Mamaoli - a propos zasypki: mi powiedzieli smarować to smarowałam
Nawet nie wiedziałam że zasypki są
A jaką polecasz? Może wypróbuję!
Co do listy Myszy -niezła objętość!
Do gotowania wody nadaje się taki metalowy kubeczek - w ogóle są bardzo praktyczne dal dzieci, bo mozna małe ilości potem ugotowac mięska albo jedno jajko. Tarki do jabłek trzeba szukać chyba w takich zwykłych sklepach wielobranżowych na osiedlu
W Gdańsku na pewno widziałam takie tarki w Akpolu (plastik) ale prawdopodobnie nie trzeba się wybierać aż tak daleko. Faktycznie szukałam po hipermaretach i nie iwem gdize jeszcze a potem zaszłam do sklepika przecznicę dalej i miał pełno tych tarek do jabłek
Jest plastikowa co prawda, tak szczerze to nie wiem czu miałaby być szklana
Nożyczki do paznokci kupiłam Canpol Babies i nie wiem czy miałam pecha, ale po prostu były takie tępe że nie dało się w ogóle przeciąć paznokcia! (pewnie ze względów bezpieczeństwa ;-)) Używam takich małych do paznokci dla dorosłych z zupełnie niebezpiecznymi końcówkami
Zamiast gruszki lepiej kupić aspirator Frida - polecam naprawdę, i podobno jest jakaś polska podróbka trochę tańsza ale nie jest tak dobra - a to naprawdę nie jest jakiś straszny koszt, około 20-25 zł.
Wstrzymałabym się z tą poduszka z dziurką do siedzenia dla mam- mi nie była potrzebna, na szczęście nie kupiłam jej. Nie wiem czy jest sens wydawać kasę żeby sobie wygodnie (??) siedzieć przez parę dni po porodzie... Może komuś się naprawdę przydać, ale równie dobrze może to być kasa utopiona w błocie. Można sobie coś wymościć albo unikać siedzącej pozycji i trochę się powylegiwać jak ktoś będize miał duże dolegliwości.
Nie ryzykowałabym że w szpitalu na pewno będą jakieś ciuszki.. To znaczy może JAKIEŚ będą... Na Klinicznej był z tym duży problem.
Pieluchy - mój mąż obliczył (bo on jest w naszym związku od liczenia
) że różnice w cenie między pieluszkami Aro a Huggies są żadne... Do tego naprawdę polecam pieluchy Huggies Super-flex (no jak już dzieci wyrosną z newborn oczywiście) albo ich odpowiednik z Pampersa nie pamiętam jak się nazywa - takie co dają dziecku więcej mobilności (elastyczny pasek z tyłu). Kiedyś nie było takich i kupiliśmy zwykłe Huggiesy i były do bani. (rozpieszczone mieszczuchy z nas) Pampersy raz kupiłam i śmierdziały - nie wiem ale jakoś tak mam że jak mi coś raz zaśmierdzi to już potem unikam, może to był przypadek. Ale mnóstwo ludzi używa Pampersów no i jest OK. Jak daliśmy Ignacowi pieluszkę Rossman w lato to po zdjęciu miał pupkę gorącą jak normalnie piec jakiś nagrzany, wywaliliśmy paczkę.
Kocyków bawełnianych szukałam jak głupia! W żadnym sklepie dla dzieci nie było - kupiłam w takim małym slepie na starówce z kocami i pościelą a ostatnio widziałam w Oszołomie (czytaj: Auchan) bardzo fajne. Niestety już mam dużo i nie mogłam kupić
Buuu....
Eee te czapeczki po kąpieli to wiecie... Nie wiedziałam że trzeba
Nie no tak serio to bez przesady chyba że ktoś żyje w przeciągach jakichś, albo wcześniaka ma albo chudzinę straszną jakąś. Ale co kto lubi. W kazdym razie z opisu te czpeczki przydadzą się na letnie spacery. W ogóle trudno jest dostać takie maleńkie czapeczki... Jakoś nie mogłam znaleźć. A w lato to jest ból bo jak są upały to wypadałoby często prać więc przynajmniej 2-3 czapeczki no nie?
