katagorka - bierz jak taka okazja!!
andziak - mi się "nie widzi" ten stolik z tablicą. Sama koncepcja jest fajna, ale wykonanie już moim zdaniem gorzej. Po pierwsze mała powierzchnia robocza, nawet po złożeniu tablicy, po drugie mało stabilny - teraz mieliśmy coś o identycznej konstrukcji, a nawet stabilniejsze, stolik zrobiony z odwróconego ogródka zabaw. Problem polegał na tym, że te nogi cały czas się ślizgały po podłodze, zawsze musiał być dostawiony do czegoś, żeby nie odjeżdżał do przodu jak tylko dziecko się o niego oprze, no i wymiary zbliżone, a jednak nigdy zbyt wiele się na nim nie mieściło, poza kartką, kredki i flamastry wiecznie leciały na podłogę. Nie podoba mi się też ta poprzeczka pod stołem, bo nie będzie można zwobodnie wyciągnąć nóżek, krzesełko też moim zdaniem mało wygodne.
Ja to przez 3 tygodnie szukałam jakiegoś fajnego zestawu do pokoju, no skończyło się na mamucie, którego początkowo wykluczałam. Co prawda krzesełka są za wysokie, ale koleżanki 2-letnie córeczka już spokojnie opiera sobie nóżki o podłogę, więc w sumie jest na wyrost, nie będę kupowac mebelkoów co roku, dostosowanych idealnie do wzrostu. Tym bardziej, że teraz jeszcze aż tak długo przy nim nie przesiaduje, tak będzie za kilka miesięcy. Poza tym na zajęciach w klubie on uwielbiał te mebelki i pedagog nam mówiła, że coś w nich jest, że dzieci od razu do nich lecą. Faktycznie odkąd kupiłam Jaśkowi komplet, codziennie leci do stolika i chce coś robić, albo żeby sobie tylko powłazić na krzesło i pozłazić ;-). No i najważniejsze - dużo miejsca na wszystko, kredki mogą być rozsypane, nic nie spada na podogę, wszystko pod ręką, jak się ubrudzi kredkami, czy mazakami, to cif "bierze" wszystko, bez żadnych szkód, co nie zawsze jest możliwe przy drewnianych mebelkach, malowanych farbą.
aha - krzesełka, pomimo, że plastikowe, to spokojnie utrzymują moje dupsko i tatusiowe też
, więc są 2 krzesełka, żeby i mamusia mogła sobie przysiąść jak malujemy. Wcześniej musiałam klękać obok
Ale walnęłam opis