reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zachowanie naszych dzieci

dziewczyny czy wasze dzieciaczki tez maja takie napady totalnego szalu? Amelka bardzo czesto tak robi i naprawde zaczyna mnie to martwic... dostaje szalu na maksa, kladzie sie krzyczy, placze...n ie daje sie dotknac, po jakims czasie sie troche uspokaja i dopiero wtedy mozna ja przytulic...najdziwniejsze jest to, ze dzieje sie to falami...czasem przez tydz potrafi byc naprawde grzeczna i potem jak by ja cos opetalo i zaczyna sie od nowa...zaczynam sie zastanawiac czy wszystkie dzieci takie rzeczy przechodza czy mam sie martwic.....
Tomi miewal ostatnio takie ataki, jak byla moja matka. Dwa razy sie rzucil na podloge i wyyyyyj az sie nie pozygał :/ w trakcie tego ataku krzyczal, plakal, nie dal sie dotknac, NIC. Jak dla mnie to byl szok. Wiec teraz obserwuje, matka wyjechala, dzieko znow mam o niebo spokojniejsze, poczekamy i sie okaze co i jak...

Co do starszego rodzenstwa, to dla mnie temat rzeka. Mam brata 5,5 roku mlodszego. Pojawil sie akurat, jak poszlam do zerowki, wiec jak same wiecie, pierwsze znajomosci, kolezanki itp..... no i mialam przechlapane, nie moglam nigdzie ruszyc sie bez niego, musialam sie nim zajmowac, opiekowac, matka mi na kazdym kroku podkreslala, ze jestem starsza i MUSZE jej pomoc z mlodym. Efekt byl taki, ze szczerze go nienawidzilam, dopiero jakies pare lat temu sie dogadalismy i dzis jest OK, jestesmy dla siebie naprawde wazni, jak to powinno byc rodzenstwo.
Jak teraz matka byla, to tez pare razy mi tlumaczyla jak to fajnie bede miala, jak sie urodzi drugie to mi Tomi pomoze, na spacerach mu oddam wozek, zajmie sie maluchem - noooo masakra, noz mi sie w keiszeni otwieral i mowie jej "nie, nie kaze mu prowadzic wozka, on bedzie kolo tego wozka biegal i sie bawil bo to nadal dziecko" to od razumi matka focha walnela... nie nie nie, nie dopuszcze u mnie do takiej sytuacji..... heh to sie rozpisalam, wybaczcie ;-)
 
reklama
Katrenki mój Oli od 2 msc stał sie nie do poznania! I o ile nie wierzylam w bunt dwulatka a zwalalam to na zabkowanie o tyle zaczynam sie zastanawiac i czytac. Wczoraj przeczytalam artykuł i pewne rzeczy jak wyjął z małego. Np. nie chce wychodzic na dwor, a jak wyjdzie to nie chce wracac. I takie rozne! Sparwdza sie! Do tego Oli zabkuje wiec mamy szalenstwo podwojne!
Ostatnio ma ataki złości. Pewnie każde dziecko ma inne ale wczoraj miał dwa. Jeden rano jak nie pozwoliłam dłuzej z kranu puszczac wody, no darł sie ze szok! Drugi po kąpieli, jak juz chcialam go wyciągnąc a On chciał wylewac wodę. Tak sie darł ze az babcia przyszla z dołu, nie dał sie ubrac, dotknąc itp. Darł sie z 10 minut. Po czym przestał i usiadł na moich kolanach! W tym czasie zaczęlam go ubierac na siłę ale stwierdzilam ze to nie ma sensu się z nim szarpac. W srodku mi sie gotowało ale byłam spokojne i opanowana. Po prostu w trakcie takiego ataku szkoda mi go.

do poczytania!Upiorny dwulatek? - BabyBoom

w uszach mam takie zdanie:
I wiesz, co? Któregoś dnia, to się po prostu skończy, a w twoim domu pojawi się nieoczekiwanie osoba otwarta i nastawiony na współpracę ; to będzie nagroda za wszelkie stresy i cierpienia.
 
lotka właśnie ostatnio rozmawiałam z koleżanką na ten temat , bo jej były chłopak ma o 15lat młodszą siostrę którą sie musiał opiekować a rodzice sobie szaleli , to imieniny to sylwester itp i ona się wkurzyła i mu powiedziała że to nie jego dziecko tylko rodziców i to oni powinni się nim zajmować , nie wykluczam że będe chciała wciągnąć Kubę w opiekę nad niunią ale raczej na zasadzie : wyrzuć pieluszkę czy coś takiego bardziej żeby czuł się potrzebny i ważny
 
lotka właśnie ostatnio rozmawiałam z koleżanką na ten temat , bo jej były chłopak ma o 15lat młodszą siostrę którą sie musiał opiekować a rodzice sobie szaleli , to imieniny to sylwester itp i ona się wkurzyła i mu powiedziała że to nie jego dziecko tylko rodziców i to oni powinni się nim zajmować , nie wykluczam że będe chciała wciągnąć Kubę w opiekę nad niunią ale raczej na zasadzie : wyrzuć pieluszkę czy coś takiego bardziej żeby czuł się potrzebny i ważny
ależ oczywiście, to są dwa różne podejścia wg mnie. robię podobne założenie, nie mam absolutnie zamiaru przeginać w drugą stronę i izolować dzieci od siebie, jak tylko Tomcio bedzie miał chęć pomóc i zrobić coś "dorosłego" to czemu nie ;-) ale nigdy nie będę go do niczego zmuszać względem rodzeństwa. to moja nieprzymuszona decyzja co do drugiego dziecka(a moze i kiedyś tam trzeciego)i zdaje sobie sprawę, że kolejne parę lat będę się tym dzieckiem zajmować, tak jak teraz Tomem, i nie mam zamiaru się nim wysługiwać przy młodszym. :-)
 
Alicja też ma napady złości i marudzenia, w sobotę odstawiła cyrk w kąpieli, aż moi rodzice się przerazili, ale po mnie to spływa zupełnie :). Leży wrzeszczy, płacze, zawodzi po czym przychodzi do mnie przytula i mówi "juś nie płać" i wtedy mam przytulić i powiedzieć "już nie płacz".

Oczywiscie jest to wkurzajace jak robi to w sklepie np. ale tam też czasami zostawiam ją na podłodzę, staję sobie dalej żeby ją widzieć i nic nie robię. Czasami ktoś do niej podejdzie i zaczyna do niej gadać to zmyka do mamusi od razu ;)
 
Agrafka przynajmniej nie jestem sama....:zawstydzona/y: och.... ja raczej nie bede miala wiecej dzieci...Amelka juz robi za 2 spokojnie, zawsze chcialam miec 2, ale teraz przy jej temperamencie zmienilam zdanie....:zawstydzona/y:
 
Agrafka przynajmniej nie jestem sama....:zawstydzona/y: och.... ja raczej nie bede miala wiecej dzieci...Amelka juz robi za 2 spokojnie, zawsze chcialam miec 2, ale teraz przy jej temperamencie zmienilam zdanie....:zawstydzona/y:

to tak samo ja mysle przy Marcelu. Bardzo chciałam 2 ale przy tym rozbójniku??!! Moze za rok lub dwa jak sie uspokoi, zmądrzeje i pojdzie do przedszkola
 
A ja nieświadoma charakterku Hanki zaciążyłam jeszcze przed jego ujawnieniem... :-D:-D Wszyscy mówili, że drugie będzie spokojniejsze, tak to u innych a nie u mnie:-D:-D:-D
Bunt dwulatka Hanka przechodziła od 10 miesiąca, jak coś jej się nie podobało to histeria z żygankiem... ,
gonia może jest spokojniejsza , ale jak się zatnie to... umarł w butach...:zawstydzona/y:
 
A ja nieświadoma charakterku Hanki zaciążyłam jeszcze przed jego ujawnieniem... :-D:-D Wszyscy mówili, że drugie będzie spokojniejsze, tak to u innych a nie u mnie:-D:-D:-D
Bunt dwulatka Hanka przechodziła od 10 miesiąca, jak coś jej się nie podobało to histeria z żygankiem... ,
gonia może jest spokojniejsza , ale jak się zatnie to... umarł w butach...:zawstydzona/y:

i wlasnie to wszystkim powtarzam....to zadna regula....;-)
 
reklama
Asia ma czasem takie napady, że wyje, jak tata się do niej zbliży to wrzeszczy za mamą, jak mama się zbliża to za tatą, nie daje się dotknąć, pręży się.Po prostu ją wtedy zostawiamy w spokoju i dopiero po jakimś czasie można ją wziąć na ręce.

Nie przejmuję się tym, to normalne:tak:

Ula ja bym nie liczyła na nagłą poprawę:-Dodejdzie jedno, przyjdzie drugie:-D tak to już jest, że kazdy wiek ma swoje plusy i minusy:tak: ja żyję myślą , że 9-latki to już fajne dzieci, ale wtedy tez pewnie pojawią się inne problemy:tak:
 
Do góry