reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zdrada

Zdradziłam/Zdradziłem


  • Wszystkich głosujących
    394
Agnieszka18 pisze:
Tak, zdradziałam, a mimo to nie rozstaliśmy się z mężem i nie wstydzę się tego
Poszukiwałam i w zdradzie znalazłam to czego mi w małżeństwie brakowało - zostałam zdemaskowana przez męża i jestem dalej mężatką a do małżeństwa wcieliłam to czego się nauczyłam i to czego mnie nauczył gość z którym zdradzałam męża przez ponad pół roku

W moim przypadku ta zdrada pomogła, a dziś po 4 latach mogę powiedzieć że nigdy wcześniej nie było nam z mężem lepiej, tamten gość poszedł w niepamięć i nie widziałam go już 4 lata...

:o :o :o :o :o :o :o :o
co za podejscie, sorry ale jestem zniesmaczniona Twoim postem
w sumie to podziwiam Twojego męża,bo ja bym Cie chyba utukła na jego miejscu :p
 
reklama
Pati26 ;) po przeczytaniu tegoż postu Agnieszki18 też tak czułam. Jak można powiedzieć że zdrada pomogła ??? ??? ???
Fu :p
Pozdrawiam.
 
myszorka potrzeba wam czasu
ja kiedy bylam w szpitalu rodzac emi dopwiedzialam sie ze maz lubi jedna z kolezanek bardzo lubi z tego co mi wiadomo nic miedzy nimi nie zaszlo teraz w ogole jej nie widuje i to chyba lepiej bo bym zabiła za sam wyraz twarzy staram sie o tym nie myslec nie zastanawiac sie a co jesli jednak bo chce mu ufac i wierzyc ze powiedzial mi prawde
 
kasiula matula pisze:
myszorka potrzeba wam czasu
ja kiedy bylam w szpitalu rodzac emi dopwiedzialam sie ze maz lubi jedna z kolezanek bardzo lubi z tego co mi wiadomo nic miedzy nimi nie zaszlo teraz w ogole jej nie widuje i to chyba lepiej bo bym zabiła za sam wyraz twarzy staram sie o tym nie myslec nie zastanawiac sie a co jesli jednak bo chce mu ufac i wierzyc ze powiedzial mi prawde

to jesteśmy dwie ja tez chce mu ufać ( narazie nad tym pracuje) teraz odpukac jest dobrze i nie chce tego psuć musze zapamnieć no albo starac sie zeby wspomnienia nie zatruwały mnie gdy jego nie ma
 
A ja stanę w obronie Agnieszki18. Bo uważam, że każdy tu jest dorosły i ponosi konsekwencje własnych czynów. Jeśli dla Agnieszki i jej męża ta zdrada wyszła na dobre, to należy się z nią cieszyć i jej pogratulować, a nie wybuchać świętym oburzeniem. Przecież mamy powiedzenie: wszystko dobre co się dobrze kończy. I to jest sztandarowy przykład.
Czasem ludziom bardzo różne, często dramatyczne wydarzenia otwierają oczy na to, co w życiu się naprawdę liczy. Wypadek, choroba, kalectwo. Człowiek przeżywa swoisty szok, a potem budzi się z otępienia i widzi świat takim jaki jest naprawdę. I zaczyna żyć pełną gębą, tak jak chce i tak jak lubi.
Dlatego nie potępiałabym pochopnie zachowania Agnieszki. Szczerze wierzę w to, że nawet ze zdrady może wyniknąć coś dobrego. W tym przypadku szczególnie chylę czoła przed mężem Agnieszki, który otworzył swoje serce mimo urażonej dumy. Takich facetów ze świeczką szukać!
Pozdrawiam Aga i gratuluję!
 
avocado2...nie rozumiem co to znaczy święte oburzenie
kazdy z nas ma prawo wyrazic to co mysli,ja napisalam wlasnie to co pomyslalam
święta napewno nie jestem,kazdy moze w zyciu zbłądzic ale trzeba miec jakies zasady a nie byc dumnym z tego ze sie rogi mezowi przyprawialo
ciekawe czego Agnieszka18 nauczylaby sie i jaka lekcje wyniosla gdyby to ja mąz przez pol roku zdradzal
a i jeszcze jedno,moze i szukac ze swieca w reku mezczyzn ktorzy wybaczaja zdrade swoim zonom...ale czy to jest dziwne
ja sobie nie wyobrazam jak mozna bedąc w zwiazku a tymbardziej w malzenstwie '
byc z dwoma mezczyznami, spac z nimi,pozwalac sie dotykac
ach nawet mi sie pisac nie chce
nie potrafilabym z tym zyc,sumienie by mnie zjadlo
nie jestem w stanie tego zrozumiec
brzydze sie zdradą
i sama nigdy bym jej nie wybaczyla
jesli byloby mi zle to nie szukalabym sobie kochnka tylko probowala z mezem znalezc przyczyne tego ze cos sie miedzy nami psuje
a nie od razu na innego c.h.$$ wskakiwac
brrrrrrrrrrrrr
koncze moj wywod bo az sie zagotowalam
 
Avocado2 czy Ty naprawde tak myślisz? Postaw się w sytuacji męża...
Robienie błędów=błądzenie rzecz ludzka - ale nie godna pochwały ??? A czy ta poprawa i zrozumienie błędu faktycznie godne pochwały??? I czy warto rozdmuchiwać ten wątek? Można na forum wyrażać własne zdanie, jak najbardziej, ale niektóre zniesmaczają... Więcej taktu wszystkim nam życzę ;)
 
luckymama, nie mogę się postawić w sytuacji męża Agnieszki, ponieważ nim nie jestem. Ani nią, ani Tobą, ani nikim innym. Mogę tylko wypowiadać się sama za siebie i w swoim imieniu. Tak też czynię. I naprawdę uważam, że mąż Agnieszki musi być człowiekiem o wielkim sercu, skoro potrafił wybaczyć (facet!!!). Mój mąż by z całą pewnością nie wybaczył, ja niestety też bym chyba nie wybaczyła.
A to, że mąż Agnieszki wybaczył świadczy o tym, że jest dojrzały i pewny siebie i nawet taka przykrość go nie załamała. Może macie go za głupca? Ja go mam za bohatera. Takie jest moje zdanie. Szanuję to, że Ty masz swoje, nie zamierzam Cię przkonywać, bo masz własne poglądy, do których sama doszłaś, nie będę ich podważać, ani z nimi dyskutować.
Ja, w każdym razie, mam inne. Mnie zdrada Agnieszki wcale nie zniesmacza. Pewnie, że nie jest to zachowanie godne pochwały, ale chyba Pati użyłaś trochę zbyt mocnych zformuowań. Tekst, że utłukłabyś Agnieszkę na miejscu jej męża nie był w moim mniemaniu grzeczny.
Więcej taktu wszystkim nam życzę ;)
 
reklama
nie wiem czy byl grzeczny czy nie
po prostu napisałam co ja bym zrobiła w takiej sytuacji "oczywiscie w przenosni"
 
Do góry