reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zachowanie naszych dzieci

Fajny program ostatnio oglądałam, gdzie siostra musiała opiekować się bratem, tzn rodzice niechcący na nią to zwalali i tego niezauważali. Bardzo łatwo ten moment przegapić, kiedy za bardzo obarczamy dzieci.

To jest własnie ciekawe. My z moim mężem mamy podobne przemyślenia jeśli chodzi o pomaganie młodszemu rodzeństwo. On ma siostrę młodszą o 3 lata, ja o 5 i obydwoje musieliśmy młodszym wiecznie pomagać w lekcjach, w matematyce, informatyce, angielskim.
I strasznie mnie to wkurzało, bo dlaczego coś nad czym ja wylewałam łzy żeby zrozumieć, męczyłam się trudziłam ostatacznie prposiłam o pomoc rodziców - teraz nagle mam wyłożyć kawa na ławę siostrze i to kosztem swojego czasu.
Dla siostry bylam okropną nauczycielką mimo, ze obce osoby w kolejce stały do mnie po korki z matmy :).

Uważam że w tn sposób rodzice mogą na pewnien czas naprawdę pogorszyć stosunki między rodzeństwem, zniszczyć jakieś partnerskie relacje miedzy dziećmi bo ustawiają je w relacji nauczyciel uczeń. Ja teraz obiecuję sobie, ze tak robić nie będę, a jak bedzie - czas pokaże :)
 
reklama
ja też uważam, że starsze rodzeństwo nie jest od wychowywania młodszego. Staram się pilnować by nikt nie obarczał tego typu rzeczami Olafa. I nigdy mu nie tłumaczę, że musi odpuścić coś dla Filipa bo on jest młodszy...
 
A niedaleko nas mieszkaja Polacy, kiedys Wam wspominalam, ze dziewczynki przychodza do mnie(9 i 8 lat) z mlodsza siostra (2 latka) i zawsze same:szok: jak pytalam o mame, to twierdzily, ze wie ze tu sa itp.
Ale chodzi o to, ze je czesto spotykam na placu zabaw, i zawsze ta najstarsza opiekuje sie ta najmlodsza jak matka:tak: karmi ja, pieluche zmienia, itp. Ostatnio spotkałam je w sklepie, były akurat z mama i mama mowi do tej Oli (po odebraniu jakiegos telefonu) ze musi gdzies isc i coś załawić, ze ma sie zając Mała a ta dziewczynka mowi, ze chce isc sama do kolezanki a matka na to: " nic mnie to nie interesuje, ja muszę załatwić sprawę, w końcu chciałaś siostrę", doslownie tak powiedziała:szok:
 
Polaa dosłowny szok w trampach..
Moja teściowa mówiła Hance , że jest starsza i ma się opiekować Gośką, ja oczywiście powiedziałam, że w żadnym wypadku nie obarczajmy 3-latkę takimi obowiązkami , ona ma być dzieckiem i mieć dzieciństwo
 
Anawawka Twoja teściowa to już wogóle pojechała, trzylatka ma się zajmować dwulatką? :szok:Absurd jakiś:eek:

Pola ech...niektórzy myślą że ich zadanie kończy się na urodzeniu dziecka.
 
Sąsiedzi moich teściów mają pięcioro dzieci, 6 chyba w drodze. Najstarsza zaczęła teraz studia, potem jest dwoje nie wiem w jakim wieku, a później 3-latka i chłopaczek w wieku Ali. Jak ten chłopaczek był malutki to go te starsze dzieci nosiły ciągle po ogrodzie (wiadomo jak noszą dzieci - jak worek z kartoflami) i moi teściowie się dziwili czemu on ciągle płacze. No ja tam się nie dziwię czemu ciągle płakał :). Niezłe miał niańki.
 
Moja kumpela ma dwójkę dzieci, starsza ma tyle ile Twoja Dziunka Julka, a mały jest z IX.2009 ;-) Ta starsza ma takie podejście do braciszka, że mu matkuje, ma taki charakter, pilnuje go na placu zabaw, ale nie wynika to z obowiązku narzuconego przez rodziców,;-)tylko z jej natury.
Ja też opiekowałam się młodszymi jak miałam 5 lat, miałam więcej cierpliwości niż teraz i mniej wyobraźni.:-D
 
No a właśnie widzisz, ze Ci rodzice o których pisałam też myśleli że córka matkuje bratu bo to lubi. I owszem, lubi to bardzo, ale nie do przesady, a rodzice nie zauważyli kiedy zaczęli na nią jeszcze więcej zwalać.
 
Wiem, że jest cienka linia między wyręczaniem się dzieckiem przy obowiązkach przy dzieciach; mnie mój trochę denerwował jak kazał Hance przyprowadzać Gośkę do siebie zamiast sam się ruszyć. Próbowałam wytłumaczyć mu , że krzywdzi Hankę, bo z jednej strony Hanka jest dzieckiem i powinna mieć dzieciństwo, a z drugiej strony narzuca jej rolę TEJ starszej odpowiedzialnej za młodszą. Hanka po jakimś czasie zaczęła "karać" Gośkę,,, stawiać do kąta, zabierać zabawki itp. Ale... on dalej swoje, że to jeszcze prawa silniejszego działają.:zawstydzona/y:
Gosia teraz próbuje jakoś się bronić; czasami Gonia karmi Hankę, a czasami odwrotnie.;-)
 
reklama
dziewczyny czy wasze dzieciaczki tez maja takie napady totalnego szalu? Amelka bardzo czesto tak robi i naprawde zaczyna mnie to martwic... dostaje szalu na maksa, kladzie sie krzyczy, placze...n ie daje sie dotknac, po jakims czasie sie troche uspokaja i dopiero wtedy mozna ja przytulic...najdziwniejsze jest to, ze dzieje sie to falami...czasem przez tydz potrafi byc naprawde grzeczna i potem jak by ja cos opetalo i zaczyna sie od nowa...zaczynam sie zastanawiac czy wszystkie dzieci takie rzeczy przechodza czy mam sie martwic.....
 
Do góry