reklama
Używałam u obojga maluchów, używam do tej pory.
Dobre czopki, które działają szybko i na dłuższy czas, dziecko może się wyspać (moje usypiają po nim natychmiastowo, wstają wypoczęte i już bez stresu ).
Stosowałam je przy ząbkowaniu, przy kolkach u Juniorka... Jednak najlepiej sprawdzał się przy ząbkowaniu.
Dobre czopki, które działają szybko i na dłuższy czas, dziecko może się wyspać (moje usypiają po nim natychmiastowo, wstają wypoczęte i już bez stresu ).
Stosowałam je przy ząbkowaniu, przy kolkach u Juniorka... Jednak najlepiej sprawdzał się przy ząbkowaniu.
Viktoria_Seres
Fanka BB :)
Witam wszystkich:-)
Mojemu synkowi zaczęły się kolki kilka dni temu. Mąż sprowadził sab simplex, ale na razie podaliśmy go tylko raz- wczoraj wieczorem, więc ciężko powiedzieć czy działa. Wydaję nam się, że tak, ale pewności jeszcze nie mamy.
Przy trzecim ataku kolki była akurat położna środowiskowa i wprowadziła nas w błąd. Stwierdziła, że pewnie coś podjadłam- karmię piersią. A naprawdę przestrzegam rygorystycznej diety i na razie nic nowego nie wprowadzałam.
Położna stwierdziła, że przy kolce by się nie dało Pawełka w żaden sposób uspokoić...a mu pomaga jak kładę go sobie na brzuchu lub przystawiam do piersi.
I pomyśleć, że położna i niby się zna.
Mojemu synkowi zaczęły się kolki kilka dni temu. Mąż sprowadził sab simplex, ale na razie podaliśmy go tylko raz- wczoraj wieczorem, więc ciężko powiedzieć czy działa. Wydaję nam się, że tak, ale pewności jeszcze nie mamy.
Przy trzecim ataku kolki była akurat położna środowiskowa i wprowadziła nas w błąd. Stwierdziła, że pewnie coś podjadłam- karmię piersią. A naprawdę przestrzegam rygorystycznej diety i na razie nic nowego nie wprowadzałam.
Położna stwierdziła, że przy kolce by się nie dało Pawełka w żaden sposób uspokoić...a mu pomaga jak kładę go sobie na brzuchu lub przystawiam do piersi.
I pomyśleć, że położna i niby się zna.
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2009
- Postów
- 1
Witam. Jest rozwiązanie drastyczne, ale już pierwszego dnia okazało się, że moje dziecko potrafi zasnąć samo. W dzień zawsze wyła, marudziła, nie miałam nawet kiedy iść do wc, nie mówiąc o jedzeniu. Moja Ola właśnie skończyła 2 mies i moim błędem było dawanie zawsze cycka kiedy tylko chciała przez co nasz dzień nigdy nie miał żadnego porządku poza kąpielą. W dzień prawie nie spała, a tak to tylko kimanie przy cycku i znowu wycie. Jest to super metoda z książki "Uśnij wreszcie" albo "Język niemowlęcia" obie do ściągnięcia z neta za darmo.
Wygląda to tak.
dziecko zaczyna być zmęczone wtedy kładziemy do łóżeczka i tłumaczymy że idzie spać, że mama będzie niedaleko lub inne takie, ale ważne żeby w naszym tonie głosu była pewność tego co robimy, zdecydowanie i spokój.
Maleństwo wtedy oczywiście DRZE się strasznie a my wychodzimy. Wracamy po 1 minucie i znowu to samo - mówimy spokojnie że jesteśmy niedaleko, że ma spać itd.trwa to nie dłużej niż 30 sek. po czym wychodzimy.wracamy po trzech min na chwile i znowu wychodzimy.potem po pięciu i uwierzcie że to działa.
