DLA SYNA KUPIŁAM KIEDYS SMOCZEK zapobiegawczo a okazało sie że go nie chciał jak sie urodził, dostał go jak miał 5 miesiecy, a póżniej nie mogłam go oduczyć ale nacielismy końcówkę i powiedzielismy , że sie zepsul i jak miał ponad rok juz go nie było
Ja do dziś pamiętam z dziedziństwa terapię szokową jaką zafundowała mi mama aby oduczyć mnie picia z butelki ze smokiem (bo smoczka jako takiego już nie używałam ale butla została). Uważam, że to dobry sposób i sama taki zastosuję w razie konieczności. Mama zwyczajnie do smoczka włożyła kawałek uciętej, czarnej gumki recepturki, a kiedy ja upominałam się o butelkę ze smokiem pokazała mi tego smoczka i powiedziała że nie mogę już z niej pić bo w niej robak zamieszkał. Oczywiście byłam przekonana że to czarny robal i więcej o butlę ze smoczkiem się nie upominałam