A co do fotelików samochod. to śa takie cuda (tiny love chyba ma taką żabkę) z llusterkiem co sięzawiesza na tylnym siedzeniu na oparciu i mama-kierowca w tym lusterku powinna móc widzieć didzię w tylnym lusterku, do tego jakieś zabawki są - nie iwem jak to się sprawdza w praktyce, taki bajer, po prostu mi się przypomniało - nie wiem czy wiele z Was bedize samotnie jeździć z dzieckiem samochodem. Nie wiem czemu napisano o 3 punktowych pasach, wszędzie piszą że 5cio punktowe są lepsze. My kupiliśmy super hiper fotelik Roemer i był wypas dopóki w listopadzie Ignac z niego nie wyrósł...
Do roku życia dizecko powinno jeździć tyłem do kierunku jazdy chociaż nie przestrzega się tego u nas - foteliki są oznakowane po prostu kilogramami i brak fotelików okręcanych przodem lub tyłem powyżej tych 10ciu czy 12 kg. Więc na taki problem można się natknąć w przyszłości. Ale jak mówię większość ludzi po prostu kupuje kolejny fotelik, wozi przodem i się nie przejmuje.
Eee nie wiedziałam że nie może jeździć w foteliku dłużej niż 2 godziny
) A my na wakacje jeździliśmy z Ignacem w zachodniopomorskie ŁOJ! nie mówiąc o wyprawie do Anglii (zonk zonk zonk)
Podusia- już pisałam na innym wątku - ja dałam isę przekonać babci jak poweidziała "a sama się kładź na takim twardym jak kamień materacu!" Poiwedziałam "co racja to racja" i włożyłam poduszkę do łóżeczka
Oczywiście nikomu nie radzę wkładać poduszek, absolutnie, bezpieczniej jest bez i w ogóle... Tylko po prostu wiecie - są jakieś granice... Najbezpieczniej byłoby dizecko do 18 roku życia wsadzić do obitej gryczano-kokosowymi materacami klatki z atestem i karmić przez kroplówkę żeby się nie zakrztusiło.... Życie mamy to ciągłe podejmowanie decyzji
Mydło - używamy Bambino mydełko w kostce i oliwkę też. Nie w kostce naturalnie.
Nie wiem jak Wy ale ja mam do mydeł w płycnie awersję - im "lepsze" tym większą - jak umyje się Dove to potem mam skórę suchą jak pieprz (a normalnie mam tłustą cerę) a niby nawilżające to ma być... Wolę najprostsze rzeczy.
Husteczki do pupy - zawsze bierzemy sensitive, ostatnio Huggies, plastikowe pudełko od Huggiesów jest ulubioną zabawką Ignaca
No a jaki z tego wniosek? Ile mam tyle opinii dotyczących potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy. Ktoś powie że podgrzewacz to mus a ktoś że w ogóle szkoda kasy no i obie mają rację.
-------------------------------------------
Ja znów kupiłam coś i kurczę znów nie dla Hani tylko dla Ignaca
Kupiłam spacerówkę Bebecar (dość mocno sfatygowaną, ale w technicznie dobrym stanie) w komisie za 280zł jest duża ale po drodze widzieliśmy po prostu super wypas Queeny Freestyle czterokołowy za 480 ale był zarezerwowany kurcze blade! Wyglądał jak nówka, z folią ochronną i pomarańczowy żarówiasty
No nic został nam ten Bebecar. Jest fajny bo ma duże pompowane koła a u nas straszne wertepy dookoła (Queeny miał jeszcze większe opony i amortyzację na tylne koła) duży kosz na zakupy (Queeny miał jeszcze większy), lekko się prowadzi (nie sprawdziłam jak Queeny). Duży i cięzki jest no ale coś za coś - Ignac naprawdę jest gigantem w swojej klasie i większość spacerówek jest dla nas po prostu żenująco mała.
Z moich obserwacji wynika że naprawdę warto odiwedzać wózkowe komisy! Dużo lepsze okazje niż na Allegro chyba... No i można na własne oczy przekonać się jak wygląda ten wózek, jak się go składa itp.
Pzdr
Agnieszka