W tym czasie nie bierzcie dziecka na ręce, nie śpiewajcie, nie bawcie itp. chodzi tylko o pewność w naszym głosie.( który może być i tak zagłuszony)musicie być twarde
nakreślę jak to ma wyglądac ,ale i tak polecam lekturę obu księżek (wieczorkiem lub w nocy - szybko sie czyta )
ILOŚĆ MIN JAKĄ RODZICE POWINNI ODCZEKAĆ PRZED WEJŚCIEM DO PŁACZĄCEGO DZIECKA. podaję po kolei ilość min po których się wchodzi, tj pierwsze, 2 , 3 i następne. tabelka mi nie wyszła
dzień 1 - 1, 3, 5, 5
dzień 2 - 3,5,7,7
dzień 3- 5,7,,9,9,
dzień 4 -7,9,11,11
dzień 5 - 9,11,13,13
itd.
jest to bardziej trudne dla rodzica, bo serce pęka kiedy małe drze się jakby je kroili, ale dzięki temu bedziecie miały wreszcie czas dla siebie i jakiś harmonogram dnia, które dziecko zaakceptuje.zaciśnijcie zęby i nie musicie wierzyć, że cię uda, bo efekt będzie szybki i zaskakujący.Ja patrzyłam na wskazówkę sekundową i sama płakałam jak słyszałam ten wrzask, ale warto.
Trzeba pokazać dziecku, że jego płacz nie wymusi na nas skakania koło niego, bo wejdzie nam na głowe, zanim nauczy się wchodzić gdziekolwiek
jeśli już zaczniecie to nie możecie przerwać, bo się dziecku w główce poprzewraca.
ja zaczęłam tą metode stosować wczoraj wieczorem. spałam 5 i pół godz. bez przerwy, potem karmienie jak mnie obudziła i znowu spanko ))
wcześniej usypiałam cyckiem, spałam u dziecka w pokoju, a ona w moim łóżku.
dziś wieczór byłam w szoku jak położyłam Olę po wieczornym karmieniu do łóżeczka , a ona po prostu zamknęła oczy i zasnęła:-)
no i ważne jest też, aby w dzień starać się robić mniej więcej wszystko o stałych porach. mówią teraz, że należy karmić piersią na żądanie dziecka. robiłam tak i uważam, że to najgorsze co może być, bo dziecko nie ma ustalonego porządku dnia, a mama czuje się jak dwa cycki na nogach, a nie jak człowiek..
no tak czy inaczej bardzo polecam te książki. Micha mi się cieszy, że odniosłam taki sukcesik :-)
może pisałam trochę chaotycznie, ale TO NAPRAWDĘ DZIAŁA
Pozdrawiam wszystkie zrozpaczone mamy i życzę wytrwałości:-)
Wygląda to tak.
dziecko zaczyna być zmęczone wtedy kładziemy do łóżeczka i tłumaczymy że idzie spać, że mama będzie niedaleko lub inne takie, ale ważne żeby w naszym tonie głosu była pewność tego co robimy, zdecydowanie i spokój.
Maleństwo wtedy oczywiście DRZE się strasznie a my wychodzimy. Wracamy po 1 minucie i znowu to samo - mówimy spokojnie że jesteśmy niedaleko, że ma spać itd.trwa to nie dłużej niż 30 sek. po czym wychodzimy.wracamy po trzech min na chwile i znowu wychodzimy.potem po pięciu i uwierzcie że to działa.
W tym czasie nie bierzcie dziecka na ręce, nie śpiewajcie, nie bawcie itp. chodzi tylko o pewność w naszym głosie.( który może być i tak zagłuszony)musicie być twarde
nakreślę jak to ma wyglądac ,ale i tak polecam lekturę obu księżek (wieczorkiem lub w nocy - szybko sie czyta )
ILOŚĆ MIN JAKĄ RODZICE POWINNI ODCZEKAĆ PRZED WEJŚCIEM DO PŁACZĄCEGO DZIECKA. podaję po kolei ilość min po których się wchodzi, tj pierwsze, 2 , 3 i następne. tabelka mi nie wyszła
dzień 1 - 1, 3, 5, 5
dzień 2 - 3,5,7,7
dzień 3- 5,7,,9,9,
dzień 4 -7,9,11,11
dzień 5 - 9,11,13,13
itd.
jest to bardziej trudne dla rodzica, bo serce pęka kiedy małe drze się jakby je kroili, ale dzięki temu bedziecie miały wreszcie czas dla siebie i jakiś harmonogram dnia, które dziecko zaakceptuje.zaciśnijcie zęby i nie musicie wierzyć, że cię uda, bo efekt będzie szybki i zaskakujący.Ja patrzyłam na wskazówkę sekundową i sama płakałam jak słyszałam ten wrzask, ale warto.
