reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

Blue niech moc będzie z Tobą :tak::tak::tak:

Chloe
ja też zawsze robiłam wyniki po południu, chyba, że wizytę miałam rano no to wtedy minimum 2 godziny przed. Co prawda w Invikcie ale schemat chyba podobny :tak:

Heiza z niecierpliwością czekam na relację z wizyty u immunologa.
 
reklama
Magda, kasik - dzięki za info Dziewczyny! :D to jest cudowna wiadomość i normalnie bym Was za nią wyściskała tak się cieszę że nie będę musiała nic w pracy wymyślać i się urywać i cudować! uff :D
 
Blue trzymam kciuki za Ciebie dzisiaj !!!!!!!!
Chloe miło że nasz doczytałaś:)
ja na leki za pierwszym razem, długi protokół wydała ok 3900 razem z tymi po transferze, a teraz , krótki protokół, ale bez transferu 2800 z groszem :) wszystko zależy jak się stymulujesz(jakie AMH, chociaż często nie odzwierciedla to tego), jakie dawki itp, każda inaczej reaguje.
mimozama to co piszesz jak potraktowali cie w poznaniu to jestem w głębokim szoku !!!! ja bym napisała skargę, jak tak można, to że jesteśmy w rządowym programie to nie znaczy ze jesteśmy gorsze !!!!!!
Agawa ty potrafisz postawić na swoim i mam nadzieje że pokażesz im gdzie raki zimują, i mam nadzieje ze MZ coś zrobi z tą kliniką w Opolu!!!!
 
Ostatnia edycja:
Blue, kciuki za Twoje testowanko dziś:)
Chloe, ja za same leki do stymulacji wydałam 6000. Także różnie wyglądają stawki. Ja to chyba jestem jedną z bardzo nielicznych, która tyle wydała :(

a ja miałam jakiś pechowy weekend i piątek. W piątek zerwała mi się linka od sprzęgła (a było wymieniane 1,5 roku temu). Do domu wróciłam na lawecie, w sobotę na lawecie do mechanika, @ dostałam dopiero wczoraj w 31dc - nigdy aż tak późno nie miałam. I pewnie przesunie mi się wizyta w czerwcu. :(
 
Cześć Dziewczyny,

zdaje je realcje z tego co udało sie załatwić. Otóż dzwoniłam do doktora - nie oddzwanial. Wiec zadzwoniłam do kliniki i poprosiłam o kontakt z panią embriologa. Pani bardzo miła, wyjaśniłam jej, ze chciałabym dzisiaj przyjechać zapoznać sie z dokumentacja medyczna i jesli miałaby czas, to chętnie z nią spotkalabum sie jako z osoba kompetentną, moze mi bardziej naświetli sprawę moich nie rozwijających sie komorek. Powiedziała, ze jak najbardziej wydają po skończonym cyklu epikryzę dla pacjentem, w której wszystko jest opisane - na następnej wizycie. Ok, ale byłam nieugięta, bo powiedziałam, ze ja do tej pory nie wiem co sie dzieje z moja ostatnia komorka. Doktor miał dzwonić, nie dzwonił, zero informacji i jestem mocno rozczarowana takim traktowaniem pacjentów. Ustaliliśmy wspólny termin spotkania dla mnie, dla niej i tak, żeby dr mógł być na czwartek do południa. Zapowiedzialam, ze chce pełna kopie dokumentacji medycznej. Chwilkę po tym telefonie dzwonil doktor, wiec ja ze stoickim spokojem i slodycza w głosie zapytałam go dlaczego nie zadzwonił do chwili obecnej poinformować nas o stanie zarodka? A on na to - nie uwierzycie- ze przecież miał dzwonić tylko wtedy, gdyby miał być transfer, a w innym wypadku nie miał wcale dzwonić. Oczywiście nie omieszkalam mu powiedzieć co o tym sadze i za zapewniał nas, ze zadzwońi jak sie przedstawia sytuacja. Powiedziałam mu rownież co ustalilam z Panią embriolog i ze chce kopii pełnej dokumentacji medycznej. Powiedział, ze zadzwoni potwierdzić godzinę wizyty we czwartek.

Dzwoniłam rownież do Pani ze Stowarzyszenia Nasz Bocian, ona mi kilka rzeczy tez uzmysłowiła, ze tak naprawdę nie powinnam sie kierować wyborem kliniki odległością dojazdów, czy tez dostepnoscia miejsc, ale przede wszystkim czy mają dobre laboratorium embrologiczne, bo tylko to gwarantuje odpowiednia hodowle zarodków w taki sposób, aby przetrwały one i żeby była szansa na ciaze. Wiec teraz będę szukała informacji o innych klinikach. Musze całą sprawę gruntownie przemyśleć.

Blue - trzymam kciuki.
 
Chyba Kliniki przechodziły jakieś weryfikacje w MZ przed kwalifikacjami do programu. Czyli wg mnie MZ powinno było wiedzieć w jakim stanie i na jakim sprzęcie pracują i jakie są umiejętności Kliniki GMW. Czyli jak wiedzieli, że jest kiepsko to po co ja dopuszczali do programu.
Żeby teraz nie mataczyli, napiszą że wsio było do bani i już. Wiesz jak tj w jednej firmie "rączka rączka myje". Oby Ci odpowiedzieli jak było faktycznie zgodnie z prawdą, a nie żeby kryć swoją d...
Tak jak tj z dokumentacją medyczną, zgłasza się do prokuratury i ona wszystko zabezpiecza. Jeśli jest na odwrót, że ty ich poinformowałaś że interesujesz się sprawą. To oni mają czas na "wyprostowanie" dokumentacji jak było. A jak było to się chyba już prawdy nie dowiesz... Chociaż tego Ci z całego serca życze...
Ciekawe czy GMW dostanie kase na następny rok? Powinni wziąść ich mocno pod uwagę. Bo skoro tam się takie rzeczy dzieją? Hmmm.
Wiadomo in vitro to też loteria, nie zawsze wychodzi za pierwszym razem. Bo dziewczyny są tu dowodem, ale szukanie przyczyn i klinik owocuje. Także oby nam się wkońcu udało!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agaawa zgadzam się w 100% z panią z bociana, nie należy kierować się odległością i dostępnością tylko skutecznością. Myślę, że im człowiek mniej zamożny i mający mniej czasu (czyli z niskim AMH) tym powinien uważniej wybrać klinikę. Na pseudo kliniki szkoda czasu i pieniędzy więc wiej stamtąd ile sił w nogach :tak:
 
Do góry