reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zachowanie naszych dzieci

reklama
Martolinka - ano, teraz będzie etap "moje, to moje";-)
Gonia wygania wszystkich z fotelas, bo jest jej, ma smoczka w garści, przytula go i wie , że jest jej , mówi słodka "moja mama" ;-)
Gosiulek - u mnie lecą kanały dziecięce, niestety nie jestem w stanie ograniczyć tego z rana kiedy mnie nie ma.:zawstydzona/y:
 
ja generalnie jestem przeciwna !!! ale włączam :(((( hehe no i naprawde nie żartuję ale młody rano kaszę zje tylko przy stacyjkowie, reszta posiłków jakoś wchodzi na szczęście. Więc oglądają rano ok 20 minut i na wieczór, po kolacji, przed kapielą to juz Kuba rządzi co oglądaja tez ok. 20-30 minut. Czasem, baaardzo zadko, w weekend jak jest brzydka pogoda to Kuba ogląda po południu długą bajkę. Zwykle staram się by bylo to na drzemce Michala ale nie zawsze wyjdzie. Tymi pelnometrazowymi o Michał sie zwykle nie interesuje chyba ze sa to "Autka", które o zgrozo potrafi obejrzec w całości. aaa no i w niedziele oglądają z tatą jakies "morskie głebiny" czy jakos tak,film przyrodniczy o życiu w morzu, to obowiązkowo i michal co chwilę popiskuje przy tym, tak mu się podoba.
No nie powinny dzieci oglądać (3 latek 2 razy po 30 minut ponoc) no ale co danonków nie powinny, soków nie powinny, wkłądac zabawek do buzi nie powinny... trudno, jakos to trzeba pogodzic. Tylko staram sie by za duzo nie ogladali, po michale to raczej splywa jesczez ile oglada ale Kuba im więcej ogląda tym jest niegrzeczniejszy, bardziej pobudzony, nie słuzy mu to generalnie, a czasem nie powiem mialabym ochotę tak puścic jakąs bajkę i miec święty sposkój :D
 
U mnie Oli ogląda bajki i oglądał ich nawet duzo (hm duzo zalezy dla kogo, z pol godzinki rano i z godzinkę do wieczora fazami :) telewizor nie gra non stop, u mnie nie ma takiego zwyczaju wiec to u nas jest dobre. Nie widzę zadnego uzależnienia i teraz od tygodnia prawie wcale się nie upomina :) ja sama czasami włączę jak np. chcemy sie wyszykowac na dwór a On co chwilę mnie bierze do zabawy, Oli nie potrafi się sam zabawic na długo, kolezanki Syn potrafił od małego godzinę przy jednej zabawce spędzic i tutaj nie musiala zabawiac go bajkami, ja zeby moc cos zrobic włączałam bajki jak jest koniecznosc.. Oglądał rano, po drzemce do obiadu. To wszystko zależy od mamy i dziecka. JWiadomo ze jak mama ma dwojkę dzieci, to dzieci bawią się ze sobą, nie nudzi im się, jedno drugim się zajmie, jak ejst jedno czasami tak jęczy a mama musi cos zrobic wiec włącza się czasami.
Zauwazylam ze ostatnio Oli wcale sie nie upominał a ja i tak włączałam. Teraz od paru dni nie muszę, zadnego uzaleznienia nie widzę a i oczy się nie psują wbrew twierdzeniom bo nowe, cienkie telewizory mają barierę ochronną. Utwierdził mnie w tym przekonaniu kolega ktory szukał na ten temat wiadomosci w informacjach krajowych i zagranicznych, nawet bliskie siedzenie podobno przy dobrych telewizorach nie psuje wzroku. Ja oczywiscie upominam jak gapi sie bliziutko wiec nie ma problemu.

Ja zauwzylam jedno, mamy ktore kiedys zarzekały sie ze danonków nie bedą dawac do 3 roku zycia dają je teraz :) a wczesniej krytykowały inne mamy ;/ (ja nie daję), nie powinno sie tego i owego tak jak pisze Kilolek.Czasami nie jest łatwo :) bo zycie weryfikuje.
ja nie daję danonków, słodkich jaogurtów, słodyczy, soków ale bajki pozwalam włączac :) bajki moim zdaniem (oczywiscie nie wszystkie) uczą. Ja bardzo lubie jak Olis ogląda na programie 1 Domisie, albo jedynkowe przedszkole. Albo Barneja na Jim Jam. nie włączam mu głupich bajek np. Scooby Doo, ale takie dla maluchów, ktore uczą czemu nie.

To wszystko zależy od mamy i dziecka. Jedna włącza druga nie. I niech tak zostanie :)

Sama pisalam pracę mgr na temat wpływu tv oraz reklam telewizyjnych i zadne znane mi źródła nie zakazywały, plusów i minusów jest po tyle samo :)
 
U nas Jaśka bajki nie interesują. Ostatnio zawiescił się na 15 min jak leciało stacyjkowo, ale tak telewiozr nie istnieje dla niego. Woli chodzić po dworze, albo sposobem jest otworzony balkon tam sam sie potrafi sobą zająć.
Ale nie powiem, że czasami chciałabym żeby usiadł i popatrzył jak mam coś do zrobienia. Niestety nie z nim te numery.

