reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zdrada

Zdradziłam/Zdradziłem


  • Wszystkich głosujących
    394
jestemJolka oczywiście pomyli lam iksy:cool2:
Miałam na myśli napiszę fonetycznie osiemnasty i dziewiętnasty wiek.
O wcześniejszych nie wspomnę bo to już strasznie ciemny ciemnogród.
Wiem, że w krajach arabskich kobieta jest traktowana jago gorszy gatunek.
Ale tak samo jak nasze praprapra babki nie znają innego życia niż to, które prowadzą.

Magnez1 co racja to racja.
Człowiek nie jest nieomylny w żadnej kwesti......to się też tyczy uczuć.
Jak partner/partnerka stwierdza, że jednak to nie to i jest nieszczęśliwy to trzba mieć kręgosłup moralny i rozstać się a nie upokarzać partnera zdradzając go.
 
reklama
Cieszę się, że się zgadzamy, w ogóle.
W szczegółach historycznych niestety już nie mogę się z Tobą zgodzic ;)
 
powiem wam tak...rozmawiałam z przyjacielem którego dziewczyna go zdardziła...stwierdził że akurat u nich jest lepeij bo oboje wiedzą co stracili jednak nie życzy nikomu tego co musiał przejść za nim to oboje zrozumieli...dzisiaj jego dziewczyna przychodzi do mnie na kawe...za nim ja oficjalnie poznałam byłam bardzo do niej uprzedzona(no w końcu skrzydziła mojego najlepszego przyjaciela) ale keidy już nawiązałyśmy kontakt uważam że ejst to wspaniała osoba która wcześniej była młoda i się pogubiła...zrozumiałam że istnieje miłość po zdradzie ale nie u wszystkich...ciężko swierdzić co by było gdyby....uważam podobnie jak JOLKA że najwięcej to zależy od naszego temperamentu,osobowosci a także tego co wyniesiemy z domu...ja studiuje i szczerze mówiąc nie czuje się przez to jakoś bardziej wykształcona pod kątem zdrady...nnie!!! mnie wychowano że zdrada to nic dobrego,jak się kocha to pradziwie a gdy są problemy należy suiąść na dupe i rozmawiać!!! widziałam wiele związków moich znjaomych które się rozpdały przez zdradę...to okropne :-(być może poiedzmy że bym wybaczyła ale na 100% nie zapomniałabym i bym myślała co robi jak nie ejst ze mną, wieczna podejrzliwośc...to nie dla mnie...życie jest jedno i nie mam zamiaru tak z niego korzystać...chce mieć partnera ktoremu będę mogła ufać w 100%...ja jestem pierwszą kobietą w życiu mojego męża i nie wyobrażam sobie żeby mógł brzydko mówiąc wtykać swojego wacka innej kobiecie...obrzydzenie by mnie brało że potem znowu miał by się kochać ze mną...
 
Andrewa88 zdrada to nie tylko seks... Osobiście wolałabym usłyszeć od męża , że miał skok w bok niż, że się zakochał... Dla mnie jest to gorszy rodzaj zdrady. Cały czas upierasz się, że jak są problemy to trzeba rozmawiać. A Ty myślisz, że ja o tym nie wiem ? My również oprócz tego, że jesteśmy małżeństwem to jesteśmy przyjaciółmi i rozmawiamy ze sobą o wszystkim. Tylko problem polega na tym, że jak pojawiają się poważne problemy to nie sposób jest rozmawiać, także gdybać sobie możesz... Ufasz swojemu partnerowi w 100% ? Podziwiam, uważam, że nikomu (nawet sobie) nie można zaufać w 100%, bo NIGDY nie jesteś w stanie przewidzieć jak ktoś czy ty sama się zachowasz w konkretnej sytuacji. Sama sobie zaprzeczasz, bo w jednym poście piszesz, że nie można mówić nigdy a w kolejnym się zarzekasz, że jak będziesz miała problemy w małżeństwie to usiądziesz i porozmawiasz zanim zdradzisz. Nie wiesz co zrobisz dopóki nie znajdziesz się w rozstaniemy. Nic nie jest takie proste jak się obiecuje na początku... Nie neguję Twoich poglądów i zasad, ale uwierz mi, że w naprawdę złych momentach one schodzą na dalszy plan...
 
święta prawda MamaBoo, sama przeżyłam baaaardzo ciężkie chwile w małżeństwie i wiem że mimo wszelkich zasad, które miałam, kiedy naprawdę było źle, to zupełnie inaczej się myśli niż jak się tylko gdyba...
 
