reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
Ja nie wierzę w objawy 3 dni po transferze. Nawet i nie wierzę w objawy 7 czy 10 dni po.

Ja po transferach robiłam sobie drzemki jakoś o 18 wracałam z pracy i drzemka 2/3 h bo byłam jakaś zmęczona. Ale podejrzewam że to od progesteronu albo po prostu był to przypadek że chciało mi się wtedy spać bo byłam zmęczona, więc nie przypisuje sobie tego jako objaw
Dokładnie, w mojej pierwszej ciąży objawy miałam dopiero od ok 8 tygodnia - mdłości, zgaga i ogólne osłabienie i złe samopoczucie, tak że nie byłam w stanie wstać z łóżka, niestety bardzo źle zniosłam pierwszy trymestr. Myślałam że to kwestia leków i że w tej ciąży na cyklu naturalnym będzie lepiej, niestety złapało mnie od ok 6 tygodnia i czekam aż się to skończy, bo zgaga mnie wypala od środka ;( ale nie było mowy o żadnych wcześniejszych objawach. Tak samo dziewczyny łykają mnóstwo progesteronu, przez co mają niektóre objawy i myślą, że to znak udanego transferu... Największe objawy daje właśnie progesteron, jeżeli przyjmujecie go sztucznie to możecie się ich spodziewać, a to wcale nie oznacza udanego transferu, niestety... dlatego tylko beta prawdę powie :) w innym wypadku to jest zwykłe katowanie się myślami.
 
@PatPatPat a który jesteś dpt? 7? i beta ok 40? dobrze pamiętam? Nie możesz podjechać na izbę przyjęć? może to jakiś krwiak? ja też uszkodziłam sobie jakieś naczynko progesteronem dopochwowym, ale to było mocniejsze plamienie i skończyło się szybko.
 
Dziewczyny jutro mam wizytę kwalifikacyjną i mam jakieś złe przeczucia. Przedwczoraj dostałam jakieś plamienia niby wypadają na okres owulacyjny ale kompletnie nie czuje żebym miała owulację. Zawsze czułam jajniki jak pracują w dniu owulki. Cykam się, że owulacji nie było i że plamienia są przez torbiel która się nie wchłonęła albo, że powstała nowa i z kwalifikacji i wymazów wyjdzie kicha :/
 
reklama
Dziewczyny jutro mam wizytę kwalifikacyjną i mam jakieś złe przeczucia. Przedwczoraj dostałam jakieś plamienia niby wypadają na okres owulacyjny ale kompletnie nie czuje żebym miała owulację. Zawsze czułam jajniki jak pracują w dniu owulki. Cykam się, że owulacji nie było i że plamienia są przez torbiel która się nie wchłonęła albo, że powstała nowa i z kwalifikacji i wymazów wyjdzie kicha :/
Wiesz, organizm to nie szwajcarski zegarek. Ja też czuje w 99% owulkę, a raczej objawy po, a w tym miesiącu zupełnie nic. Okazało się, że owulka była normalnie.
Daj koniecznie znać jak po wizycie, ale trzymam kciuki żeby było po Twojej myśli ☺️
 
Do góry