reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrowie i uroda w ciąży

reklama
Ja nie jem. Z tym, że ja już bardzo dawno przestałam, lata temu, ze strachu:)
Obawiałaś się salmonelli?
Nie jem jajek na miękko bo mi nie smakują ale kogel-mogel lubię. Mamy swoje wiejskie kury które śmigają po ogrodzie i przez całe moje życie ani z tego co opowiadała mi babcia nie było u nas przypadku zatrucia po zjedzeniu jajek.
Prawdę powiedziawszy z jaja fermowego to ja nawet jajecznicy nie zjem a na surowo tym bardziej.
 
Właśnie chodzi o salmonellę . A le z tego co ja wiem, to ona znajduje się na skorupce jajka,więc po umyciu dobrze jajka i obgotowaniu przez np 4 min nic złego nie powinno być w nich być. Jestem właśnie ciekawa opinii Waszych :-) A druga sprawa - czytałam, że takie jajo gotowane 4 min jest najlepsze ;) Powiem tak - ja zjadłam dzisiaj dwa;) Bo bardzo lubię! A jajka mam od kur sąsiadki, zdrooowe;)
 
Ja bym już nie przesadzała z tą salmonellą. Wiadomo, że surowych jajek lepiej nie jeść, ale z jajek na miękko nie zamierzam zrezygnować. Nie dajmy się zwariować. W ten sposób, to w każdym pożywieniu może być coś nie tak. Najlepiej w takim razie w ogóle nie jeść...
 
Ja też z obawy przed salmonella nie jadam jajek na miękko, ale jeszcze kilka lat temu jadłam. Nie przemawia do mnie lejące się żółtko, fuj:)

A z tymi jajkami ekologicznymi uważajcie. Jakiś czas temu chciałam kupić w Tesco jajka z wolnego wybiegu. Jednak jako upierdliwy klient chciałam zdjąć ten kartonik, żeby sprawdzić jak wyglądają jajka, czy nie są potłuczone. Zdjęłam ten kartonik, a tak na opakowaniu taka przylepna kartka biała naklejona i ewidentnie coś prześwituje. Oczywiście zaczęłam zrywać, a tam :
jajka chów klatkowy....ale sprzedawane jako jajka z wolnego wybiegu. Zrobiłam zdjęcie, jak jesteście chętne to Was wstawię. Miałam je gdzieś wysłać, ale ciągle mi z głowy wypada.
Nie wierzę również w sprzedawców chodzących po blokach, bo ktoś kto ma tyle jajek, żeby zaopatrzyć całe osiedla na pewno nie ma jajek ekologicznych. Najlepiej poszukać kogoś kto ma kilka kurek dla siebie i odkupywać. My tak zrobiliśmy...co prawda nie ma wtedy tego w dużych ilościach, ale co jakiś czas Pani przynosi po 10 czy 20 jajek jak jeszcze weźmie od sąsiadki.

A warzywa eko...koleżanka mi opowiadała,że jak pracowała na stoisku eko to jak sie towar kończył to biegła do zwykłego warzywniaka po brakujące warzywa...taki to towar eko:_)
 
reklama
Do góry