Poza tym kremy przeciwzmarszczkowe są po to by się pierwsze zmarszczki nie pojawiły, bo jak się już pojawią głębokie zmary to krem już zlikwidować ich nie pomoże:-(
Też siękiedyś bałam tych z wyższej półki wiekowej używać, ale przekonała mnie moja koleżanka (w ori jest 12 lat), stosuje 2-3razy w roku kremy dla starszych niż jest i wygląda co najmniej 10 lat młodziej niż jej koleżanki z klasy. Nawet Wam mogę na privie foty zapodać jakbyście nie wierzyły na słowo;-)
Elwira- pogadamy jak będziesz miała tyle lat co ja i zobaczymy jak zachowuje się Twoja skóra
bo efekt natychmiastowy może być cool po dawce uderzeniowej takiego kremu 50+ dla młodej laski, ale niestety skóra się PRZYZYCZAJA do tego czym ją karmisz i powiedz ty mi co wsmarujesz jak będziesz miała 35, 45, 55, 65, 75 lat?
Skórę odżywia się OD ŚRODKA... woda, woda i jeszcze raz woda to jest to o czym nie należy zapominać, witamina A+E oraz natka pietruszki jedzona w ilości hurtowej- to jest bomba witaminowa, wszystkie czerwone warzywa i owoce (bo przeciwutleniacze), a kremy, maseczki i inne duperele to dodatek, moja mama i babcia pół życia smarowały się NIVEĄ (hehehehe) i niech któraś nie wierzy, jak nie chce, ale one nie wyglądają na swoje lata, ja takim hardcorem nie jadę, ale wklepuję kosmetyki 30- 35+, głównie polskie, chociaż zdarza mi się polecieć Diorem, Lancomem albo innym paskudztwem, generalnie moja kumpela kosmetyczka mówi, że przede wszystkim nie należy używać non stop jednego kremu, trzeba zmieniać no i wodę pić, minimalnie 1,5 litra wody dziennie
świetne są maseczki z ogórka- moja babcia zawsze po obraniu ogóraska smarowała ręce skórką- super nawilża i nic się nie marnuje ;-)
Z Katikową zgadzam się w 100%, Elvie i tak będzie promowała Ori (chociaż nie do końca uważam, że to jest fair) więc przekonywać nie zamierzam, bo nie przekonam ... każdy robi jak uważa, ja się trzymam swojego pomysłu, bo mimo lat nie wyglądam jeszcze tragicznie
houk