reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

A propos oczek to ja musze w pl do specjalisty sie wybrac bo tu mówią że "przejdzie".. :dry:
Otóż od samego urodzenia Sonia ma mały punkcik na lewej powiece, który robi się czerwony i blednie na przemian... to juz przeciez 3 m-ce a to nie schodzi...
Ktoś ma jakiś pomysł co to moze być?

Moja Julia miala na obydwu powiekach, na nosie i pod nim. To w zupelnosci normalne - tworza sie przy porodzie i gina tak jak Passi napisala najpozniej do 3 roku zycia. Chociaz Julia jak miala cztery to czasem jak sie zgrzala, dalo sie to zauwazyc.

Joasia tez ma. Na powiece, z tylu glowki, nad pupka. Nad pupka troszke zniklo ale niewiele. Nie ma co sie przejmowac. To najzupelniej normalne. Ja sie balam ze bedzie miala cala buzie w tym, bo tak wygladala po porodzie:
 
reklama
Matko co lekarz to inna opinia :szok:
My tez po usg bioderek gdzie lekarz powiedział, że wsio ok niby jedno coś tam ale w normie i nie trzeba kontroli a tu pediatra na oko mówi, że coś nie tak. I co? Wierzyc pediatrze czy Usg. Pójdę dla pewności kolejny raz, tylko to zimno mnie przeraża.

Na oko to jeden umarl :-p
Oczywiscie wierzylabym usg, bo ktos kto je robi, robi to na okraglo wiec niewatpliwie zna sie na rzeczy.
 
Moja od szczepienia ma dosyć wodniste kupki. Nigdy nie miała zbyt gęstych ale takie to dla mnie nowość i nie wiem co mogę zrobić żeby było lepiej??
 
Kolezanka dala mi numer swojej mamy- jest tez pediatra. No to dzwonilam przed chwila, dosc dlugo rozmawialysmy, pytala sie jak mala przybiera, jak czesto je itp itd. No i jesli chodzi o ulewanie mam sie NIE PRZEJMOWAC, poniewaz pieknie i az za duzo przybrala od urodzenia, to moze potrwac nawet do skonczenia 6 miesiaca, ale jej zdaniem skonczy sie juz przy wprowadzeniu kaszek. Mam zaczac wprowadzac po skonczeniu 4 miesiaca, marchewke itd po skonczeniu 5. Jesli ulewanie byloby efektem np jakiegos uczulenia czy nietolerancji czegosc to niewatpliwie Asia nie przybierala by dobrze na wadze, bylaby marudna, cierpiala na bole brzucha etc. Ogolnie byloby widac ze z nia jest cos nie tak, nie rozwijala by sie tak dobrze. No i skoro to juz trwa od urodzenia i to co jem nie ma na to wplywu - mialam kiedys przez dwa tyg diete, sam chleb z wedlina i woda i ulewanie bylo to samo, teraz 3 dzien tez jestem na diecie i nic, zero efektow - mam nie drazyc sprawy i poczekac az minie. Jesli koniecznie chce to mam zrobic mocz i krew, ale ona mowi ze nie ma potrzeby.
Jesli chodzi o ten placz malej ostatnio to ona tez wini sok jablkowy i poleca jablko w kazdej postaci - pieczone, musy, surowe oprocz sokow i kompotow. Jesli chodzi o nabial dalej mam sie ograniczac jak do tej pory skoro po nabiale miala brzydkie kupki. No i tak to nic wiecej.
W poniedzialek zrobie mocz, kluc jej nie chce, chyba, ze wyniki moczu beda zle.
Takze moja lekarka widocznie ma racje, skoro inna mowi to samo.
 
