reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zalety i wady posiadania jednego dziecka!!!!!!

Ja mam syneczka...i choc drugiego dziecka jeszcze nie planuje w tym momencie to jednak Wiem , że bardzo bym chciala by ono było.
Tak sobie myslimy ze moze za rok?

Ja takze nie jestem jedynaczką..mam o rok strasza siostrę...i nie wyobrazam sobie by moglo byc inaczej....bym mogla byc sama:-( w sensie bez rodzenstwa ale duzo z Was ma racje ze teraz aby miec dziecko trzeba miec pieniadze i to nie małe....:szok:


co do zalet posiadania dzieci rok po roku....napewno to ze wychowują sie razem.....i hoc rodzicom moze byc ciezko przez pewien okres to potem jest lżej..bo dzieci razem sie bawią, ucza itd
 
reklama
Bardzo chcę mieć kilkoro dzieci. Ze względu na synka i ze względu na mnie też ( bo dzieciaki uwielbiam). :-D
a jeśłi chodzi o aspekt finansowy, to nie zamierzam dostosowywać posiadania dziecka od stanu konta bankowego, a raczej odwrotnie:-p dostosować stan konta do sytuacji posiadania dziecka. Mówiąc wprost: zrobić wszystko by kasy było wystarczająco by rodzina mogła dobrze, zdrowo funkcjonować, rozwijać się i cieszyć się sobą.
Ja mam siostrę i nie wyobrażam sobie świata bez niej, zawsze też marzyłam o kolejnym rodzeństwie, ale to marzenie neistety nigdy się nie spełniło.
 
Znalazłam na smyku taki artykuł : Smyk , nie myślicie, że to jednak same mity? Poza tym owalnej to bym normalnie coś zrobiła, bo takie wrzucanie do jednego wora wrrrrrr….
 
Moim zdaniem z jednym dzieckiem zawsze łatwiej sobie poradzić. Z drugiej strony dziecko może czuć się samotne. Dlatego wolałabym, żeby moja Weronika nie wychowywała się sama, ale póki co nie ma innego wyjścia.
 
Ja jestem jedynaczka i chce miec wiecej niz 1 dziecko.
Kasa zawsze sie jakos znajdzie a mi brakowalo rodzenstwa i nie chce robic mojemu dzieci takiej "krzywdy".
szanuje jednak decyzje tych rodzicow ktorzy chca miec jedno dziecko.
Zgadzam sie z Pysia, duzo jezeli nie wszystko zalezy od przezyc w dziecinstwie.
 
A ja odpowiem troche przwrotnie, bo sama mam 2 dzieci, ale jestem jedynaczką. I jest to szalenie smutne w dorosłym życiu, mam nieliczna rodzinę, a kiedy patrzę na mojego męża, który ma siostrę, brata to jest to zupełnie inne poczucie bezpieczeństwa kiedy cokolwiek się dzieje, wsparcie. Dlatego nie chciałam żeby moje dziecko było samo jako dorosły człowiek, gdy zabraknie już rodziców.
 
Witam....podzielam zdanie..."posiadania"więcej dzieci.żawsze to inaczej i chyba lepiej dla nich samych,nie ida same przez życie...mają oparcie w rodzeństwie .Osobiście mam jedno dziecko i więcej mieć nie bede ale to nie dlatego,że nie chcę.....Pozdrawiam
 
Ja napiszę coś bardzo osobistego........

Kiedy urodził się Kajetan, oboje z mężem postanowiliśmy, że to będzie nasz jedynak, najukochańsze, wychuchane, wypieszczone dziecko, że damy mu wszystko co w naszej mocy, żeby zapewnić mu szczęśliwe dzieciństwo, solidne wykształcenie i dobry start kiedy dorośnie i będzie chciał założyć własną rodzinę. Założyliśmy mu nawet konto w banku (fundusz)...

Rok temu bardzo poważnie zachorowała moja siostra. Jest ode mnie 15 lat młodsza. Miała dokładnie 15 lat kiedy trafiła do szpitala, spędziła tam ponad miesiąc zanim zdiagnozowano chorobę, nieuleczalną, chorobę Leśniewskiego-Crohna.
I przez ten cały miesiąc ja i brat siedzieliśmy przy jej łóżku... Zdałam sobie sprawę z tego, że gdyby nie było nas Basia zostałaby tylko z mamą (tata nie żyje od 3 lat). Przychodziły koleżanki, ale jak to koleżanki, musiały lecieć, bo szkoła, bo chłopak, bo dom, bo lekcje, a my z bratem siedzieliśmy... A tak się tłukliśmy za młodu, kłóciliśmy...
Zdałam sobie sprawę z tego, że jesteśmy z mężem egoistami. Nas kiedyś zabraknie, nie wiadomo jak ułoży sobie życie nasz syn, czy będzie miał żonę, która mu pomoże, czy nie...
Jeśli rodzice są mądrzy postarają się wychować dziecko tak aby spadek nie stał się kością niezgody pomiędzy rodzeństwem.
Pieniądze na koncie Kaja podzielimy na dwa, kiedy we wrześniu urodzi się nasza malutka córeczka. Nasz syn nigdy nie bezie miał zielonego pojęcia, że coś podzieliliśmy.
Kajetan był z nami na ostatnim USG, widział swoją siostrę, cieszy się BAAARDZO, bo nie chciał być sam.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że są sytuacje niezależne od nas, czasem błogosławieństwem jest jedno dziecko bo drugiego mieć nie można, czsem sytacja jest bardziej skomplikowana, ale wtedy trzeba uczyć jedynaka otwartości na drugiego człowieka, sprawić aby cenił przyjaźń bardziej niż pieniądze, bo drugiego człowieka nie da się zastąpić ani kontem w banku, ani solidnym wykształceniem..........
 
reklama
anaklim własnie o to mi caly czas chodzi wiem Ty to opisalas w sposób bardzo osobisty ja nie potrafilam jedyne co umialam napisac to ze moja Natalka po mimo ze miedzy mną a męzem wtedy nie było dobrze musi mie rodzenstwo nie dla siebie choc mówiono ze egoistka jestem bo wali sie rodzina a ja w rugie sie pakuje i nie pomagały tlumaczenia ze własnie dlatego ze sie wali pakuje sie w drugie. na dzien dzisiejszy miedzy nami duzo sie poprawiło a Natala bedzie miała w lipcu rodzeństwo.
 
Do góry