A co do danonków to ja dawałam i teraz czasem też zje. Trzeba znaleźć złoty środek bo w teorii wszystko wygląda cudownie gorzej w praktyce.
 
Ala nie ogląda bajek bo nie mam kablówki :)
Ale też nie interesuje się nimi za bardzo. Kiedyś był okres że obejrzała na komputerze Mysię albo Klifforda, ale jednej bajki w całości nie dała rady obejrzeć, tylko kawałeczek.
Teraz czasem chce żebym jej włączyla, ale bardziej chodzi o radość wkładania i wyciągania plyt z szafki i DD-rom i oglądania.

za to bardzo lubi siedzieć przy komputerze na grach z buliba.pl i lulek.tv. Te gry sa swoją drogą bardzo fajne i uczące, no ale męczą oczy. I mnie też przy okazji.
Alicja w tych grach uwielbia takie naśladujące normalne czynności. Na Lulku jest np. robienie cistek i pizzy (przygotowuje się sklądniki, wałkuje, uklada itd). Ostatanio polubiła też bardzo ubieranki (ubiera się ludzika w ubranka).Na Buliba jest gra w której robi sie pranie w pralce.

Jechałyśmy dziś tramwajem do przychodni i Ala komentowała otocznie:
"Aja jedzie, sibko"
"muncio jedzie" - misio jedzie
"o kociol, bim bam bom" - jak zobaczyła kościól :)

O właśnie - ku mojej rozpaczy uwielbia motory. Jak tylko jakiś zobaczy albo uslyszy to wyskakuje ze skóry "motok, motok!!". Zauważy każdy zaparkowany w zasięgu wzroku :).


Aha, Danonków nie daję, ale daję wafelki z Auchan :). I soczki ze słomką... I śpię z dzieckiem w łóżku :)
 
Ano życie weryfikuje nasze zamiary, teorie. Ja w teorii miałam latać z Hanką na basen, masować ją namiętnie, karmić piersią co najmniej do 1 roku życia , a życie podcięło mi skrzydełka.
Hanka jadła na reklamach :szok:, w końcu jej nagrywaliśmy bloki reklamowe, żeby konsumowała jedzonko inaczej nie chciała za cholerę jeść. Cycka to mi wyciągała na metry, bo wszystko ją interesowało. Poza tym nie umiała ssać i najpierw mojego sutka zmasakrowała - imadło miała w gębusi a nie otwór do mleka.:-D
 
Ula a czy w pracy ujęłaś wyniki badań naukowców, którzy potwierdzili ze dzieci które oglądają telewizję, w tym bajki EDUKACYJNE do 3 roku życia wolniej się rozwijają - później uczą się mówic?

Ja jestem przeciwna i nie mam nawet kanału bajkowego, tylko Disney Channel a tam same filmy Julkowe typu Hannah Montana, rano jest jedna bajka - Klub Przyjaciół Myszki Miki i leci podczas śniadania, ale Asia rzadko kiedy się zainteresuje. TV jest włączone bo ja coś oglądam czy Julia swoje filmy ale Asię ruszają tylko reklamy. Ale nie tak żeby w nie się gapic.

Sporadycznie puszczam cos w kompie. Ostatni raz...hmmm kiedy to było?:-D


A Danonków nie daję i chyba byłam jedna z niewielu przeciwnych. I sprawdziło się - jak Julię rodzina A danonkiem nakarmiła to wysypało ją porządnie.
 
Miśki też bajki w tv nie interesują, może dlatego że u mnie w domu w zasadzie się tv nie ogląda. Jak obejrzę film to przy prasowaniu czasem. Ostatnio na próbę puściłam bajkę i jakoś jej nie zainteresowała. Zobaczyła że o piesku i poleciała za mną do kuchni.
 
reklama
Gaję bardzo TV interesuje, ale mowy ani rozwoju jej raczej nie opóźnia :-)

Gaja często mówi KUWA zwłaszcza widząc mrówki lub muchy.Klnie?

wyjaśnienie: Gaja się kiedyś przesłyszała - gdy mówiłam mrówka, ona zrozumiała krówka, i stwierdziłą wtedy, że mrówka to MUU. A teraz ćwiczy mówienie krowa - krowa w jej wykonaniu to właśnie kUWA, dlatego tak mówi na mrówki oraz na muchy, które uważa za mrówki ze skrzydłami :-D
trochę czasu nam zajęło, żeby to zrozumieć i przestać sądzić, że Gaja bardzo brzydko się wyraża, nie miała gdzie się tego nauczyć..
 
Do góry