żal mi było dziecka, ze ma aż tak dennych rodziców....
-nie podgrzewam dziecku jedzenia w mikrofali,
-nie będę dawała dziecku parówek, ani przesadnie słodyczy,
jest jeszcze wiele rzeczy ktorych nie robię i nie bede robiła
a wiesz co jest najsmiesznejsze....każdy lekarz i wszedzie o tym trabią:
nie całuj w usta (nawet ostatnio w gazecie było, ze to szkodzi np. też na ząbki), nie oblizuj smoczka itd itp....więc chyba jestem normalna!!!
OBLIZYWANIE SMOCZKÓW, ŁYZECZEK, PRÓBOWANIE PICIA Z BUTELKI , CAŁOWANIE DZIECKA W USTA - NIE NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE!!! A FUUUUUUUUUU