reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Kasik oczywiście że możesz używać aplikatora :tak: ja używam cały czas i życia sobie bez niego nie wyobrażam, przynajmniej mniej wypływa ;-) I wg. mnie ciężko sobie nim coś zrobić, chyba że ktoś bardzo brutalnie go używa ;-) a podrażnienia to po samej lutce mogą być a nie po aplikatorze ...
Madziula_87 witamy :-)
GizaS daaawno Cię nie było :sorry2: pamiętaj że w kupie forumowej raźniej :-D no i więcej kciuków :tak:
Agaawa kciuki za wizytę:happy:
 
reklama
Kasik tego aplikatora nigdy nie miałam przyjemności oglądać ;-) teraz mam tylko lutke podjęzykową... ble no i dupka

Gizas mi jak się okazało pomógł prof Malinowski. A takie wątpliwości miałam i zła byłam na początku że tyle kasy u niego zostawilam. Ale jak tylko zobaczyłam wyniki przestałam żałować bo po raz pierwszy 'coś' mi wyszło i tego czegoś uczepiliśmy się. Kasik też poszła w immunologie... i w olej lniany ;-) Chyba warto próbować 'te coś' znaleźć. Może też spróbuj uderzyć do Malinowskiego? To tylko taka mała sugestia, nie musisz godzić się na wszystko co zaproponuje ale myślę że to coś wniesie do leczenia. A my tu mocno trzymamy kciuki za Ciebie :-)

Anulla Tobie też się uda. A Ciebie odesłałabym do dr Suchanek ale to tylko takie gadanie, bo następny transfer będzie tym ostatnim :-)
 
Smerfeta, niestety właśnie boję się że u mnie też immunologia wchodzi w grę. Wtedy masz rację - pójdę do dr. bo jakoś nie wierzę, że nie muszę robić badań dodatkowych m.in subpopulacji. No ale zacznę działać przed stymulacją. Wtedy na pewno chcę mieć histeroskopię. Zobaczymy co dalej. To będzie 4 transfer w sierpniu lub na początku września. Może również okaże się szczęśliwy, chociaż jakoś nie wierzę w niego. A może stanie się cud:tak:
 
Anulla ważne że masz plan, że wiesz co możesz jeszcze zrobić:tak: a co do adopcji to byliśmy z mężem pogodzeni z tą myślą, w sumie robiliśmy badania bo raz, że lekarz tego chciał a dwa chcieliśmy zrobić jak najwięcej przed transferem
 
Smerfeta, najgorzej że ja biorę metypred i lekarze mówią, że nie muszę iść do immunologa, bo już steryd biorę. Tylko czy on za wszystko odpowiada to nie wiem. Subpopulacji nikt nie zlecił, bo przecież biorę steryd i już nie muszę ich robić. To bez sensu. W sumie to nie wiem co robić. Narazie biorę wszystko na przeczekanie i chcę dobrze przygotować się do stymulacji, bo to w sumie jest dla mnie priorytet. Crio, no może się uda, ale zarodek słaby... A wolę zrobić badania do nowego podejścia, no ale muszę iść do innego lekarza i omówić szczegółowy plan. Teraz po tych 3 transferach i forum, wiem czego chcę i wiem o co pytać, więc to już połowa sukcesu:-)
 
Agulla, nie. Mam teraz ostatniego mrozaczka z I podejścia. Także szykuję się do 2 stymulacji. Wiem, wydaje się, że mam jeszcze dużo czasu, ale jestem panikara i boję się, że ten czas tak szybko leci, że nie uda się w 3 podejściach. Boję się kolejnej stymulacji, że nie będzie zarodków, bo w 1 słaba reakcja na leki. A do tego kasa - problem który dotyczy nie tylko mnie:))
 
to jesteś w dobrej sytuacji ja mam za sobą drugie podejście znowu bez mrozaczków narazie czekam na bete bo dostałam dwa kropeczki ale jeżeli się nie uda zostanie mi ostatnie podejście :no::no::no:a potem to ja już nie wiem co zrobimy:no::no::no:
 
reklama
Dziewczyny, ja chciałabym wszystkim aktualnie zaciążonym pogratulować :) nie wymienię Was bo nie chcę którejś pominąć:)

A tym starającym się powiem tyle, że jestem z Wami...ja też walczę dosyć długo bo już 4 lata o moje maleństwo i na razie bez efektu.

Miesiączka rozkręciła mi się już normalnie. Owszem, jutro robię jeszcze betę ale nie mam już totalnie żadnych złudzeń, że się uda.
Fakt, że tym razem (2 podejscie w programie) mamy zamrożone trzy blastki ale przy pierwszym podejściu też nie mieliśmy żadnego mrozaczka. Także jeśli jutrzejsza beta nie wyjdzie to odczekujemy miesiąc i dalej walczymy...co nie znaczy, że się uda...O adopcji dużo myślałam i powiem szczerze, że nie wiem czy jestem na to gotowa...
Dzięki dziewczynom, które właśnie tutaj na forum zaciążyły wróciła mi nadzieja, że jednak może się udać. Dlatego walczymy dalej razem Kochane:):):):):):)
 
Do góry