Martita, na jednej z lekcji na które chodzę (warsztaty przedporodowe) położna mówiła że w szpitalu często robią problemy i łaskę żeby dać dziecku dodatkowe mleko jak płacze. Powiedziała że warto mieć w torbie swoją taką awaryjną saszetkę z mlekiem sztucznym i nie denerwować się. Taka saszetka kosztuje 3 zł i problem zażegnany. Kupiłam więc w tygodniu w Rossmanie (bo w innych sklepach nie było takich małych saszetek). Tak więc polecam kupno na wszelki wypadek.
reklama
Kitki dzieki. Ja tez wolałabym potem dziecku nie mieszać ale ogólnie nastawiam się na karmienie piersią wiec zastanawiam się czy kupować w ogóle sztuczne na początek. Z drugiej strony różnie moze być i jak maja dziecku dac nie wiadomo jakie...
Jak najbardziej masz rację Martita. Kupiłam tylko tak awaryjnie, jakby robili problemy w szpitalu gdyby mały okazał się wyjątkowym głodomorkiem. Poza tym przypuszczam że będę miała problemy z laktacją i będę musiała kilka dni spędzić z laktatorem żeby pobudzić laktację.
Lusinda890
Fanka BB :)
Kuzynka moja chciala karmic piersia i nawet pierwszego dnia karmila w szpitalu a dzis jej podobno brodawki sie pochowaly i mały tak płakał że pielegniarki kazaly sztucznym nakarmić. Nie wiem co tak naprawdę bylo winą ale myślę że w domu jak beda na spokojnie to sobie z tym jakos poradzi i bedzie mogła dalej karmić.
Lusinda moze muszle laktacyjne by pomogly? Bo chyba sa na taki wlasnie problem...
Wiecie co, ja to mam wrażenie ze pielegniary w wielu przypadkach idą na łatwiznę, szkoda ze nie liczą sie z tym ze kobiety maja potem utrudniony start z karmieniem piersią, oczywiście jezeli taka formę karmienia wybierają. W szpitalach sa poradnie laktacyjne z których pomocy można skorzystać.
Wiecie co, ja to mam wrażenie ze pielegniary w wielu przypadkach idą na łatwiznę, szkoda ze nie liczą sie z tym ze kobiety maja potem utrudniony start z karmieniem piersią, oczywiście jezeli taka formę karmienia wybierają. W szpitalach sa poradnie laktacyjne z których pomocy można skorzystać.
Szczerze mówiąc to nie wiem czemu tak uważam, że mogę mieć problemy z laktacją. Położna na warsztatach mówiła że bardzo dużo dziewczyn ma problemy z laktacją zaraz po urodzeniu, że często pojawia się dopiero po kilku dniach. No i że ze mnie panikara i wszystko widzę w ciemnych barwach, to zakładam że i ja będę miała takie problemy, choć będę się bardzo starać bo chciałabym karmić piersią.
reklama
Lusinda890
Fanka BB :)
Martita - ona próbowała z oslonka ale maly nie chciał jeść ale chyba sie zestresowala i chciała jak najszybciej go.nakarmić. muszli nie miała a nie wiem czy poradnia laktacyjna u nas w szpitalu posiada żeby wypożyczyć, chociaż dziś sobota więc pewnie z laktacji nikogo nie było na oddziale. Moja teściowa też przy pierwszym dziecku miała taki problem i opowiadała dziś jak musiała sobie ręcznie z tym poradzić bo 30 lat temu nie było takich pomocy. Nie wiedziałam że brodawka może się tak schować
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 61
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: