reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupowe szaleństwo lutówek

Ja kupiłam zwykłą koszulę do porodu. Nie jakąś tam długą ale nie t-shirt. Jest rozpinana z dwóch boków więc jak się obie strony rozepnie to dużo odsłania. W szpitalu w którym chcę rodzić jak się nic nie dzieje z maluszkiem to kładą na dwie godziny na brzuszek mamy tzw kangurowanie czyli skóra do skóry. I wtedy maluszek jest po raz pierwszy przystawiany do piersi.
 
reklama
Martuszka dzięki za pytania a Kasiadz dziękuje za odpowiedzi :-)

U mnie w szpitalu trzeba mieć własne podkłady. Do porodu wolę założyć koszule niż świecić gołym tyłkiem w tiszercie;-)
 
dziewczyny Wy tu o tych wszystkich 'zabawkach' do szpitala piszecie, mnie ta cała otoczka porodu przeraża ;(
wkładki, podkłady, koszule, gołe tyłki, nacięcia, krew, ehh masakra... i naokoło pełno obcych ludzi ;( dobrze, że mąż chce ze mną być przy porodzie...
a tak z ciekawości, jak długo po porodzie się zazwyczaj krwawi?
 
megi pegi - ja krwawiłam około 3 tygodni, z tymże na końcu to bardziej plamienia były niż krwawienie

Mnie położna radziła też do podmywania krocza używać roztworu z kalli (nadmanganian potasu - można kupić w aptece saszetkę kryształków, kolor roztworu ma być malinowy), może się też przydać przy walce z potówkami u dzidziusia. Osobiscie w szpitalu używałam swojego płynu do higieny intymnej. A butelka z dziubkiem poszła w ruch przy pierwszej wizycie w toalecie, ja to miałam obawy z siusianiem, żeby nie szczypiało, bolało itp. A takie polewanie wodą łagodziło lęki:-D

Do porodu miałam koszulę z rozpięciem z przodu, i też nie musiałam jej spisać na straty, przeżyła dwa porody, teraz przeżyje trzeci;-)
 
a za jakis czas czwart :rofl2::laugh2:
wybacz Pati nie moglam sie powstrzymac licze ze jak ja bede chciala 3 to dotrzymasz mi towarzycha w chodzeniu w ciazy :rofl2::-D:tak::-)
 
Dziewczyny powiedzcie mi czy też tak macie że boicie się zakupów do maluszka? Ja ciągle myślę, że to za wcześnie, boję się zapeszyć, wiem że to głupie, ale jakoś nie mogę tego przezwyciężyć. Coprawda kupiliśmy juz ubranka i łóżeczko, ale tylko dlatego że była super okazja. Teraz mam taką okazję na wózek no i ciągle się zastanawiam. Wiem, że nie mogę zostawić wszystkiego na ostatnią chwilę, ale boję się też że jest za wcześnie :hmm::confused: Pewnie jestem tu sama, bo wszystkie cieszycie się z zakupów.
 
dziewczyny Wy tu o tych wszystkich 'zabawkach' do szpitala piszecie, mnie ta cała otoczka porodu przeraża ;(
wkładki, podkłady, koszule, gołe tyłki, nacięcia, krew, ehh masakra... i naokoło pełno obcych ludzi ;( dobrze, że mąż chce ze mną być przy porodzie...
a tak z ciekawości, jak długo po porodzie się zazwyczaj krwawi?
to indywidualna sprawa, ja mocno krwawiłam przez ok tydzień, potem tak jak na okres a potem długo plamienia były, razem coś ok miesiąca albo i trochę dłużej

megi pegi - ja krwawiłam około 3 tygodni, z tymże na końcu to bardziej plamienia były niż krwawienie

Mnie położna radziła też do podmywania krocza używać roztworu z kalli (nadmanganian potasu - można kupić w aptece saszetkę kryształków, kolor roztworu ma być malinowy), może się też przydać przy walce z potówkami u dzidziusia. Osobiscie w szpitalu używałam swojego płynu do higieny intymnej. A butelka z dziubkiem poszła w ruch przy pierwszej wizycie w toalecie, ja to miałam obawy z siusianiem, żeby nie szczypiało, bolało itp. A takie polewanie wodą łagodziło lęki:-D

Do porodu miałam koszulę z rozpięciem z przodu, i też nie musiałam jej spisać na straty, przeżyła dwa porody, teraz przeżyje trzeci;-)
mi w szpitalu pierwszy raz kazali się przełamać i załatwić pod prysznicem i choć nie chciałam się przełamać i wydawało mi się że nie chce mi się siku to jak mi powiedzieli że jak sie nie załatwię to będą mi cewnik podłanczali to szybko się zmusiłam i załatwiłam, a potem z siuśkami już problemu nie było, ale za to z dwójeczka to bardzo długo się męczyłam i wstrzymywałam, oj z miesiąc albo i lepiej, więc proponuję również się zaopartzyć w czopki glicerynowe:tak:


dodam że ja jeśli nie urodze do wyznaczonego terminu to właśnie wtedy mam zamiar wypić olejek rycynowy więc w niego też się zaopatrzę;-)
 
Dziewczyny powiedzcie mi czy też tak macie że boicie się zakupów do maluszka? Ja ciągle myślę, że to za wcześnie, boję się zapeszyć, wiem że to głupie, ale jakoś nie mogę tego przezwyciężyć. Coprawda kupiliśmy juz ubranka i łóżeczko, ale tylko dlatego że była super okazja. Teraz mam taką okazję na wózek no i ciągle się zastanawiam. Wiem, że nie mogę zostawić wszystkiego na ostatnią chwilę, ale boję się też że jest za wcześnie :hmm::confused: Pewnie jestem tu sama, bo wszystkie cieszycie się z zakupów.
ja mam juz wszystko prawie, kupuje odkad sie o ciazy dowiedziala ;-) nie wierze w zabobony moze dlatego mam takie podejscie do sprawy ;-)

ja po cc krwawilam ok 3 tyg. z czego pierszy tydzien podpaski a pozniej wkladki wystarczyly zwykle ;-)
 
reklama
barbhp nie przejmuj się nie jesteś jedyna. Może nie jestem przesądna i nie ma to związku z zapeszaniem ale ja też nie mam praktycznie nic dla dziecka oprócz ubranek. Planuje zakupić większość dopiero po nowym roku. Do tej pory nie kupowałam za bardzo bo i kasa potrzebna na remont domu żeby móc się do lutego przeprowadzić a po drugie nie miałabym gdzie tego trzymać. Mieszkamy na razie u teściów i mamy do dyspozycji jeden pokój i sami ze swoimi rzeczami ledwo się mieścimy a co dopiero jakbym miała jeszcze dla małego magazynować. Na szczęście remont ma się coraz bliżej ku końcowi i do końca roku powinniśmy go skończyć więc wtedy zaczniemy szał zakupowy :):)
 
Do góry