Trzeba pokazać dziecku, że jego płacz nie wymusi na nas skakania koło niego, bo wejdzie nam na głowe, zanim nauczy się wchodzić gdziekolwiek
jeśli już zaczniecie to nie możecie przerwać, bo się dziecku w główce poprzewraca.
ja zaczęłam tą metode stosować wczoraj wieczorem. spałam 5 i pół godz. bez przerwy, potem karmienie jak mnie obudziła i znowu spanko ))
wcześniej usypiałam cyckiem, spałam u dziecka w pokoju, a ona w moim łóżku.
dziś wieczór byłam w szoku jak położyłam Olę po wieczornym karmieniu do łóżeczka , a ona po prostu zamknęła oczy i zasnęła:-)
no i ważne jest też, aby w dzień starać się robić mniej więcej wszystko o stałych porach. mówią teraz, że należy karmić piersią na żądanie dziecka. robiłam tak i uważam, że to najgorsze co może być, bo dziecko nie ma ustalonego porządku dnia, a mama czuje się jak dwa cycki na nogach, a nie jak człowiek..
no tak czy inaczej bardzo polecam te książki. Micha mi się cieszy, że odniosłam taki sukcesik :-)
może pisałam trochę chaotycznie, ale TO NAPRAWDĘ DZIAŁA
Pozdrawiam wszystkie zrozpaczone mamy i życzę wytrwałości:-)
Ostatnia edycja:
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1
Mój synek miał straszne kolki, darł się w niebogłosy nawet po 9 godz. prawie bez przerwy serce mi się krajało, byłam bezsilna nie mogłam patrzeć jak mój syn po paru godz. płaczu co chwilę odpływa mi na rękach ze zmęczenia, modliłam się, żeby w końcu mu przeszło. Po takim maratonie spał nawet po 12 godz. bez przerwy. Na początku kolki były lekkie pomagał masaż brzuszka później niestety z dnia na dzień było co raz gorzej a kolki co raz dłuższe. Moje pierwsze krople na kolki to sab simplex ( po nim gazów było jeszcze więcej) niestety nie pomagały a szczerze mówiąc było jeszcze gorzej, później byl infacol, bobotic, espumisan, herbatki, bujanie na rękach, noszenie na ramieniu, suszarka chodziła całymi dniami nawet jak spał bo bałam się, że jak ją wyłącze to się obudzi i dalej będzie cierpiał. Pewnego dnia znajomy polecił mi Lefax, szczerze mówiąc nie byłam do nich pozytywnie nastawiona bo po pierwsze wydawało mi się, że mojemy dziecku chyba już nic nie jest w stanie pomóc a po drugie sprawdzając ich skład przeczytałam, że mają mniejsze stężenie simeticonu. Stwierdziłam, że skoro simeticon zmniejsze napięcie powierzchniowe gazów i powoduje ich szybkie pękanie i szybsze wydalanie to powinno lepiej działać w większym stężeniu (Sab 69,19) a Lefax (41,2 ). Co się okazało po podaniu Lefaxu kolki ustały jak ręką odjął nie mogłam w to uwierzyć i pomyśleć, że męczyłam się 2,5 miesiąca ale wtedy nie wiedziałam o istnieniu Lefaxu A tak na marginesie stosowałam również sab simplex sprowadzany czzech i nie jest to tylko moje zdanie ale różni się od niemieckiego zawiesina jest bardzo rzadka no i są mniej skuteczne z tego co słyszalam od mam stosującyhc sab. Jest również zamiennik sab simplexu to właśnie bobotic przybliżone stężenie simeticonu a z kolei zamiennik Lefaxu to Infacol. Drogie mamy z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli Waszym dzieciom pomaga np. sab simplex nie konbinujcie z zamiennikami chcąc zaoszczędzić bo niby to samo stężenie bo może Waszym dzieciom nie pomóc. Na mojego syna Infacol nie zadziałał a lefax od razu. We wszystkich kropelkach na kolkę jest praktycznie to samo co nie oznacza, że wszystkie będą działac. Moim zdaniem nie można oceniać i pisać te krople są do niczego a te cudowne. Każde dziecko jest inne i każdemu co innego pomaga na jednego będą działały "jakieś tam" krople a na drugiego jeszcze inne. Głowy do góry i trzeba pocieszać się faktem, że ze wszystkiego się wyrasta i nic nie trwa wiecznie wszystkie dolegliwości mają swój początek i koniec
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2009
- Postów
- 4
Co do specyfikow na kolki ,to tez podawalam bobotic i nie a bardzo pomagal,to samo z espumisanem , kupilam sab simplex i jest o wiele lepiej i to samo co chodzi o lefax polecam bardzo,ale na opakowaniu jest napisane ,ze stosowac tylko do butelki,a ja butelka tylko dokarmiam jedna flaszeczka na caly dzien doslownie wiec efektu az tak nie widac,a moze nic sie nie stanie ja bede podawac lyzeczka ?