Kolezanka dala mi numer swojej mamy- jest tez pediatra. No to dzwonilam przed chwila, dosc dlugo rozmawialysmy, pytala sie jak mala przybiera, jak czesto je itp itd. No i jesli chodzi o ulewanie mam sie NIE PRZEJMOWAC, poniewaz pieknie i az za duzo przybrala od urodzenia, to moze potrwac nawet do skonczenia 6 miesiaca, ale jej zdaniem skonczy sie juz przy wprowadzeniu kaszek. Mam zaczac wprowadzac po skonczeniu 4 miesiaca, marchewke itd po skonczeniu 5. Jesli ulewanie byloby efektem np jakiegos uczulenia czy nietolerancji czegosc to niewatpliwie Asia nie przybierala by dobrze na wadze, bylaby marudna, cierpiala na bole brzucha etc. Ogolnie byloby widac ze z nia jest cos nie tak, nie rozwijala by sie tak dobrze. No i skoro to juz trwa od urodzenia i to co jem nie ma na to wplywu - mialam kiedys przez dwa tyg diete, sam chleb z wedlina i woda i ulewanie bylo to samo, teraz 3 dzien tez jestem na diecie i nic, zero efektow - mam nie drazyc sprawy i poczekac az minie. Jesli koniecznie chce to mam zrobic mocz i krew, ale ona mowi ze nie ma potrzeby.
Jesli chodzi o ten placz malej ostatnio to ona tez wini sok jablkowy i poleca jablko w kazdej postaci - pieczone, musy, surowe oprocz sokow i kompotow. Jesli chodzi o nabial dalej mam sie ograniczac jak do tej pory skoro po nabiale miala brzydkie kupki. No i tak to nic wiecej.
W poniedzialek zrobie mocz, kluc jej nie chce, chyba, ze wyniki moczu beda zle.
Takze moja lekarka widocznie ma racje, skoro inna mowi to samo.

Dziunka to super wieści! ;-) Ja też podobnie myślałam. Po prostu masz małego głodomorka, który więcej chce jeśc, niż może w żołądeczku pomieścic!
 
Kolezanka dala mi numer swojej mamy- jest tez pediatra. No to dzwonilam przed chwila, dosc dlugo rozmawialysmy, pytala sie jak mala przybiera, jak czesto je itp itd. No i jesli chodzi o ulewanie mam sie NIE PRZEJMOWAC, poniewaz pieknie i az za duzo przybrala od urodzenia, to moze potrwac nawet do skonczenia 6 miesiaca, ale jej zdaniem skonczy sie juz przy wprowadzeniu kaszek. Mam zaczac wprowadzac po skonczeniu 4 miesiaca, marchewke itd po skonczeniu 5. Jesli ulewanie byloby efektem np jakiegos uczulenia czy nietolerancji czegosc to niewatpliwie Asia nie przybierala by dobrze na wadze, bylaby marudna, cierpiala na bole brzucha etc. Ogolnie byloby widac ze z nia jest cos nie tak, nie rozwijala by sie tak dobrze. No i skoro to juz trwa od urodzenia i to co jem nie ma na to wplywu - mialam kiedys przez dwa tyg diete, sam chleb z wedlina i woda i ulewanie bylo to samo, teraz 3 dzien tez jestem na diecie i nic, zero efektow - mam nie drazyc sprawy i poczekac az minie. Jesli koniecznie chce to mam zrobic mocz i krew, ale ona mowi ze nie ma potrzeby.
Jesli chodzi o ten placz malej ostatnio to ona tez wini sok jablkowy i poleca jablko w kazdej postaci - pieczone, musy, surowe oprocz sokow i kompotow. Jesli chodzi o nabial dalej mam sie ograniczac jak do tej pory skoro po nabiale miala brzydkie kupki. No i tak to nic wiecej.
W poniedzialek zrobie mocz, kluc jej nie chce, chyba, ze wyniki moczu beda zle.
Takze moja lekarka widocznie ma racje, skoro inna mowi to samo.
ja tam jestem zdania że w takich przypadkach lepiej zawsze dwa raz sprawdzić...
Nic tylko sie cieszyć ze to nic złego.. :tak:
 
