reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zakupy :-)

karola7 moj na razie ma takie zabaweczki, ktorymi potrafi sie bawic. Co do wrzucania klocuszkow geometrycznych w odpowiedni otwor, to logo jeszcze nie potrafi,ale cwiczymy:tak: ;-) i jak na razie jest bardzo zadowolony:laugh2:
 
reklama
Karola, na razie z tego biedronkowego zestawu wyciągnęłam "kubeczki" i pokazuje Iguni co z tym można robić, bardzo się jej podoba to co robię.
Ona sama na razie umie je rozwalać i uwielbia to robić.
Z klocków też na razie ja buduję a ona rozkłada te budowle na części pierwsze już dość sprawnie jej to idzie. Małymi kroczkami od najprostych zaczynamy, żeby iść z postępem a nie na dzień dobry zniechęcić.
Wiadomo, że wszystkiego w mig nie pojmie, ale cierpliwie trzeba jej pokazywać, aż załapie, nauczy się, wyćwiczy, czy co tam jeszcze innego zrobi.
 
O to bardzo lubi

To urządzenie uczące liczyć do trzech. Każdą klapę z cyferką innym mechanizmem się otwiera. Jak widać trójkę trzeba obrócić tym walcem, dwójkę przycisnąć miki, a jednynkę też walcem obrócić, tylko w innym kierunku. Igunia na razie nauczyła się zamykać ale w expresowym tempie i z gigant radochą.
 
hehe, Wiku jeszcze nie zakumał o co chodzi z tymi otworkami, na razie po prostu je międli i przewraca :tak: dlatego uważam że na tego typu zabawki przyjdzie jeszcze czas i na razie czekam z zakupami. U nas podobnie jak u Magduski mamy hurtownię zabawek.
 
Michaś na razie wpycha te kształty jak mu włożę w otworki i to jest najlepsza zabawa no i później wysypanie wszystkiego na podłogę. U nas teraz szczeniaczek namiętnie jest molestowany... oko i ucho :-)
 
Magduska jesli piszesz o szczeniaczku uczniaczku, to u nas ucho przestało już dzałać, chyba za dużo śliny dostało :)
 
bbnz5.jpg


U nas takie prezenty.
Nie sfotografowałam drewnianych klocków w wiaderku, fajnie sie je wysypuje z wiadra, stuka nimi i obgryza. Najlepsza zabawe maja narazie rodzice.
Lalki bobasy służą do glaskania po glowkach a zaraz po tym do obgryzania, pokazujemy oko i nos, smiejemy sie do nich i mowimy "dzidzi". Bardzo smieszne jest jak bobas wyskakuje zza poduchy i mowi a kuku.
Moja córa jest wierna fanka książek, Atlas zwierząt dostała od chrzestnych i byłam pewna że nie będzie sie tym interesować, a okazało sie że to ulubiona książka. Najciekawsze są sowa, wydra i świnka. Ksiązka o Bozym Narodzeniu tez przejdzie, ale jak w poblizu nie ma atlasu.
Kubeczki - rewelacja, zabaw na całego, mozna stukać, wkładać, wyciągać i oczywiście obgryzać.
Wieża - świetna jest ta jasna końcówka, doskonale sie ja obgryza. Reszta narazie może nie istnieć.
Ten kolorowy niby laptop i to cus obok to zabawki z przyciskami, niby maja na sladowac rózne głosy, np. kotka, samochodu, fletu, ale w rzeczywistości wydaja do niczego nie podobne wrzaski. A melodyjki niemiłosiernie fałszują. Na szczęście znudziły sie po dwóch dniach. I nie ma tu na prawdę znaczenia fakt, że to zabawki od teściów ;)
 
Mój syn jest też wiernym fanem książek, zniszczył mi piękny album o medycynie naturalnej :baffled: dlatego jeszcze się powstrzymam z kupnem książeczek bo póki co to on je zeżre i powyrywa kartki niż obejrzy... Normalnie mała niszczarka do dokumentów :dry:

Remeny Ty nawet jak zabawkom robisz zdjęcia to artystycznie ;-)
 
Misia, ja mysle że to troche inaczej - z tego co widze u moich znajomych, gdy maluch jest przyzwyczajony do ksiązek, nie są dla niego nowością, to nawet gdy sie dorwie do "dorosłej" ksiązki- nie niszczy jej. Natomiast u tych znajomych którzy dziecku nie kupowali ksiązeczek, "dorosły" księgozbiór musi byc głęboko schowany. To zaobserwowałam, choc pewnie nie jest regułą.
Irenka nawet gdy dopadnie zwykłą ksiązkę to ja ogląda, kartkuje ale nie targa. Narazie przynajmniej :)
A za komplement dziękuję :)
 
reklama
A ja sadze, ze to nie regula. Nasz maly oblozony ksiazeczkami rozmaitymi, bo je lubi "czytac", ale jak dorwie jakas "dorosla" ksiazke to oczywiscie mietoli kartki i rwie, gdzie popadnie.

Widac u Ciebie Remeny, ze dziewczynki w tej kwestii sa delikatniejsze:tak: ;-)
 
Do góry