TolaLee jak się ma zwykłe L4 to tak, warto zwrócić uwagę, żeby weekend się wliczył, bo wtedy jest płatny. Przy czym zwykłe L4 jest płatne 80%, więc ta sobota i niedziela dają 160% dodatkowo. Natomiast L4 typu "b" czyli ciążowe jest płatne 100%, z reguły jest dłuższe niż tydzień, bo miesiąc i więcej, weekendy się wliczają i ogólnie jest gites. Ja będąc na L4 dostaję miesięcznie ok. 500 zł więcej, niż gdybym chodziła do pracy i dostawała gołą pensję bez premii (a premii ostatnio nie ma bo kryzys). Pierwsze 33 dni dokładnie są wypłacane przez pracodawcę, tak jakbyś normalnie się pochorowała, a ponad 33 dzień płaci ZUS. Więc właściwie pracodwacy powinno być to na rękę, bo nie musi Ci płacić.
Michasia ja też chciałabym być z dzieckiem jak najdłużej, najchętniej wcale nie wracałabym do pracy, ale w dzisiejszych czasach ciężko pozwolić sobie na życie z jednej pensji, szczególnie że nikt nie może być pewny zatrudnienia. Co prawda, pensja mojego męża wystarczyłaby na w miarę spokojne życie, ale kto to wie, czy za parę miesięcy on nadal będzie miał pracę... Ja mam umowę na stałe, więc nie tak łatwo mnie będzie zwolnić, ale jestem świadoma tego, że gdybym wyskoczyła do prezesa z wychowawczym, to on już by się postarał, żeby za te 3 lata nie było dla mnie miejsca w firmie. Taki urok pracy w prywatnej firmie, dużo bym dała żeby pracować w budżetówce, tam nie mają takich problemów, ale dostać pracę w państwowym zakładzie to zakrawa na cud.
No, a do obliczania stawki macierzyńskiego liczy się niestety to co na umowie i opodatkowane, a nie to co dostajesz do ręki niestety..