Jak mam zły dzień, a do tego kryzys laktacyjny (co ostatnio dość często zaczyna się zdarzać :-() to przechodzą mi takie myśli po głowie. :--
-(
Mój D oczywiście wyśmiewa się z tego i mówi, że ludzie maja większe problemy i zmartwienia - ma racje. Ale mimo wszystko..
Na mnie w ogóle oksytocyna nie działała. 10 godzin pod kroplówką non stop i nic. Lekarz na porodówce powiedział, że wczesniej (jak nie było cesarek) to takie kobiety jak ja umierały razem z płodem
Teraz sobie o tym znowu pomyslałam, i bardziej sie zdołowałam![]()
Mamy taki wątek jak depresja późno poporodowa??![]()
kurcze brak wyczucia u lekarza
