[/QUOTE]Jednak zdrada to coś, co naprawdę burzy spokój, już nawet nie odnośnie tej drugiej osoby, ale ogólnie, zmienia patrzenie na życie, na wszystkich innych. To jest zwykłe świństwo zrobione drugiej osobie. Ale wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy może popełnić błąd, nawet najpoważniejszy. Myślę, że istotą tutaj są powody dla których doszło do zdrady, o ile łatwiej wybaczyć komuś kto np. "zbłądził", kto po próbach walki o związek trafił na "okazję" (i nie mam tu na myśli "panienki"
, tylko po prostu splot różnych wydarzeń, także emocjonalnych), niż komuś kto zrobił to na zimno, z nudów, bez dania szansy swojemu związkowi... No i nie ukrywajmy - ktoś, kto naprawdę mocno kocha, to mimo że został zdradzony, zraniony szuka jednak powodów by wybaczyć, chociażby myśli nad tym...
.[/QUOTE]
Ja sie podpisuje pod tym obiema rękami.
Mój mąż mnie zdradził jakieś rok temu... z głupiego dla wielu nas powodu... pisałam o nim ;Zdradzona to boli''
i choć taka zdrada liczy sie do najgorszych bo ta cy ludzi sie nie zmieniają. ( erotoman)
to napoczatku staralam sie zyć normalnie dla dobra maluchów.
dawalam kolejne szanse i nic... Ona jest znim w ciąży a ja skladam pozew o separacje...
On chodzi do niej gdy brakuję mu pocieszenia a ja go przyjmuje bo niechcę sie kłucić przy nim...
Powinny mi dać medal za dobroć dla ludzi..
Czasami sie dziwie ze ja taka jestem!!! Bo w sercu az mnie trzesie zeby mu powiedziec co onim mysle...
zjak On mógł mnie zdradzić z taką wywłoką.. ( Ona to nawet szacucku niema dla siebie Matka i zona 3 dzieci)
jak pomysle to mnie trzesie...
a Co do zdrad kiedyś to były ... tylko O nich sie nie mowiły... Kazdy rozwiazywał je własnych 4 scianach...
Gdyby ludzie sie do gadywali jak wtedy to by nie było tyle rozwodów...