reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zakwalifikowane do ivf z rządowym dofinansowaniem

reklama
Kasik w Gamecie podają od razu w takiej i takiej jednostce.

Mimozama, nie dziękuję ;)
Ja już się denerwuje.
Dr nie powiedział mi jak będzie wyglądał transfer (punkcje dokładnie po kolei opowiedział co będzie się działo) i chyba stąd ten stres... Dobrze że mam z rana bo na 10:00 to nie zdążę na zawał zejść ;)
 
Magda pamiętaj zeby miec pełen pęcherz na transfer :) ale ten dr Ś troszkę małomówny wiec zadałam standardowe pytanie typu ile maja pęcherzyki i endo to śmiał sie ze mnie czy ja konkurencje otwieram ze sie tak dopytuje :/ no i oczywiście nie dał Mi skierowania na badania , dopiero zauważyłam w drodze powrotnej.
Kasik mam nadzieje ze bediE tak jak mówisz i zrobią mi transfer mimo iż wzrośnie , chociaż mówił coś dr ze jak PR bedzie 2-3 i juz nie zrobià transferu, oczywiście ze zamrożą (jeżeli cis sie ostanie) i transfer niestety nie w następnym cyklu tylko cykl przerw wiec na początku lipca pewnie byłby transfer
 
Genna, fakt dr jest małomówny ale jak coś tłumaczy po pomału i dokładnie ;)
Jeśli będziesz wyniki robić u nich to Panie w rejestracji Ci skierowanie wypiszą jak pokażesz kartę stymulacji. Mi też nie dawał skierowań.
Kciuki żeby było wszystko dobrze i żeby transfer mógł się odbyć &&&&& :tak: ;)
 
Dziewczyny, chciałam się podzielić z Wami tym na co się ostatnio zdecydowałam. Wiem pewnie niektóre mnie zjadą, że wymyślam itd. Ale powiem Wam , chyba mi się już desperacja włączyła. Tak wiec ciocia mojego męża nie mogąc patrzeć jak staramy się o dziecko i jak jest to dla nas trudne jak wciąż się nie udaje, postanowiła zapytać się nas czy nie chcemy skorzystać z innej metody. Zaprosił nas na tzw."kawkę"Opowiedziała nam o swojej znajomej z pracy której córka 4 razy poroniła ( nie było problemu z zachodzeniem ale każda ciąża kończyła się koło 8 tyg.) I tej córce jakaś znajoma poleciła Panią która zajmuje się medycyną naturalną ( wschodnią ) I ta dziewczyna udała się do tej Pani- dostała zioła do picia ( bo ta Pani stwierdziła po zbadaniu języka i pulsu- że ma tzw. zimną macice i ze musi ją ogrzać i wtedy utrzyma ciąże) Po paru miesiącach picia ziółek , poszła do tej kobiety i ona jej powiedziała że jest już gotowa. I w 1 miesiącu zaszła w ciąże którą szczęśliwie donosiła i urodziła dziecko. Potem jeszcze urodziła kolejne tez bez problemów.
I ja w akcie desperacji po poronieniu też poszłam do tej kobiety. Powiedziała mi że nie mam w sobie życia, siły i że nie utrzymam ciąży.Powiedziałam jej jaką mam sytuacje, że chce podejść do transferu. Poprosiła mnie o to aby odczekać 2 miesiące, że da zioła i że w 3 miesiącu mam podejść do transferu. Mam sie u niej teraz za miesiąc pokazać i ona zobaczy czy zioła działają. Powiem tak, zioła są obrzydliwe ale da się wypić. Pije 2 razy dziennie a popołudniu biorę jeszcze jakieś 6 kulek.Biorę 3 dni i na razie nie czuje różnicy. Zobaczymy co będzie dalej.A nóż widelec pomogą :tak: Oczywiście leczenia normalnego nie przerywam, muszę zrobić badania więc i tak 2 miesiące będę mieć przerwy.
 
reklama
Kotuska ja w takie rzeczy nie wierzę a wręcz mogę powiedzieć że boję się takich klimatów ;-)ALE wierzę że siła naszego umysłu jest nieoceniona i tego typu działania leczą naszą psychikę a nie ciało :tak:

A od oceniania jestem daleka -każda z nas decyduje o własnym życiu i dopóki nikogo nie krzywdzimy swoim działaniem to innym nic do tego.

Trzymam kciuki za ostateczny sukces bo bez względu na drogę i stosowane środki to on jest najważniejszy, powodzenia :-)
 
Do góry