Kolezanka dala mi numer swojej mamy- jest tez pediatra. No to dzwonilam przed chwila, dosc dlugo rozmawialysmy, pytala sie jak mala przybiera, jak czesto je itp itd. No i jesli chodzi o ulewanie mam sie NIE PRZEJMOWAC, poniewaz pieknie i az za duzo przybrala od urodzenia, to moze potrwac nawet do skonczenia 6 miesiaca, ale jej zdaniem skonczy sie juz przy wprowadzeniu kaszek. Mam zaczac wprowadzac po skonczeniu 4 miesiaca, marchewke itd po skonczeniu 5. Jesli ulewanie byloby efektem np jakiegos uczulenia czy nietolerancji czegosc to niewatpliwie Asia nie przybierala by dobrze na wadze, bylaby marudna, cierpiala na bole brzucha etc. Ogolnie byloby widac ze z nia jest cos nie tak, nie rozwijala by sie tak dobrze. No i skoro to juz trwa od urodzenia i to co jem nie ma na to wplywu - mialam kiedys przez dwa tyg diete, sam chleb z wedlina i woda i ulewanie bylo to samo, teraz 3 dzien tez jestem na diecie i nic, zero efektow - mam nie drazyc sprawy i poczekac az minie. Jesli koniecznie chce to mam zrobic mocz i krew, ale ona mowi ze nie ma potrzeby.
Jesli chodzi o ten placz malej ostatnio to ona tez wini sok jablkowy i poleca jablko w kazdej postaci - pieczone, musy, surowe oprocz sokow i kompotow. Jesli chodzi o nabial dalej mam sie ograniczac jak do tej pory skoro po nabiale miala brzydkie kupki. No i tak to nic wiecej.
W poniedzialek zrobie mocz, kluc jej nie chce, chyba, ze wyniki moczu beda zle.
Takze moja lekarka widocznie ma racje, skoro inna mowi to samo.

Oj, ty niedowiarku, ile jeszcze osob musi ci powiedziec, zeby nie przejmowac sie tym ulewaniem?:) wszystko w porzadku jest na pewno, mala dobrze przybiera, mleko pewnie tluste i nadmiar ulewa:)

Dziwie sie ze ci kazala kaszki juz po 4 m-cu wprowadzac, w sumie wszedzie pisza, ze jak dziecko na samej piersi to nic nie trzeba podawac do 6 m-ca. Mnie tu, w UK tez tak tlumaczyli, kaszki i produkty po 4 m-cu wprowadza sie dzieciom na mleku sztucznym, a na piersi po 6tym, po co sie tak spieszyc?
Nawet mam umowiona wizyte domowa odnosnie rozszerzania diety jak mala skonczy 6 m-cy.
 
Dziunka to super wieści! ;-) Ja też podobnie myślałam. Po prostu masz małego głodomorka, który więcej chce jeśc, niż może w żołądeczku pomieścic!

No wlasnie, tez tak mysle ;-)

Oj, ty niedowiarku, ile jeszcze osob musi ci powiedziec, zeby nie przejmowac sie tym ulewaniem?:) wszystko w porzadku jest na pewno, mala dobrze przybiera, mleko pewnie tluste i nadmiar ulewa:)

Dziwie sie ze ci kazala kaszki juz po 4 m-cu wprowadzac, w sumie wszedzie pisza, ze jak dziecko na samej piersi to nic nie trzeba podawac do 6 m-ca. Mnie tu, w UK tez tak tlumaczyli, kaszki i produkty po 4 m-cu wprowadza sie dzieciom na mleku sztucznym, a na piersi po 6tym, po co sie tak spieszyc?
Nawet mam umowiona wizyte domowa odnosnie rozszerzania diety jak mala skonczy 6 m-cy.

No tez sie zdziwilam, ale to samo uslyszalam od pielegniarki na rozmowie o rozszerzaniu diety jak bylam tam 2 tyg temu. I mowie jej ze niby dzieci karmione piersia dopiero po 6 miesiacu a ona na to ze juz nie ma to znaczenia:baffled: i to samo teraz ta lekarka... wiec juz nie wiem co robic, ale kaszki szybciej wprowadze, bo moze skonczy ulewac...
 
reklama
przejeta tymi ciaglymi placzami Ignasia od 3 dni wezwalam dzis pediatre zeby sie upewnic ze nie jest chory:-( no i zdrow jak rybcia i prawdopodobnie ma kolki:baffled::zawstydzona/y: dostalismy espumisan, jakies czopki uspokajajace Viburcol (wlasnie mu zaaplikowalam) i mamy zrobic mocz:tak: kazala lapac do kubeczka:-D to bedzie jazda:-D mam nadzieje ze mocz wyjdzie pomyslnie:sorry2: no nic, jestem dobrej mysli:tak:
 
Do góry