Iwcia ja do apteczki sól fizjologiczna i woda do iniekcji (w takich samych małych ampułkach jak sól a jak w mieszkaniu sucho to lepiej przemywać oczka tą wodą niż solą żeby nie podrażnić bardziej), gaziki jałowe i niejałowe, kilka jałowych plasterków, spirytus, herbatka z kopru na kolki (nie kupuje innych specyfików na kolki z nadzieja że może się uda ta herbatką zwalczyć jakby co…), witaminy K+D, Cebion i czopki Viburcol N, patyczki takie jak do uszu (ale nie nalezy nimi uszu czyścić) i grucha.
Margerrita Cebion to Wit. C w kropelkach dla maluszków a
paracetamol w czopkach to jedyne co można naprawde bezpiecznie podać noworodkowi i małemu niemowlęciu jeśli naprawde trzeba użyc czegos przeciwbólowego lub przeciwgorączkowego. Ja je będę w razie czego dzielić w przeliczeniu na kg masy ciała ale mieć w domu chce bo jak znam życie to w najmniej odpowiednim momencie (czyli swięto, apteka dyżurna po drugiej stronie krakowa itd) mogą być potrzebne, a kosztują w zasadzie grosze, potem i tak się przy zabkowaniu zapewne przydadzą.
Wrzucam fotki łózeczka i stwierdzam, że:
- podoba mi się ono
- zdecydowanie na plus ze wzielismy z szuflada bo sporo tam upchałam
- ochraniacz, który kupiłam w lumpeksie z 9 zł (ten biały) rewelacyjnie mi sie nada do "zatuszowania" wierzchu od szuflady póki materacyk bedzie na wyższym poziomie
- zdjecie bez materacyka bo nie chciało mi sie rozpakowywać a ten ochraniacz i pledzik to oczywiście jeszcze przed praniem - zachciało mi sie ubrac łóżeczko i ponapawać sie tym widokiem kilka dni
- stolik bedzie tam tylko w pierwszym okresie, żeby pod ręka było kilka szpargałów, generalnie kącik wymaga jeszcze sporo pracy ale to powoli zaadoptujemy
Generalnie jestem zadowolona