reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zagadnienia prawne, macierzyńskie becikowe L4 itp

Uuu, Kroptusia, to nie zazdroszczę sytuacji, faktycznie jakoś ciulato trafiłaś. Wiem, że w budżetówce się nie zarabia, ale też nie jest łatwo kogoś zwolnić, POD WARUNKIEM, że ma umowę na stałe. Ja o takiej sytuacji myślałam.
 
reklama
No niestety tak to już jest w naszym kochanym kraju:baffled: ja co prawda pracowałam w firmie państwowej ale zostałam potraktowana tak jak kroptusia:confused: ale teraz to przenigdy bym tam nie wróciła i po macierzyńskim albo składam sama wypowiedzenie albo ide na bezpłatny wychowawczy...... chce zostac z małym jak najdłuzej i jeszcze zdąże się napracowac..... bo pieniądze to nie wszystko a póki co to mąż dobrze zarabia i damy rade z jednej pensji....ale wiadomo w życiu nie ma pewniaków ale ja jestem dobrej myśli:tak:

no u nas z 1 pensji nie da rady po tym jak M zredukowali ja o 50% :szok::szok: to nie ma sznas bo teraz gonimy w pietke i czasem brak czasem starcza ale jest cala moja a jak nie bedzie to nie wiem....jak bedzie mozliwosc powrotu czy gdzie indziej niestety bede musiala

Uuu, Kroptusia, to nie zazdroszczę sytuacji, faktycznie jakoś ciulato trafiłaś. Wiem, że w budżetówce się nie zarabia, ale też nie jest łatwo kogoś zwolnić, POD WARUNKIEM, że ma umowę na stałe. Ja o takiej sytuacji myślałam.

no cienko trafilam, ale mialam miec umowe na czas nieokreslony to byl jeden z warunkow mojego przeniesienia sie na inny dzial, zreszta na ta umowe juz pracowalam jak pisalam 2,5 roku i myslalam ze w koncu dostane a tu dupa .... tyle ze zapewniano mnie ze w budzetowce nawet takie umowy przedluzaja i raczej nie zwalaniaja a jednak
 
ahhhh... jak to wszystko czytam to serce sie trwozy....
moja siostra urodzila rok temu w usa - kiedy byla w ciazy chodzila na jakies spotkania z pielegniarkami, poloznymi, dostala laktatory, pieluchy, smoczki wszystkie niezbedne duperele od recznikow przez wanienki, witaminy i pod koniec ciazy warzywa, mleko, jajka... po znieczulenie podczas porodu...
po porodzie poki karmila dalej dostawala nabialy i wymienne wklady do laktatora - jak skonczyla karmic po pol roku, to dostaje sztuczne mleko dla bobasa plus sloiczki i pieluchy i tak poki maly nie ukonczy 3 albo 5 lat - nie pamietam....trzeba bylo tylko przystapic do jakiegos programu dla ciezarnych...nie dostaja tam za to ani zlotowki becikowego...ale dzidziaka moga zostawic w takim niby zlobku - za co placi pracodawca lub panstwco..
z drugiej strany moj maz jest koreanczykiem i w Korei kobieta ciezarna i kobieta z niemowlakiem jest traktowana jak kobieta bezdzietna - zero doplat, zero opieki, a po porodzie szybko wraca sie do pracy, a dziecko zostawia na cale dnie w zatloczonych zlobkach za ktore trzeba slono zaplacic...
Polska jest chyba gdzies po srodku, ale zwolnienia mlodch mam z pracy lub nie zapewnienie opieki przez panstwo malentstwom, by umozliwic dalszy rozwoj kobitkom to jakis horror....
 
Ostatnia edycja:
A ja się chciałam pochwalić ze przyznali mi macierzyński w Anglii:-) mąż właśnie jest w Anglii i otworzył moja pocztę i musi tylko wysłać pismo od kiedy przestałam pracować i od kiedy chce żeby mi wypłacali.Ale w pełni szczęśliwa będę dopiero wtedy, jak zobaczę kasę na koncie;-) Czyli przez 39 tygodni będę dostawała ok 120 funtów tygodniowo:-D:-D:-D
 
no mnie się to też nie podoba:crazy: bo gdyby weszło to w zycie teraz to nie dostałabym ani grosza:confused2: a wcale do tych bogatszych sie nie zaliczam tylko do tych co mają co zjeśc od 1 do 1... ten próg mógłby byc troche wyższy moim zdaniem
 
dziewczyny co do tego "odszkodowania" za urodzenie naszych pociech to się wykupuje jakies specjalne ubezpieczenie z tej racji? czy jak ono się nazywa? "ubezpieczenie od..."
ktoś się może orientuje?
 
dziewczyny co do tego "odszkodowania" za urodzenie naszych pociech to się wykupuje jakies specjalne ubezpieczenie z tej racji? czy jak ono się nazywa? "ubezpieczenie od..."
ktoś się może orientuje?


TolaLee jak to nazwałaś "odszkodowanie" to pakiet świadczeń, wynikający z dodatkowego ubezpieczenia na życie- albo sama sobie opłacasz co miesiąc np. w PZU Życie itp., albo w zakładzie pracy masz grupowe- potrącają z wynagrodzenia. Ja właśnie w pracy wybrałam sobie z wariantem urodzenia dziecka- bo oczywiście nie wszystkie ubezpieczenia mają taką opcję. Niestety, żeby coś takiego otrzymać jest chyba wszędzie okres karencji wynoszący min. 6 miesięcy.
 
reklama
Do góry