Mama Boo myślę, że nie ma co psuć Andrewie jej poglądów na męża, zdradę, a jedynie życzyć by się na tym nie przejechała i nie musiała bliżej stykać z tym problemem :)
Dokładanie jest jak piszesz - w takich momentach wszelkie poglądy, plany, zasady potrafią tak dalece się odsunąć, że człowiek zachowuje się kompletnie inaczej niż myślał. Przecież tu są takie emocje, że ciężko na spokojnie usiąść i się z tym wszystkim poukładać! Chyba że po czasie ale i z tym bywa trudno...

A ja chyba zrozumiałam co Noel miała na myśli... I że pisząc "100 lat temu" nie miała dokładnie na myśli 1911 roku, tylko ogólnie dalszą przeszłość... Podobnie to widzę - wtedy kobieta nie miała za wiele do powiedzenia poza zajmowaniem się domem, mimo, że była zdradzana to ona odczuwała wstyd za daną sytuację i cierpiała, ale w tamtych czasach myśl o rewanżu czy rozwodzie pewnie nawet na myśl jej nie przyszła...
 
Andrewa88 zdrada to nie tylko seks...
oczywiście i ja tego nie neguje....

Ufasz swojemu partnerowi w 100% ? Podziwiam, uważam, że nikomu (nawet sobie) nie można zaufać w 100%, bo NIGDY nie jesteś w stanie przewidzieć jak ktoś czy ty sama się zachowasz w konkretnej sytuacji

kochana nie zrozum mnie źle ale to już twój problem i Twoje zdanie ale oczywiście ja je szanuje:happy: poza tym czytaj ze zrozumieniem...napisałam że chciałab ym mieć partnera kóremu zaufam w 100% anie że ufam mężowi w 100%... bo na te 100% trzeba pracować całe życie...a czasmai jedna głupota może zburzyć wszytsko...o to mi chodziło...

Sama sobie zaprzeczasz, bo w jednym poście piszesz, że nie można mówić nigdy a w kolejnym się zarzekasz, że jak będziesz miała problemy w małżeństwie to usiądziesz i porozmawiasz zanim zdradzisz.

tak bo wyciągam wnioski z poprzednich postów moich przedmówczyń...na początku mówiłam inaczej ale do pewnych racjii dziewczyny mnie przekonały to źle???

Nic nie jest takie proste jak się obiecuje na początku... Nie neguję Twoich poglądów i zasad, ale uwierz mi, że w naprawdę złych momentach one schodzą na dalszy plan...
pewnie masz tutaj rację...jedno jest pewne dpoki nas samych to nie spotka to nie wiemy jak się zachowamy w 100%..ja jedynie mogę mieć nadzieję że tego nie doświadcze...bo nie wszyscy zdradzają...ale jak piszesz w życiu różnie bywa i czas pokaże:happy:

nie ma co psuć Andrewie jej poglądów na męża, zdradę, a jedynie życzyć by się na tym nie przejechała i nie musiała bliżej stykać z tym problemem :)

nie psujecie mi moich pogladów bo czy to wogóle można nazwać poglądem:eek:póki co nie mam podstaw żeby podejrzewać mojego męża...a głupio być nadto podejrzliwym..uważam, że związek m.in buduje się na zaufaniu...

dziewuszki nie ma co ...trzeba byc dobrej mysli:-)dbać,szanować i deceniać to co się ma...a życie i tak toczy się dalej i co ma być to będzie;-)
 
Andrewa88 mam nadzieję, że nie doświadczysz zdrady, bo pomimo własnych doświadczeń to nie życzyłabym jej nikomu.
Tygrynka w odległych czasach kobieta była zdradzana, bita i poniżana. Jednak nic nie mówiła i nie sprzeciwiała się mężowi "bo małżeństwo to świętość". Na szczęście teraz jest inaczej.
 
reklama
Tygrynka w odległych czasach kobieta była zdradzana, bita i poniżana. Jednak nic nie mówiła i nie sprzeciwiała się mężowi "bo małżeństwo to świętość". Na szczęście teraz jest inaczej.

no na szczęście:-)pamiętam jak była na wywiadzie przedmałżeńskim i padło pytanie:co zrobisz jak mąż cię uderzy??? odp.oddam mu tak że odechce mu się podnosić na mnie ręke:-)ksiądz się śmiał hehe..oczywiście to byla wtedy ironia;-)jednak jakby sie nad zastanowićfaktycznie mam temperament i gdyby była taka sytuacja to bym oddała...nie jestem za przemocą ale niech facet nie myśli że będę robić za worek treningowy...mój maż wie jakie pazurki mam :D nawet w głupiej zabawie nie wychodzą jego rzeczy w całości hihi...mam na myśli pozytywną zabawe:-)
 
Do góry