reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

reklama
Ja dostałąm nr telefonu do położnej środowiskowej dopiero jak poszłąm zgłosić dziecko do przychodni. Po zgłoszeniu i ustaleniu terminu pierwszej wizyty u pediatry (dopiero 20.XI) zadzwoniłam do położnej i ona sobie zapisała adres i przyszła. Obejrzała pępuszek, krocza nie pokazałam, coś tam pozapisywała (moje i męża wyszktałcenie na przykład) spytała jak karmię i sobie poszła. :confused2:
 
a ja sie ostatnio pytalam ojej poloznej jak to sie tu odbywa z tymi wizytami tu czy ja mam dzwnic do przychodni czy jak,ale jak sie dzidzia rodzi to oni ze szpitala wysylaja pisemko do przychodni i sama przychodzi zaraz ak wrocisz do domu wiec nie najgorzej....
 
Dzwoniłam dzisiaj do przychodni zapytać dlaczego nikt do tej pory do mnie nie przyszedł, no i okazało się, że od jakiegoś czasu u nas trzeba samemu zadzwonić do położnych i zgłosić, że urodziło się dziecko. Niby oni też codziennie dzwonią do szpitala i pytają o wychodzące mamy, ale widocznie w mojej sprawie doszło do jakiegoś zaniedbania... W każdym razie jak powiedziałam, że urodziłam 3 tygodnie temu, to od razu wysłali do mnie położną. Okazało się, że to moja sąsiadka z tej samej klatki :) Przyszła, pogadała, doradziła, coś tam sobie zanotowała i poszła. Umówiłam się z nią na wtorek na kolejną wizytę. Dała mi swój numer i kazała dzwonić jakbym miała jakieś pytania - powiedziała, że przyjdzie w każdej chwili. Daleko nie ma :) W sumie babka taka sobie: ani miła, ani niemiła. Ale dobrze, że mieszka tak blisko, bo w razie potrzeby będę miała kogo poprosić o pomoc.
 
Dziewczyny, ja czegoś nie rozumiem. Czemu niektóre z Was nie chca aby ich dzieci w szpitalu szczepione były? To chodzi o to pierwsze szczepienie co wszystkie dzieci dostają tak?
 
Dziewczyny, ja czegoś nie rozumiem. Czemu niektóre z Was nie chca aby ich dzieci w szpitalu szczepione były? To chodzi o to pierwsze szczepienie co wszystkie dzieci dostają tak?
Chodzi o to, żeby uniknąć szczepionek zawierających rtęć i kupić samemu niezawierające rtęci.
 
reklama
dziewczyny ktore juz urodzily czy Wy wyrazilyscie zgode aby Wam zaszczepili maluchy w szpitalu na zoltaczke typu B i gruzlice??jesli nie wyrazilyscie zgody to jak to sie robi??ustnie raczej oni oleja nasza prosbe..prosze dajcie szybciutko znac...znalzalam takie cos https://www.babyboom.pl/forum/ciaza...-niebezpieczne-szczepionki-33144/#post4480700
W szpitalu, w którym rodziłam nikt o zdanie mnie nie pytał. Najlepiej złożyć pismo przed porodem - że prosisz o nieszczepienie dziecka i ,że zobowiązujesz się do wykonania szczepień obowiązkowych we własnym zakresie.
 
Do góry