Moja 7-tygodniowa córeczka miewa straszne kolki,aż do chwilowej utraty tchu.Dziś konsultowałam z jej pediatrą użycie viburcolu,lekarz był jak najbardziej za.Kupiłam,zastosowałam i jest wspaniale,mała nie jest naćpana,jest radosna i przy okazji ja i mąz też.To naprawdę dobry środek,polecam,szczególnie że jest ziołowy,nie uzależnia i nie otumania.Dałam małej cały czopek jeśli chodzi o dawkę.
Nie ma na razie skutecznej metody na kolkę- po prostu jedna dzieci ją mają a inne nie. Dawałam małemu takie małe tabletki, które rozpuszczało sie w wodzie a następnie podawało dziecku. Lekarz mi je poradził jako naprawde dobry srodek- nie było efektów, wie zostałam przy masowaniu brzuszka i noszeniu małego brzuszkiem do dołu na mojej ręce.
Przeczytałam książkę polecaną przez koleżankę powyżej i mam pewne wątpliwości. Jeśli, któraś z Was stosowała tą metodę to proszę o radę, a może odezwie się moja przedmówczyni?
Otóż mam problem ze smoczkiem. Chciałabym zastosować metode z książki w ciągu dnia bo w nocy malutka budzi się raz na jedzonko a potem sama smacznie zasypia. Maja ma 2 miesiace i zauważyłam, że już bez smoczka nie zaśnie, ale niestety podczas gdy zmienia sobie pozycję leżenia czy się zaczyna wiercić to smoczek jej wypada. Jest za malutka by go sobie włożyć z powrotem i zaczyna się ryk! Ma przy tym zamknięte oczy i domaga się smoczka. Po włożeniu do buźki znowu odpływa. Czasem tak zaśnie i jest ok, ale czasem taniec z wkładaniem smoczka trwa dość długo. Czy wobec tego stosując metodę z książki "Uśnij wreszcie" nawet jak jej ten smoczek wypada to mam wchodzić po minucie, 3 i 5 czy reagować natychmiast i wkładać smoczka do buzi?
Drugie pytanie dotyczy czasu po jakim wchodzimy do pokoju, otóż w powyższej książce mowa jest o 1,3 i 5 min, a moja poprzedniczka pisze, ze każdego dnia te odstępy są różne, skąd takie dane?
Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrowionka
Otóż mam problem ze smoczkiem. Chciałabym zastosować metode z książki w ciągu dnia bo w nocy malutka budzi się raz na jedzonko a potem sama smacznie zasypia. Maja ma 2 miesiace i zauważyłam, że już bez smoczka nie zaśnie, ale niestety podczas gdy zmienia sobie pozycję leżenia czy się zaczyna wiercić to smoczek jej wypada. Jest za malutka by go sobie włożyć z powrotem i zaczyna się ryk! Ma przy tym zamknięte oczy i domaga się smoczka. Po włożeniu do buźki znowu odpływa. Czasem tak zaśnie i jest ok, ale czasem taniec z wkładaniem smoczka trwa dość długo. Czy wobec tego stosując metodę z książki "Uśnij wreszcie" nawet jak jej ten smoczek wypada to mam wchodzić po minucie, 3 i 5 czy reagować natychmiast i wkładać smoczka do buzi?
Drugie pytanie dotyczy czasu po jakim wchodzimy do pokoju, otóż w powyższej książce mowa jest o 1,3 i 5 min, a moja poprzedniczka pisze, ze każdego dnia te odstępy są różne, skąd takie dane?
Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrowionka
reklama
Też stosowałam Viburcol N przy kolkach i rzeczywiście podzielam Twoje zdanie, że lepiej się sprawdza przy ząbkowaniu. Ważne, że skutecznie pomagają. W szczególności wkładam na noc, dziecko śpi jak aniołek.Używałam u obojga maluchów, używam do tej pory.
Dobre czopki, które działają szybko i na dłuższy czas, dziecko może się wyspać (moje usypiają po nim natychmiastowo, wstają wypoczęte i już bez stresu ).
Stosowałam je przy ząbkowaniu, przy kolkach u Juniorka... Jednak najlepiej sprawdzał się przy ząbkowaniu.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 400
G
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 897
Podziel się: